Drodzy Czytelnicy „Kuriera Wileńskiego”! Zwraca się do Was stary polski Żyd. Urodziłem się w Wilnie w roku 1938, mówię, czytam i piszę po polsku.
Gdyby ktoś z Państwa posiadał jakąkolwiek informację o życiu poety i tłumacza żydowskiego Lejby (Lwa) Stockiego (14.05.1902-5.02.1967), uprzejmie proszę o powiadomienie mnie.
e-mail: pfridberg@gmail.com,
Tel. +370 685 61502.
Zawczasu dziękuję.
Dr hab. prof. Pinchos Fridberg
Powodem do tego apelu był list Leonida Szkolnika — redaktora międzynarodowego czasopisma „Мы Здесь”.
Za zgodą pisemną autora przytaczam tekst tego listu:
„Zwracam się do Was w bardzo poważnej sprawie.
Był taki żydowski tłumacz — Lejba Stocki. Urodził się w Wilnie w 1902 r., gdzie też zmarł w roku 1965. Przetłumaczył na jidysz wiele dzieł światowej literatury. Wiele jego prac, niestety, zaginęło.
Pozostało zaledwie kilka wzmianek o nim w jednym z nowojorskich »Leksykonów« o pisarzach żydowskich. Nic więcej.
Powinniśmy naprawić tę niesprawiedliwość, dokładnie odtworzyć życie i los tego utalentowanego Litwaka.
Na podstawie niektórych danych wiadomo, że został deportowany przez sowietów na Syberię jako »burżuj«, skąd po wojnie powrócił do Wilna.
Brakuje też informacji o rodzinie. Spróbujmy więc razem zrobić dobrą robotę — przywrócić człowiekowi imię”.
Początkowo ten apel został opublikowany 28 sierpnia na stronie internetowej wileńskiej gazety „Obzor”.
Dzięki pomocy czytelników na dzień dzisiejszy udało się ustalić szereg faktów:
1. Odnaleźć jego mogiłę na cmentarzu żydowskim przy ul. Sudervės. Jak się okazało, Lejba Stocki zmarł nie w roku 1965, jak podawały wszystkie źródła, lecz w 1967.
2. Stocki mieszkał w centrum Wilna przy ul. Totorių 20-16. Jego metrykę śmierci do Urzędu Stanu Cywilnego przyniósł S. Taraszkiewicz, zamieszkały w Nowej Wilejce przy ul. Parko 8.
3. Centrum Badań Zagłady i Rezystencji Mieszkańców Litwy oficjalnie poinformowało mnie, że „w bazie danych tego centrum nie znaleziono informacji o L. Stockim”, co oznacza, że nie był represjonowany.
4. Znaleźć dziesiątki przekładów L. Stockiego na język polski. Większość ich publikowały „Gospolitizdat” i gazeta „Czerwony Sztandar”.
Z wyrazami szacunku
dr hab. prof. Pinchos Fridberg