We wtorek na wileńskiej Rossie znów pojawili się robotnicy – ruszyły bowiem prace związane z odnową kolejnych grobów. Świetność pomniki odzyskają dzięki zebranym przez poznaniaków środkom.
Już kolejny rok z rzędu poznaniacy pomagają w ratowaniu wileńskiego cmentarza Rossa, jedengo z najstarszych cmentarzy w Europie, miejsce spoczynku wielu sławnych wilnian. Z mocą dla wileńskiej Rossy ruszyli jeszcze jesienią 2001 roku. Wówczas na kilku poznańskich cmentarzach zorganizowali pierwszą kwestę na rzecz tej zabytkowej i bardzo zaniedbanej wileńskiej nekropolii. Dzięki temu, że przedsięwzięcie jest kontynuowane co roku, więc kolejne grobowce i pomniki zyskują piękny wygląd. Inicjatorem przedsięwzięcia jest ksiądz Edward Jaworski, człowiek o wielkim sercu, który po pobyciu w Wilnie postanowił, że musi znaleźć sposób, by jakoś ratować niszczejącą nekropolię. „Kurier Wileński” od początku objął patronat nad tą szczytną akcją. Do przedsięwzięcia aktywnie się włączyli nasi Czytelnicy, którzy pomogli w typowaniu najbardziej wymagających odnowy obiektów. Kaplica Mączyńskich – to pierwszy obiekt, który zgłosili. Następnie zostały odrestaurowane grobowiec Gimbuttów, kaplica Malinowskich oraz groby zakonu bonifratrów.
W tym roku dzięki zebranym przez poznaniaków środkom świetność odzyskają dwa obiekty – groby rodziny Hermanowiczów oraz grobowiec rodziny Burzyńskich. Specjalnie powołana komisja wybrała najbardziej zniszczone pomniki, których już wkrótce nie dałoby się uratować i które po prostu mogą runąć.
Zadania ponownie podjęła się UAB „Alrasta”, która świetnie sobie poradziła z poprzednimi obiektami. Jak zapowiedział Wiktor Butkiewicz, dyrektor spółki, prace potrwają do lipca.
Groby są bardzo zniszczone, dlatego zostaną faktycznie odbudowane. Dodatkowe problemy stwarza usytuowanie. Groby znajdują się na trudno dostępnym wzgórzu, dlatego robotnicy będą musieli pokonywać spory kawał drogi przenosząc materiały budowlane.
Dyrektor spółki zapewnił jednak, że pomimo trudności uda się w miarę zachować autentyczny wygląd grobów.