Sam fundator słynnych nagród, szwedzki naukowiec Alfred Nobel, był postacią kontrowersyjną. Wynalazca dynamitu i innych materiałów wybuchowych nie cieszył się najlepszym wizerunkiem publicznym – jako konserwatysta był np. przeciwny dopuszczaniu kobiet do głosowania. Nigdy też się nie ożenił. Żył samotnie, miał raczej niewielu przyjaciół, a z rodziną utrzymywał bardzo chłodne kontakty.
Wiktor Hugo nazwał go „najbogatszym włóczęgą Europy”, bowiem jego mieszkaniem były hotele i laboratoria. Po ojcu Emanuelu, biznesmenie i handlarzu broni, odziedziczył zainteresowania w dziedzinie pirotechniki i większą część swego życia poświęcił udoskonalaniu substancji wybuchowych, z pełną świadomością ich potencjalnego wykorzystania do celów militarnych.
Jego nagroda też wzbudza kontrowersje – z różnych powodów, takich jak: pomijanie wybitnych kandydatów (np. Lwa Tołstoja, Jorgego Luisa Borgesa, Stefana Żeromskiego) czy ze względu na poglądy nominowanych, ale też nominacje polityczne. Największą „wpadką” było nominowanie do pokojowej nagrody… Stalina i Hitlera. Na szczęście wycofano się z tych pomysłów.
Pokojowa nagroda Nobla wywołuje najwięcej sporów. W 1973 r. otrzymał tę nagrodę Henry Kissinger, co zostało uznane za jedną z najbardziej kontrowersyjnych decyzji w historii. Laureat był bowiem odpowiedzialny za obalenie demokratycznego prezydenta Chile i nielegalne bombardowania Kambodży. Kontrowersje wzbudziło również nagrodzenie Jasera Arafata w 1994 r., przywódcy kojarzonego z atakami terrorystycznymi.
Żal za utraconymi szansami
Dyskusje wzbudzają też odmowy przyjęcia nagrody. Tak było w 1958 r., kiedy to Borys Pasternak został zmuszony przez władze ZSRS do odrzucenia Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za powieść „Doktor Żywago”, lub jak w przypadku powieściopisarza i filozofa francuskiego Jeana-Paula Sartre’a w 1964 r., który argumentował, że żaden człowiek nie powinien być „uwieczniony” za życia i że nagroda ograniczyłaby jego wolność.
Pamiętny okazał się rok 2016, kiedy to Bob Dylan odmówił wzięcia udziału w ceremonii wręczenia nagrody w Sztokholmie, choć z samej nagrody nie zrezygnował. W jego przypadku nagroda wzbudziła też dyskusje, czy bard może być noblistą, czy teksty piosenek mogą zostać uznane za wartość literacką na równi z tradycyjną literaturą.
A Polacy z żalem wspominają brak Nobla dla Witolda Gombrowicza, Zbigniewa Herberta czy Stanisława Lema. Lem nie otrzymał Nagrody Nobla, chociaż był nominowany do tej nagrody w 1980 r. nagrodę otrzymał wówczas Czesław Miłosz.

| Fot. Artur Pawłowski, CC-BY-SA 4.0
45 lat od Nobla dla Miłosza
9 października 1980 r. ogłoszono, że laureatem literackiej Nagrody Nobla został Czesław Miłosz. Nagroda została mu przyznana za jego „bezkompromisową wnikliwość w ujawnianiu zagrożenia człowieka w świecie pełnym gwałtownych konfliktów”.
Paradoksem jest, że dopiero Nobel utorował drogę poecie do czytelnika, dopiero wówczas tak naprawdę poznali go Polacy. Ale i Litwini. Bo mimo że poeta urodził się na Litwie, nie był tu znany. Instytut Literatury Litewskiej przyznawał, że nawet wśród władz zdarzało się mylić Czesława Miłosza z Oskarasem Milašiusem, litewskim poetą z przełomu wieków XIX i XX, co świadczy o braku powszechnej wiedzy o polskim nobliście.
