Gediminas Šimkus, prezes zarządu Banku Litwy (LB), zwrócił się do obywateli z apelem o rozwagę w związku z nadchodzącą możliwością wypłaty zgromadzonych środków emerytalnych. Podkreślił, że choć sytuacje życiowe bywają różne, należy dobrze przemyśleć, na co zostaną przeznaczone pieniądze.
„Są to środki, które zostały przeznaczone na emeryturę — oszczędności, gromadzenie. Rozumiem, że niektórzy potrzebują tych pieniędzy, aby poprawić swoje warunki życia i tym podobne, ale (…) bardzo ważne jest, aby naprawdę wiedzieć, co chcecie zrobić z tymi pieniędzmi. Nie chodzi tylko o to, żeby je odebrać, ale żeby mieć dla siebie odpowiedź” — mówi Šimkus.
Czytaj także: Szok informacyjny nt. II filaru emerytalnego. Liczba zapytań wzrosła dwukrotnie
Według szefa LB decyzję warto rozważyć w dłuższej perspektywie, nie działając pod wpływem impulsu. „Macie dwa lata. Naprawdę nie warto podejmować decyzji w pierwszym miesiącu, drugim miesiącu, a może nawet w pierwszym półroczu lub pierwszym roku. Okres ten wynosi dwa lata. (…) Nie spieszcie się, podejmijcie decyzję, wiedzcie, co chcecie zrobić ze swoimi pieniędzmi. I bądźcie czujni” — apeluje.
Obawy budzi również wzrost aktywności oszustów, którzy mogą próbować wykorzystać sytuację, oferując nierealistyczne inwestycje z wysokimi zyskami. „Jeśli ktoś z łatwością obiecuje dwucyfrowe, nie mówiąc już o trzycyfrowych stopach procentowych, niesamowite, niespotykane nigdzie indziej możliwości inwestycyjne, handel na rynku walutowym i niewiarygodne opcje zarobku, nie wierzcie, cudów nie ma” — ostrzega Šimkus.
Z danych Banku Litwy wynika, że około 40 proc. uczestników może zdecydować się na rezygnację z dalszego oszczędzania.
