Właśnie to nieodgadnione „coś” wraz z nadejściem marca gna w drogę dzisiaj, jak co roku, wielu mieszkańców Wileńszczyzny. Śpiewaków, tancerzy, mistrzów ludowych. Wypełnionymi po brzegi autokarami jadą „w Polskę”, najczęściej na Warmię i Mazury, gdzie są od lat zapraszani i oczekiwani.
Tegoroczna impreza Kaziukowa na Ziemi Warmińsko-Mazurskiej rozpoczyna się dzisiaj, 2 marca, w Kętrzynie. Nazajutrz będzie Olsztyn, następnie Orneta, Bartoszyce i w niedzielę, 4 marca, galowy występ w Lidzbarku Warmińskim. Tyle miast, tyle imprez, a ich głównym organizatorem i promotorem jest od lat Jola Adamczyk, kierownik Lidzbarskiego Domu Kultury.
Dzisiaj, wczesnym rankiem, wyruszyły z Wilna dwa autokary — w pierwszym z nich, tak lubiany w Polsce, zespół „Zgoda” z Rudomina w rejonie wileńskim pod kierownictwem Henryka Kasperowicza, a w drugim jedzie nasza chluba — „Kapela Wileńska” ze Zbyszkiem Lewickim, tu jadą niezrównane mistrzynie palmiarstwa.
Danuta Wiszniewska, jej córka Agata Granicka, jako jedyna w rejonie posiadająca licencję nauczania dzieci wyplatania palm w szkołach podwileńskich, Leokadia Szałkowska, córka seniorki Jadwigi Kunickiej z Krawczun, która jako jedna z pierwszych pokazała rodakom w Polsce, że Wileńszczyzna nie zagubiła swej unikatowej sztuki.
Jedzie też snycerz Michał Jankowski oraz Margarita Czekuolis z Glinciszek, mistrzyni garncarstwa. Wśród mistrzów ludowych jest też Wanda Sinkiewicz, czyje kunsztowne hafty, mereżki i koronki godne są podziwu. Jadą nasi gawędziarze Ciotka Franukowa (Anna Adamowicz) i Wincuk Bałbatunszczyk (Dominik Kuziniewicz), bo jakoś markotno byłoby bez nich…
Słowem, Wileńszczyzna wiezie rodakom wiele atrakcji, jak też prasę i kalendarze wileńskie, obwarzanki, chleb litewski i serca piernikowe, słowem, wszystko, co wzbogaca i urozmaica Kiermasze Kaziukowe.
Warto podkreślić, że miejscowi mistrzowie pędzla, rękodzielnictwa, kucharze i piekarze również mają do zaproponowania wspaniałe rzeczy. Bogata w talenty jest Ziemia Warmińsko-Mazurska, którą dziś licznie zamieszkują młodsze pokolenia dawnych repatriantów z Wileńszczyzny.
A jak pięknie ta młodzież tańczy i śpiewa, mieliśmy okazję przekonać się jesienią ubiegłego roku, gdy w Domu Kultury Polskiej w Wilnie wystąpił Zespół Tańca Ludowego „Perła Warmii” z Lidzbarka Warmińskiego. Jola Adamczyk, przedstawiając „Perłę Warmii” mieszkańcom Wilna podkreśliła, że wszystkich Polaków — czy to na Litwie, czy w Polsce, czy w najbardziej odległych krajach — łączy i zbliża miłość do polskiej kultury, do rodzimych melodii i tańca. Tu warto dodać, że hojność serca rodaków z Polski, ich chęć bycia z nami, stała pomoc, współpraca i zainteresowanie obecną sytuacją dodają skrzydeł, sił i optymistycznego widzenia przyszłości. Jedziemy — w tym oczywiście „Kurier Wileński” — na Warmię i Mazury, jak do najbliższej rodziny, bo też stanowimy wspólną rodzinę, co też niejednokrotnie podkreśla Jacek Protas, marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Jest on poprzez dziadków i rodziców związany z Wileńszczyzną i bywa na każdych Kaziukach — Wilniukach.
W zaproszeniu, jakie nadeszło do redakcji od Artura Wajsa, burmistrza Lidzbarka Warmińskiego oraz kierownictwa Domu Kultury czytamy, że tegoroczne Kaziuki — Wilniuki uświetni wystawa fotograficzna niezapomnianego mistrza Jana Bułhaka, której otwarcie nastąpi na Zamku Biskupów Warmińskich 4 marca. Ekspozycja nieprzypadkowo nosi nazwę „Wileńsko-mazurskimi śladami Jana Bułhaka”. Przecież ten nestor fotografii polskiej, założyciel Fotoklubu Wileńskiego (1927) całym życiem i twórczością jest związany nie tylko z Wilnem, ale też z Macierzą. Mieszkał po wojnie w Giżycku, gdzie zmarł w 1950 r.
Dzisiaj, wczesnym rankiem, na imprezy Kaziukowe do Polski wyjeżdżają też inne ekipy. Do Ełka, Giżycka i Mrągowa pod kierownictwem prezes Centrum Kultury Polskiej im. Stanisława Moniuszki Apolonii Skakowskiej wyruszają: zespół „Żejmiana”, Kapela Podmiejska pod kierownictwem Rafała Jackiewicza, zdobywcy złotego saksofonu na konkursie we Włoszech, Kapela Świętojańska, pod kierownictwem Jana Szpakowa. Również do Zgierza koło Łodzi i Stargardu Szczecińskiego podążyli artyści i twórcy ludowi z Wileńszczyzny.
A BYŁO TAK…
To wielkie ruszenie kaziukowe rozpoczęło się 23 lata temu, w roku 1989. Do redakcji „Kuriera Wileńskiego” (wtedy jeszcze „Czerwonego Sztandaru”) zawitali goście z Lidzbarka Warmińskiego z propozycją objęcia patronatu nad Świętem Kaziukowym, które tam się odradzało za sprawą przybyłych z Wileńszczyzny przesiedleńców, w tym miasteczku stanowiących większość mieszkańców.
Oczywiście, redakcja z radością podjęła się tego honorowego zadania. Jego praktyczną realizację wzięła na swe barki Krystyna Adamowicz,obywatel honorowy Lidzbarka Warmińskiego. Od tego czasu Kaziuki mają dwie stolice — Wilno i Lidzbark Warmiński. A wkrótce ich geografia tak się rozrosła, że dzisiaj Kaziuki — Wilniuki cieszą serca mieszkańców wielu polskich miast: Warszawy i Łodzi, Poznania i Szczecina, Gdańska i Koszalina, Ełku i Ostródy, Giżycka i Mrągowa i innych polskich miast.