I choć nie można zaprzeczyć, że poezja Miłosza jest bogata i harmonijna, łącząca klasycyzm z nutą romantyzmu, refleksję nad rolą człowieka w historii i poszukiwaniem sensu istnienia, to sam poeta, a raczej jego postać i wybory życiowe budziły u niektórych sprzeciw. Szczególną uwagę zwracała postawa Miłosza wobec polityki komunistycznej Polski, a także jego stosunki z innymi polskimi pisarzami, takimi jak Herbert, który był krytyczny wobec Miłosza. Jednoznacznego podziwu nie wykazywali także m.in. Krzysztof Pomian, Józef Hen czy Jarosław Iwaszkiewicz. Ich niezadowolenie wywołane zostało przez krytykę Powstania Warszawskiego przez poetę, jego powojenną działalność dyplomatyczną w PRL, a także jego działalność na emigracji.
Sam Miłosz po latach tak pisał w „Autoportrecie przekornym”: „Kiedy dostałem Nagrodę Nobla, to już całkowicie straciłem kontrolę i tylko włosy wydzierałem z głowy, dowiadując się, kim jestem w oczach innych”.
Po wręczeniu Miłoszowi Nobla 10 grudnia 1980 r. dziennikarze i krytycy literaccy dyskutowali nad politycznymi uwarunkowaniami tej nagrody. Trudno było uznać za przypadek, że otrzymał ją polski emigracyjny poeta w roku utworzenia „Solidarności”. Nagroda Nobla dla Miłosza interpretowana była jako wyraz poparcia dla politycznych przemian zachodzących we wschodnim bloku (tak jak i późniejsza nagroda przyznana Lechowi Wałęsie).
Swoistym „rozliczeniem się” z przeszłością Miłosza jest jego „Zniewolony umysł”, który bazuje na dawnych doświadczeniach autora (pracy dla polskiego rządu komunistycznego i wyjazdu z kraju w 1951 r.), jest przenikliwą analizą mechanizmów totalitarnej władzy i psychologicznego zniewolenia intelektualistów w systemach komunistycznych.
Podsumowując, Miłosz był postacią złożoną. Po czasie spory zostały zażegnane, a jego literacki Nobel spotkał się z ogólnym uznaniem. Przyczyniło się do tego światowe uznanie dla jego dzieł, które zamknęło usta krytycznej cenzurze. Lawinowo zaczęły powstawać kolejne studia o twórczości pisarza a wydawnictwa publikowały jego dzieła.

| Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Władysław Reymont kontra Stefan Żeromski
Co ciekawe, niemal wszyscy polscy nobliści wzbudzali większe lub mniejsze kontrowersje. Takowe powstały głównie w kontekście Władysława Reymonta, gdyż powszechnie uważano, że Nobel nadany mu w 1924 r. powinien trafić do Stefana Żeromskiego za jego zaangażowanie w walkę o polskie granice.
W latach 20. XX w. dyskusje o prestiżowym wyróżnieniu dla polskiego pisarza były szczególnie burzliwe, a decyzja o przyznaniu nagrody Reymontowi za „Chłopów” spotkała się z krytyką ze strony części literaturoznawców, którzy uważali, że dorobek i postawa Żeromskiego były bardziej wartościowe.
Wielu „fanów” Reymonta uważało, że w pewnym sensie Żeromski z walki o Nobla wyeliminował się sam: w 1922 r. wydał powieść „Wiatr od morza”. Książka wywołała napastliwe komentarze, uznano ją za antyniemiecką. Analiza archiwów Akademii Szwedzkiej pokazuje też, że Żeromski nie miał realnych szans na nagrodę z powodu „ciężkiego” stylu, pesymizmu i politycznego zaangażowania jego prozy, która była dla akademików zbyt lokalna i narodowa.
Lech Wałęsa i ruch „Solidarność”
Całkiem głośno zrobiło się nad Wisłą po nadaniu pokojowej Nagrody Nobla Lechowi Wałęsie. W 1983 r. niemal cała Polska kibicowała przywódcy „Solidarności”. Niekorzystne dyskusje zaczęły się po latach, kiedy to wdowa po komunistycznym generale bezpieki Czesławie Kiszczaku ujawniła tzw. teczki, które mąż przetrzymywał w domowej szafie.
