Obchody rozpoczęły się od powitania gości: Grzegorza Marka Poznańskiego — chargé d’affaires RP w RL, płk. Sławomira Świątka — attaché Obrony, Wojskowego, Morskiego i Lotniczego, Andrzeja Dudzińskiego, I radcy-kierownika Wydziału Polityczno-Ekonomicznego Ambasady RP na Litwie, konsula generalnego RP na Litwie Dariusza Wiśniewskiego, kombatantów, oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego, przedstawicieli władz rejonu wileńskiego i solecznickiego, przedstawicieli Związku Polaków na Litwie, harcerzy, rekonstruktorów, nauczycieli, uczniów szkół polskich oraz gości z Polski i Litwy.
„Ta ziemia stworzyła marszałka”
— Zawsze jestem niesłychanie wzruszony, bo 15 sierpnia w Dzień Wojska Polskiego, w rocznicę Bitwy Warszawskiej stać przy Mauzoleum Matki i Serca Syna, to chyba dla każdego Polaka jest niesłychanie wzruszające. Bo to ta ziemia stworzyła i ukształtowała marszałka. Jest to niesłychanie ważne święto nie tylko, żeby czcić wielkie zwycięstwo odniesione 105 lat temu, ale również z powodu lekcji, która to zwycięstwo niosła. Przede wszystkim lekcja tego, że musimy być zjednoczeni szczególnie w trudnych momentach. Tak jak w 1920 r. — całe społeczeństwo, wojsko, klasa polityczna, wszyscy stanęli ramię w ramię i obroniliśmy się przed nawałą bolszewicką. Tak i dzisiaj ta potrzeba jedności jest jeszcze mocniejsza i jeszcze szersza, bo to nie chodzi tylko o naszą jedność z Polską, ale również o jedność tu w regionie, w Europie i w NATO — powiedział dla „Kuriera Wileńskiego” Grzegorz Marek Poznański.
Podczas przemówienia na Rossie chargé d’affaires RP podkreślił znaczenie wydarzeń historycznych z zeszłego wieku i zaakcentował, że w obliczu spraw najistotniejszych — ojczyzny i bezpieczeństwa Europy — należy działać wspólnie, niezależnie od różnic poglądów.
„Dzisiaj staramy się wspólnie z Litwinami, z pozostałymi krajami bałtyckimi, budując Tarczę Wschód — tutaj zwaną Bałtycką Linią Obrony — wzmacniać bezpieczeństwo swoich sojuszników po to, żeby móc skutecznie oprzeć się każdej agresji. Litwini też wiedzą, że w 1920 r. obroniliśmy nie tylko swoją niepodległość, ale również niepodległość krajów bałtyckich. To jest kolejna lekcja jedności, bo razem możemy pokonać wszelkie trudności i czuć się bezpiecznie w XXI wieku” — mówił Poznański.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Jedność narodu
Płk Sławomir Świątek, attaché Obrony, Wojskowy, Morski i Lotniczy zwrócił się do zebranych słowami marszałka Piłsudskiego: „Ludu Polski! Przeliczył się rozzuchwalony wróg! Zasilone licznymi ochotnikami wojska, stojące pod moim dowództwem w piorunowym ataku pobiły nieprzyjaciela na południu i na północy i odrzuciły go od Warszawy”.
Następnie kontynuował: „Tymi słowami Marszałek Józef Piłsudski zwrócił się do obywateli Rzeczypospolitej niedługo po zwycięskiej Bitwie Warszawskiej. Świętujemy ją dzisiaj jako wielką wiktorię młodej wówczas ojczyzny, która 15 sierpnia 1920 r. zmierzyła się pod Warszawą ze śmiertelnym wrogiem — wielokrotnie liczniejszą i silniejszą Armią Czerwoną, niosącą na bagnetach ideologię bolszewicką i niewolę”.
Pułkownik przypomniał, że z wojskowego punktu widzenia obrońcy Polski mieli nikłe szanse, żeby zwyciężyć, byli w sytuacji beznadziejnej, z dopiero co tworzącymi się po latach zaborów siłami zbrojnymi, bez mocnych sojuszników, trapieni brakiem uzbrojenia i amunicji.
Płk Świątek podkreślił, że Polacy mieli jednakże coś, czego brakowało najeźdźcom: wiarę w zwycięstwo, nadzieję na lepszą przyszłość i miłość do ojczyzny — byli patriotami. Na wezwanie do obrony ojczyzny odpowiedzieli wszyscy: zawodowi żołnierze, rezerwiści i rzesze osób, które nigdy wcześniej nie walczyły, w tym młodzież.
„Ta jedność narodu, bezprecedensowa współpraca wojska i cywilnej części społeczeństwa, mądrość dowódców i determinacja władz przyniosły spektakularne zwycięstwo, które obroniło Polskę i ówczesną Europę przed postępem bolszewizmu. Dzień tego wielkiego zwycięstwa od wielu lat wspólnie celebrujemy jako Święto Wojska Polskiego. Dzisiaj przy Mauzoleum Matki i Serca Syna stoją kolejne pokolenia patriotów, żeby oddać cześć bohaterom Bitwy Warszawskiej 1920 r. i zademonstrować wspólnotę z obrońcami ojczyzny. Składam wam za to szczególne podziękowania, za waszą pamięć, jedność, zaangażowanie i patriotyzm. I proszę was jednocześnie, abyście te szlachetne postawy pielęgnowali” — zaznaczył.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Filarem bezpieczeństwa jest współpraca sojusznicza
Płk Sławomir Świątek określił współpracę sojuszniczą i kolektywną obronę filarem wspólnego bezpieczeństwa. „Z dumą chcę nadmienić, że wojskowe relacje Polski i Litwy są na najwyższym poziomie. Od lat Polscy żołnierze przyczyniają się do zwiększenia bezpieczeństwa Litwy i innych państw regionu Morza Bałtyckiego. Nasi piloci z kontyngentu wojskowego Orlik pełnili w tym roku dyżury bojowe, monitorując przestrzeń powietrzną państw bałtyckich, nasi żołnierze z 34. Brygady Kawalerii Pancernej pełnią obecnie służbę w ramach XVII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego na Łotwie, inni polscy żołnierze wykonują regularnie zadania w strukturach sojuszniczych na Litwie i innych państwach” — mówił wojskowy.
Tymczasem Andrzej Dudziński, I radca-kierownik Wydziału Polityczno-Ekonomicznego Ambasady RP na Litwie, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedział, że dla wielu niezwykle budującym doświadczeniem jest możliwość oddania hołdu i czci bohaterom sprzed 105 lat na Rossie.
„Tak jak co roku, spotkaliśmy się dzisiaj na Rossie przy Mauzoleum Matki i Serca Syna. To niezwykle ważne, że 15 sierpnia w Dzień Wojska Polskiego możemy być tutaj w miejscu tak silnie związanym ze zwycięską Bitwą Warszawską, z marszałkiem Piłsudskim, z synem tej ziemi, bo przecież urodził się w pobliskim w Zułowie, zaledwie 60 km stąd” — mówił podczas uroczystości Andrzej Dudziński.
Po przemówieniach modlitwę w intencji ojczyzny i żołnierzy poprowadził ks. Mirosław Grabowski, proboszcz parafii św. Rafała w Wilnie. W modlitwie proszono m.in. o błogosławieństwo dla polskich żołnierzy, szczególnie tych pełniących służbę na misjach zagranicznych, o jedność i wzajemne poszanowanie w ojczyźnie oraz o pokój dla poległych w 1920 r.