Więcej

    Widmo zarządu komisarycznego zawisło nad samorządami

    Czytaj również...

    balsai 01
    Odmienna sytuacja jest w rejonach trockim i szyłuckim, gdzie Główna Komisja Wyborcza anulowała wyniki wyborów Fot. ELTA

    Kilka samorządów stoi przed perspektywą wprowadzenia zarządu komisarycznego. Perspektywa ta nie zagraża tzw. polskim samorządom Wileńszczyzny, które swoje zarządy komisaryczne przeżyły jeszcze na przełomie lat 1991-1992, a ich skutki odczuwają do dziś.

    Tym razem bezpośrednich rządów namiestnika mogą obawiać się mieszkańcy samorządów, którzy w ostatnich wyborach samorządowych wybrali ideologicznie niepasujące do siebie władze — merów i rady samorządowe. Taki scenariusz możliwy jest dla samorządów Kiejdan, Szawel, Jurborka i Szyrwint oraz niewykluczone, że spełni się też w Kownie, a także w Trokach i Szyłucie.

    Spełni się pod warunkiem, jeśli wybrani w drugiej turze wyborów samorządowych 15 marca merowie tych miast nie zdołają domówić się z wybranymi dwa tygodnie wcześniej, 1 marca, radami samorządowymi ws. obsadzenia stanowisk we władzach rejonów. Problem tych samorządów polega na tym, że ich mieszkańcy powierzyli stanowiska merów osobom, które nie mają większego zaplecza politycznego w radach, żeby tam utworzyć koalicję rządzącą. Może to doprowadzić do impasu w zawarciu porozumienia między merem a radą, a to z kolei zagraża paraliżem całej administracji samorządowej.

    Jeśli więc w ciągu najbliższych dwóch miesięcy od pierwszego posiedzenia nowo wybranych rad merowie i politycy kontrolujący większość w radach nie dojdą porozumienia ws. sformowania nowych władz administracji samorządowej, to samorządom tym grozi rozpuszczenie rad, rozpisanie przedterminowych wyborów i wprowadzenie zarządów komisarycznych. Przed taką perspektywą znalazły się samorządy w Kiejdanach, Szawlach, Jurborku, Szyrwintach i Kownie.

    Odmienna sytuacja jest w rejonach trockim i szyłuckim, gdzie Główna Komisja Wyborcza anulowała wyniki wyborów z powodu wielu naruszeń ordynacji wyborczej, głównie ze względu na masowy proceder kupowania głosów wyborców. Nowe wybory odbędą się tam dopiero 7 czerwca, więc jeśli podczas nich powtórzy się sytuacja z wyborów marcowych i GKW anuluje wyniki również powtórnych wyborów, to będzie przesłanką do wprowadzenia w Trokach i Szyłucie zarządów komisarycznych.

    Niejasna sytuacja pozostaje też w rejonie święciańskim, gdzie GKW anulowała wyniki wyborów merów. Zwyciężczyni tych wyborów Živilė Pinskuvienė, kandydatka Partii Pracy, która zebrała prawie połowę mandatów w miejscowej radzie, zaskarżyła do sądu decyzję Głównej Komisji Wyborczej. Niemniej jednak, zanim sytuacja w tym rejonie nie wyklaruje się — czy to na skutek orzeczenia sądu, czy też w wyniku nowych wyborów mera — do tego momentu praca święciańskiej rady będzie sparaliżowana, gdyż stanowisko mera jest kluczową postacią w procesie formowania nowych władz samorządu.

    Przypominamy, że w spornych samorządach sytuacja skomplikowała się po wygranej w wyborach merów kandydatów, którzy nie mają liczącego się poparcia w radach samorządów. Tymczasem do kompetencji mera należy obsadzenie kluczowych stanowisk samorządowych władz, w tym wicemerów i kierownika administracji, jednak wszystkie te nominacje musi zatwierdzić rada samorządu. Ta, skonfliktowana z merem, może jednak odrzucić propozycje personalne mera, w wyniku struktura władzy może być sparaliżowana przez dłuższy czas. A to stwarza przesłanki do rozpuszczenia rady, rozpisania wyborów przedterminowych i wprowadzenia zarządu komisarycznego.

    Decyzję w tej sprawie w każdym razie podejmuje Sejm na wniosek Komitetu Zarządzania Państwem i Samorządami. Przewodniczący tego komitetu poseł Valentinas Bukauskas nie chce zabiegać do przodu i mówi tylko, że litewskie ustawodawstwo przewiduje objęcie samorządów bezpośrednią kontrolą sprawowaną przez rząd.
    Instytucja zarządu komisarycznego na Litwie istnieje od początków niepodległości kraju i po raz pierwszy była wypróbowana na tzw. polskich samorządach Wileńszczyzny.

    4 września 1991 roku litewski parlament pod zarzutem poparcia tzw. moskiewskiego puczu rozwiązała rady rejonów solecznickiego i wileńskiego. W rejonach tych wprowadzono zarząd komisaryczny. W tym okresie doszło do nadużyć prawnych i przejęcia wielu majątków ziemskich miejscowych Polaków jedynie na podstawie rozporządzenia namiestnika rządu. Między innymi z tego powodu proces restytucji praw własności do ziemi dla miejscowych Polaków wciąż jeszcze trwa, podczas gdy w całym kraju jest już od kilku lat praktycznie zakończony.

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    220. rocznica III rozbioru Rzeczypospolitej Obojga Narodów

    Dokładnie 220 lat temu z mapy Europy, w jej samym centrum, zniknął unikalny organizm państwowy, który na parę lat przed jego unicestwieniem zdążył jeszcze wydać na świat pierwszą na kontynencie konstytucję. Na jej podstawie miało powstać współczesne, demokratyczne na...

    Kto zepsuł, a kto naprawi?

    Przysłowie ludowe mówi, że „gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. I tak zazwyczaj w życiu bywa. W polityce też. Po zakończeniu maratonu wyborczego w Polsce nasz minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius wybiera się do Warszawy. Będzie szukał kontaktów z...

    Oskubać siebie

    Będący już na finiszu przetarg na bojowe maszyny piechoty został raptem przesunięty, bo Ministerstwo Ochrony Kraju tłumaczy, że otrzymało nowe oferty bardzo atrakcyjne cenowo i merytorycznie. Do przetargu dołączyli Amerykanie i Polacy. Okazało się, co prawda, że ani jedni,...

    Odżywa widmo atomowej elektrowni

    Niektórzy politycy z ugrupowań rządzących, ale też część z partii opozycyjnych, odgrzewają ideę budowy nowej elektrowni atomowej. Jej projekt, uzgodniony wcześniej z tzw. inwestorem strategicznych — koncernem Hitachi — został zamrożony po referendum 2012 roku. Prawie 65 proc. uczestniczących w...