Akta miały rzucać „nowe światło” na przeszłość działacza opozycyjnego oraz późniejszego prezydenta w sprawie jego ewentualnej współpracy z SB. W 2016 r. Maria Kiszczak w rozmowie z RMF FM podkreślała, że to dzięki jej mężowi Lech Wałęsa został uhonorowany pokojową Nagrodą Nobla. Spór wszedł na tor politycznych podziałów. I do dziś ma wielu zwolenników tej teorii.

| Fot. Adobe Stock
Wisława Szymborska, obserwatorka rzeczywistości
Lech Wałęsa nie jest jedynym Polakiem i laureatem tego prestiżowego wyróżnienia, które wzbudza tak wiele kontrowersji. Mnóstwo krytycznych wypowiedzi pojawia się wciąż przy Wisławie Szymborskiej i jej pierwszym etapie działalności poetyckiej.
Było ono związane głównie z jej zaangażowaniem w okresie Polski Ludowej oraz podejrzeniami o tworzenie wierszy o charakterze propagandowym w latach 50. Większość krytyków podkreślała jednak, że jej późniejsza twórczość, w tym ta doceniona przez Akademię Szwedzką, była wolna od politycznych akcentów, a krytyka przeszłości była niepotrzebna lub wynikała z niezrozumienia jej sztuki.
Po przyznaniu Szymborskiej Nobla spekulowano, że bardziej na tę nagrodę zasługiwał Zbigniew Herbert, przypisywano mu też zazdrość o wyróżnienie Szymborskiej. Jednak sam poeta telegraficznie pogratulował noblistce. Pani Wisława kurtuazyjnie odpowiedziała: „Zbyszku, Wielki Poeto! Gdyby to ode mnie zależało, to Ty byś teraz męczył się nad przemówieniem…”.
Szymborska literacką Nagrodę Nobla odebrała w 1996 r. „za poezję, która z ironiczną precyzją pozwala historycznemu i biologicznemu kontekstowi ukazać się we fragmentach ludzkiej rzeczywistości”, co Stanisław Lem skomentował prosto: „Wiśce się ten Nobel po prostu należał”.
Maria Curie-Skłodowska, dwukrotna laureatka
W przypadku innej polskiej noblistki, Marii Skłodowskiej-Curie, pojawiły się wątpliwości innej natury. Przede wszystkim zastanawiano się, czy można ją uznać za polską laureatkę Nagrody Nobla. Polska naukowczyni bowiem uznawana jest za Francuzkę, bo to tam zrobiła karierę.
Chodziło także o jej życie osobiste i seksualność. Jej romans z Paulem Langevinem po śmierci jej męża wywołał skandal obyczajowy na całą Francję. Wielkiej uczonej nagrodę jednak wręczono. I to dwukrotnie, z dwóch różnych dziedzin nauk. Nie powtórzyła tego żadna kobieta w historii przyznawania Nagród Nobla.
Skłodowska została uhonorowana po raz pierwszy w 1903 r. w dziedzinie fizyki (wraz z mężem Pierre’em Curie) za badania nad odkrytym przez Becquerela zjawiskiem promieniotwórczości. Po raz drugi została nagrodzona w 1911 r. w dziedzinie chemii za odkrycie polonu i radu.

| Fot. EPA-ELTA
Olga Tokarczuk, czuła narratorka
W kontekście sporów i dyskusji nad Noblem nie można pominąć ostatniej polskiej noblistki – Olgi Tokarczuk. Kontrowersje wokół Nagrody Nobla (2019) dla pisarki nie dotyczą jednak samej nagrody, ale jej osobistych różnych wypowiedzi, w których m.in. nazwała Polaków „kolonizatorami”, kwestionowała „narodową narrację”, a także twierdziła, że „literatura nie jest dla idiotów”.
