Agenci spółek nieruchomościowych prognozują, że już w połowie roku bieżącego nastąpi stabilizacja cen. Jak twierdzą, gospodarka kraju stopniowo się poprawia, a banki proponują kredyty na lepszych warunkach niż przed rokiem.
— W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy sytuacja na rynku nieruchomościowym nieco się zmieniła. Jeszcze na początku ubiegłego roku ceny obniżały się stopniowo o 3–4 procenty, w listopadzie o 1,8, a w grudniu zaledwie o 0,9.
Tak więc możemy się spodziewać poprawy, oczywiście, jeżeli sytuacja na rynkach światowych pozostanie stabilną — tłumaczył tendencje na rynku Saulius Vagonis, kierownik działu oszacowania i badań marketingowych agencji nieruchomości „Ober-Haus”.
Tendencja spadku cen na nieruchomości mieszkaniowe, jak również komercyjne, rozpoczęła się przed dwoma laty, a mianowicie od grudnia 2007 roku.
Od tego czasu oferowane nieruchomości w ciągu 24 miesięcy straciły na wartości 40-50 procent.
Największy spadek zanotowano w Kłajpedzie, Szawlach i Poniewieżu — 40-44 proc., natomiast najmniejszy w Kownie — 27,1 proc. W Wilnie nastąpił spadek do 39,9 proc.
— Obecnie za metr kwadratowy najzwyklejszego mieszkania na wileńskiej Starówce trzeba zapłacić ok. 3500 litów, w najbardziej prestiżowych miejscach — 10, a nawet 12 tysięcy litów. Z kolei w sypialnianych dzielnicach Wilna należy nastawić się na wydatek od 1900 do 6000 Lt za metr kwadratowy — powiedział Saulius Vagonis.
Marius Čiulada, kierownik biura „Ober-Haus” na Starówce, zaznaczył jednak, że ceny obniżane są nierównomiernie.
— Mieszkania średniej jakości, w nieciekawych i gorszych częściach miastach są niżej wyceniane i właśnie takie stają się coraz tańsze. Z kolei mieszkania w atrakcyjnych miejscach oraz nowym budownictwie tak drastycznie nie tracą na wartości.
Podobny spadek cen w stolicy odnotowuje się w branży wynajmu nieruchomości mieszkalnej i komercyjnej od roku 2007. Ceny spadły o 35-40 proc.
Na przykład, koszt wynajmu pomieszczenia komercyjnego na al. Giedymina w czasie boomu cenowego wynosił od 120 do 160, a nawet niekiedy do 200 litów za metr kwadratowy. Dzisiaj natomiast te same miejsca wycenia się na 60-70, a czasami 100-120 litów. Także wynajem mieszkań, jak zauważa Saulius Vagonis, jest tańszy, a wybór jest większy.
— W stolicy poprzez agencje można wynająć mieszkanie jednopokojowe za 300-350 litów miesięcznie, jednak nie należy wówczas spodziewać się dobrych warunków. Zwykle na wynajęcie mieszkania w starym budownictwie trzeba przeznaczyć 500-600 litów, ale w nowym budownictwie trzeba na to przeznaczyć co najmniej 1 000 litów — powiedział Vagonis.