Kościół pw. św. Ducha Świętego to jedna z najpiękniejszych świątyń w Wilnie, z ogromną ilością rzeźb, pozłoceń, marmurów, fresków.
– Historia zabytku jest bardzo bogata. Pierwszy kościół w tym miejscu został zbudowany w czasach Wielkiego Księcia Witolda.
W okresie średniowiecza kościoły pod wezwaniem Ducha Świętego w Europie środkowo-wschodniej z reguły były kościołami szpitalnymi, stąd prawdopodobnie w XV w. wileński kościół mógł pełnić funkcje kościoła szpitalnego, a opiekę nad nim sprawowała kapituła katedralna. W 1501 r. kościół, staraniem króla Aleksandra Jagiellończyka, został przekazany dominikanom – opowiada ojciec Sławomir Brzozecki, dominikanin z klasztoru na Łukiszkach.
Przy wejściu do kościoła po lewej i prawej stronie znajdują się dwa wielkie obrazy, które przedstawiają wielkiego księcia Aleksandra i księdza Korczaka, ostatniego rektora tego kościoła. Pochodzą z końca XVIII wieku. Są pamiątką z przekazania kościoła W 1501 roku dominikanom.
– Niedługo po przekazaniu dominikanom kościół spłonął. Na początku XVII wieku zakonnicy wznieśli nową świątynię. Niestety, w 1656 roku podczas najazdu moskiewskiego na Wilno, kościół został splądrowany i spalony. Świątynię dominikanie odbudowali w latach 1679-1688, głównie staraniem ojca Michała Woyniłłowicza, ówczesnego prowincjała prowincji litewskiej. Jednak w latach 1726, 1748 i 1758 obiekt został zniszczony przez kolejne pożary. Dopiero na początku lat 80-tych XVIII w. odbudowano kościół na starych fundamentach, nadając mu obecny późno barokowy wygląd, z cechami baroku wileńskiego ─ mówi ojciec.
Architektura kościoła, zbudowanego na planie krzyża, z kopułą na środku w miejscu przecięcia się nawy i transeptu oraz bocznymi nawami pełniącymi rolę bocznych kaplic, nawiązuje do stylu kościoła Il Gesù wzniesionego w XVI wieku w Rzymie. Wystrój wnętrza jest również późno barokowy.
Dom Boży oraz dekoracje wnętrza zaprojektowali dominikanie. Przy klasztorze znajdowała się szkoła architektoniczna i dominikanie mieli swoich specjalistów. W 1844 roku władze carskie zamknęły klasztor, przejęły zabudowania klasztorne, a świątynię przekazano diecezji. W 1844 roku stała się świątynią parafialną i taki stan trwa do dzisiaj.
Autorem dekoracji wnętrza był Franciszek Ignacy Hoffer. Jest to jednolita, bogata w sztukaterie rokokowa kompozycja. Poszczególne elementy wystroju zdają się wzajemnie przenikać, wypełniając całą przestrzeń świątyni. Wnętrza składa się z 16 rokokowych ołtarzy o znacznych rozmiarach. Za ołtarzem Jezusa Miłosiernego w nawie bocznej znajduje się obraz św. Rafała Kalinowskiego – polskiego karmelity, który po powstaniu styczniowym był więziony w klasztorze dominikańskim zamienionym na więzienie.
Godna zauważenia jest m.in. ambona połączona w jedną całość z konfesjonałem. Na przeciwko znajduje się ołtarz z obrazem Jezusa Miłosiernego. Pierwotnie ten ołtarz poświęcony był św. Wincentemu Ferureszowi, który w zakonie dominikańskim jest patronem kaznodziejów. To wszystko tworzyło jednolitą i ciekawą konstrukcję architektoniczną. Naprzeciwko ambony usytuowano patrona kaznodziejów, św. Wincentego. Część obrazów i wezwań ołtarzy bocznych nie jest oryginalna, z innych kościołów pochodzą między innymi obraz św. Antoniego czy Judy Tadeusza.
─ Kopuła w sztuce chrześcijańskiej zawsze jest symbolem nieba, dlatego w kościele Ducha Świętego wymalowano freski przedstawiającą chwałę świętych w niebie (apoteoza). Natomiast na chórze kościoła znajdują się organy z 1776 r. sprowadzone z Królewca, a wykonane przez włoskiego mistrza Caspariniego. Jest to najstarszy (co do wielkości) zachowany instrument na Litwie. Ma ponad dwieście lat ─ tłumaczy ojciec Sławomir Brzozecki.
Trzykondygnacyjne barokowe budynki klasztorne przylegają do kościoła, tworząc z nim jedną budowlę. Wznoszono ją sukcesywnie od XVI w., a ostatnia rozbudowa miała miejsce w latach 1749-1776. Po zamknięciu klasztoru w 1844 r. władze carskie w pomieszczeniach klasztornych urządziły więzienie (przetrzymywano tu m.in. uczestników powstania styczniowego).
Następnie, aż do II wojny światowej znajdowały się tam pomieszczenia magistratu miejskiego. Obecnie pomieszczenia klasztorne są w bardzo złym stanie. Są one wzniesione na planie kwadratu wokół wewnętrznego wirydarza.