Wypowiedzi te spotkały się z ostrą krytyką części środowisk, a w skrajnych przypadkach prowadziły do bojkotu i niszczenia książek autorki. Jednak jej talent, wizjonerskie podejście do pisania oraz niezwykła wrażliwość na ludzkie losy sprawiły, że stała się ona jedną z najbardziej cenionych autorek.
Czytaj więcej: Olga Tokarczuk – laureatką literackiego Nobla !

| Fot. Muzeum Literatury w Warszawie
A co z Henrykiem Sienkiewiczem?
I wokół niego wybuchały spory. Kontrowersje wokół Nagrody Nobla dla Henryka Sienkiewicza dotyczyły głównie krytyki historycznej jego dzieł. Stanisław Brzozowski wskazywał, że pisarz tworzył „kojące baśnie” dla pogrążonej w niewoli Polski, a badacze dziejowi zwracali uwagę na brak dokładnych badań archiwalnych w jego trylogii.
Niemniej jednak Nagroda Nobla (1905) potwierdziła ogólnoświatowe uznanie dla Sienkiewicza, a jego postać stała się symbolem polskiego patriotyzmu.
W tym kontekście warto przypomnieć, za co Sienkiewicz dostał Nobla. Nie za „Quo vadis”, jak się mylnie powtarza, lecz de facto za całokształt twórczości – „ze względu na jego wybitne zasługi jako pisarza epickiego”, jak napisano na dyplomie. Szwedzcy akademicy szczególnie byli pod wrażeniem powieści… „Krzyżacy”, która była dla nich dostępna w tłumaczeniach na języki niemiecki i szwedzki.

| Fot. Adobe Stock
Rzut oka na 124 lata historii
Obecnie mamy siedmiu laureatów Nagrody Nobla uznawanych za polskich. Są to: Maria Skłodowska-Curie, Henryk Sienkiewicz, Władysław Reymont, Czesław Miłosz, Lech Wałęsa, Wisława Szymborska oraz Olga Tokarczuk. Wśród wielu laureatów Nagrody Nobla są i tacy, którzy urodzili się w Polsce, sami uważali się za Polaków, ale reprezentowali inne kraje. Oto kilka przykładów.
Izaak Baszewis Singer – Żyd polskiego pochodzenia, który w 1978 r. otrzymał literacką Nagrodę Nobla. Urodził się w małej wiosce Leoncin koło Nowego Dworu Mazowieckiego. Tworzył w języku jidysz, ale weryfikował tłumaczenia swoich dzieł na język angielski.
Tadeusz Reichstein przyszedł na świat we Włocławku. Miał obywatelstwo polskie oraz szwajcarskie. Laureatem Nagrody Nobla został w 1950 r. Uhonorowano go w kategorii fizjologia i medycyna.
Menachem Begin – premier Izraela w latach 1977–1983. Urodził się jako Mieczysław Biegun w Brześciu na terytorium dzisiejszej Białorusi. Pokojową Nagrodę Nobla otrzymał w roku 1978 (razem z Anwarem as-Sadatem) za traktat pokojowy pomiędzy Egiptem a Izraelem.
I tu ciekawostka: Czesław Miłosz nie był jedynym noblistą Polakiem urodzonym na Litwie. Również Andrzej Schally to noblista, który urodził się w Wilnie, w 1926 r. Jego ojciec Kazimierz był generałem Wojska Polskiego oraz szefem Gabinetu Wojskowego Prezydenta RP Ignacego Mościckiego. W 1945 r. Andrzej wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie rozpoczął studia medyczne, następnie przeniósł się do Kanady, a potem do Miami w Stanach Zjednoczonych. Andrzej Schally, a właściwie już Andrew Schally, otrzymał Nagrodę Nobla w 1977 r. za badania, które doprowadziły do odkrycia procesu wydzielania hormonów w podwzgórzu mózgu.
To nie wszyscy zasłużeni naukowcy o polskich korzeniach. Jest ich znacznie więcej, ale to temat na inny artykuł…
Czytaj więcej: Lodołamaczka bez Nobla
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 41 (116) 11-17/10/2025







