„Jest to sprawa polityczna, dlatego to politycy muszą pojąć decyzję” — oświadczył niedawno minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius ws. pisowni nielitewskich nazwisk.
Politycy w poniedziałek, 22 czerwca, podjęli właśnie swoją „mniej więcej zgodną” decyzję.
Rada Polityczna koalicji rządzącej postanowiła, że głosowanie ws. projektu Ustawy o Pisowni Nazwisk odbędzie się w Sejmie jeszcze w tym tygodniu. Również jeszcze do końca tej sesji parlament ma przegłosować przedłużenie terminu ulgi podatkowej na energię cieplną. I to była druga decyzja, jaką wczoraj uzgodnili partnerzy koalicyjni.
Po posiedzeniu Rady poinformował o tym premier Algirdas Butkevičius.
Z kolei lider koalicyjnej Partii „Porządek i Sprawiedliwość”, europoseł Rolandas Paksas dodał, że stanowisko partnerów koalicyjnych w tej sprawie jest „mniej więcej zgodne”, że należy przyjąć proponowane rozwiązanie ws. pisowni nazwisk.
Jak już informowaliśmy wcześniej, sejmowy Komitet Prawa i Praworządności proponuje, żeby prawo do zapisywania swoich nielitewskich nazwisk w paszportach z użyciem wszystkich liter alfabetu łacińskiego — również tych nieobecnych w alfabecie litewskim — mieliby wszyscy obywatele kraju.
Komitet odrzucił w ten sposób opinię Państwowej Komisji Języka Litewskiego, która proponowała stosować prawo wyjątku dla poszczególnych kategorii obywateli.
Po tej skandalicznej decyzji Komisji w kraju rozgorzała gorąca dyskusja. Politycy, ale też znani publicyści i dziennikarze nie szczędzili w niej ostrych słów pod adresem Komisji, nazywając jej decyzję „idiotyczną”, a podjętą decyzję ws. pisowni nazwisk korzystną jedynie Moskwie.
„Szczerze chciałbym wierzyć, że ludzie wydający takie absurdy są zwyczajnie idiotami, bo na idiotę nie wolno się obrażać, gdyż on z natury jest idiotą. Chociaż tu najlepiej pasowało używane przez politologów określenie »pożyteczny idiota«. (…) Jednak ci ludzie nie uważają siebie za idiotów, zaś tytuły naukowe niby sugerują, że Komisja ma jakiś tam intelekt” — tak Šarūnas Černiauskas z portalu 15min.lt dosadnie ocenił decyzję komisji językowej ws. pisowni nielitewskich nazwisk.
Przypominamy, że Komisja uznała, iż prawo do pisowni nielitewskich nazwisk w oryginalnej transkrypcji należy się obcokrajowcom otrzymującym litewskie obywatelstwo oraz obywatelom, którzy przybrali nazwiska swoich zagranicznych małżonków.
Zdaniem Komisji, mniejszości narodowe nie miałyby prawa do poprawnego swego nazwiska, które nadal pozostawałoby zlituanizowane.
Oburzenie polityków i publicystów spowodowało wyraźne podzielenie przez Komisję obywateli kraju na dwie różne kategorie — mających prawo do swojego rodowego nazwiska i tych, którym takie prawo nie przysługiwałoby.
„Idiotyzm absolutny, komukolwiek pożyteczny, ale na pewno nie dla Litwy” — oburzał się publicysta portalu 15min.lt w materiale o wymownym tytule „Oto dowód – litewska instytucja pracuje dla Moskwy”.
Postanowienie Rady Politycznej ws. pisowni nazwisk ma zweryfikować głosowanie w Sejmie, również ws. alternatywy ustawodawczej przeciwników obcojęzycznych wpisów w litewskich paszportach. Proponują oni, żeby taki wpis byłby jako pomocniczy i znajdowałby się na dalszych stronach dokumentu. Jak wcześniej wytłumaczył Sąd Konstytucyjny, taki zapis nie miałby żadnej mocy prawnej, byłby więc wpisem dekoracyjnym, bądź o charakterze sentymentalnym.
Choć sejmowy Komitet Prawa i Praworządności odrzucił alternatywny projekt, jednak jego autorzy zgłosili poprawki tej samej treści do projektu koalicji rządzącej. Ostateczną decyzję podejmie więc Sejm.
Przypominamy, że parlament już raz odrzucił „uzgodniony” projekt rządzącej większości ws. pisowni nazwisk.
Rada Polityczna koalicji rządzącej wczoraj podjęła też inną — również ważną dla obywateli kraju decyzję — o przedłużeniu terminu ulgi podatkowej VAT na energię cieplną.
Miała ona wygasnąć z dniem 1 lipca, jednak po nagłośnieniu sprawy przez media, w tym też przez „Kurier”, rządzący postanowili prolongować ulgę do końca swojej kadencji, czyli do końca przyszłego roku.
Z takim projektem wystąpiła koalicyjna Partia Pracy.
Wcześniej Sejm odrzucił podobny projekt opozycyjnego Ruchu Liberałów, który proponował pozostawić ulgę przynajmniej do końca tego roku.
Kilka dni wcześniej przewodniczący Ruchu Liberałów, poseł Eligijus Masiulis, w rozmowie z „Kurierem” nie miał nadziei, że rządzący zechcą przedłużyć termin ulgi podatkowej.
Obecnie taryfa ulgowa wynosi 9 proc. Jeśli Sejm nie poprze postanowienia Rady Politycznej, to cena ogrzewania wzrosłaby o 12 proc. do ujednoliconej stawki VAT 21 proc.