– Na parterze znajdowały się krużganki, do dziś zachowały się XVIII-wieczne freski. Krużganki miały nie tylko funkcję komunikacyjną, ale również służyły procesjom. Na parterze zawsze znajdowały się pomieszczenia związane z życiem wspólnym.
Kapitularz, refektarz, kuchnia i sale wykładowe. Natomiast część mieszkalna w klasztorze zawsze znajdowała się na pierwszym piętrze. Tam też mieściła się bardzo duża biblioteka klasztoru Świętego Ducha. Część budynków klasztornych wzniesiono również wzdłuż ulicy Dominikańskiej. Korpus ten był o wiele dłuższy niż obecnie. Dzisiaj fragment gimnazjum Salomei Neris stoi na fundamentach klasztoru. W czasie II wojny światowej ta część klasztoru była zburzona – opowiada ojciec Sławomir Brzozecki.
Świątynia posiada także rozległe, tajemnicze, dwupiętrowe podziemia (wilnianie nazywają je „Królestwem zmarłych”), w których spoczywa około 4 000 zmarłych.
W 1948 r. z kościoła pw. św. Michała został przeniesiony do kościoła pw. Ducha Świętego obraz Jezusa Miłosiernego, namalowany w 1934 r. przez polskiego artystę, Eugeniusza Kazimirowskiego według wskazówek s. Faustyny Kowalskiej.
Po kilku miesiącach został on jednak wywieziony do wsi Nowa Ruda (obecnie Białoruś). W 1987 roku staraniem pracujących wówczas w Wilnie ks. Tadeusza Kondrusiewicza i Aleksandra Kaszkiewicza obraz ten ponownie znalazł się w bocznym ołtarzu w kościele pw. Ducha Świętego i stał się celem pielgrzymek.
W 2005 r. decyzją metropolity wileńskiego, kard. Audriusa Bačkisa, pomimo sprzeciwu wiernych, obraz został przeniesiony do kościoła św. Trójcy.
W 1993 r. w kościele pw. Ducha Świętego Jan Paweł II spotkał się z wiernymi.
Ksiądz Tadeusz Jasiński, proboszcz wileńskiej parafii Ducha Świętego, mówi, że prac renowacyjnych przy świątyni i klasztorze jest bardzo dużo.
– Pierwsze palące remonty wokół kościoła dzięki Bogu zostały wykonane. Kościół wyglądał bardzo obskurnie, sypał się tynk. Chcieliśmy tylko to załatać, ale na szczęście udało się, na wysokość całego kościoła, otynkować i pomalować pierwszy poziom. Udało się odremontować też portal, czyli wejście do świątyni. Te prace wykonaliśmy z własnych funduszy, czyli składek parafian ─ tłumaczy ksiądz Tadeusz Jasiński.
Już w sierpniu ruszy renowacja organów w kościele pw. Ducha Świętego w Wilnie.
– Z ministerstwa kultury z Polski przyjedzie specjalista, który rozpocznie podstawowe wstępne prace nad instrumentem. Z organów już zdjęliśmy rusztowania. W tym roku planujemy odnowić tak zwaną szafę. Następnie na dwa kolejne lata planujemy ustawienie piszczałek i regulacje, czyli nastrojenie muzyczne ─ zaznaczył ksiądz.
W najgorszym stanie pozostaje budynek klasztorny, który w trzech czwartych należy do parafii, a w jednej trzeciej do Kurii. To dosyć duży budynek, w którym mieszkało ponad stu zakonników.
– Jedna część budynku znajduje się wokół dziedzińca, to krużganek, który ma zabytkowe, niszczejące freski. Na razie ten proces nie został powstrzymany. W ubiegłym roku była u nas wspólna komisja ekspertów z ministerstwa kultury Polski i ministerstwa kultury Litwy oraz departamentu ochrony zabytków. Złożono deklarację, aby wspólnie zatrzymać proces niszczenia i przywrócić świetność klasztoru. Na razie to jest w fazie złożonej deklaracji ─ mówi ksiądz Jasiński.
Druga część to pomieszczenia mieszkalne, które po zamknięciu klasztoru w połowie wieku XIX były zamienione na więzienie, a później zrobiono tam mieszkania. Gdy klasztor zwrócono kościołowi, nie było środków na gruntowny remont.
– Jeden z moich poprzedników, ksiądz Mirosław Grabowski, zmienił pokrycie dachowe klasztoru. Dzisiaj klasztor jest nieużywany, nieogrzewany i niezaszklony. Trwa proces degradacji. Na remont są potrzebne ogromne pieniądze. Obecnie Ostra Brama otrzymała około trzech milionów euro, a tam wszystko jest używalne. To na remont klasztoru potrzeba jeszcze większej sumy. Nie mamy takich możliwości finansowych ─ kontynuuje ksiądz.
Jan Paweł II odwiedził Litwę we wrześniu 1993, zaś 15 lat później powstał projekt upamiętnienia papieskiej wizyty.
– Możliwości odnowy kościoła pojawiły się, gdy powstał program szlaku Jana Pawła II. Niektóre kościoły zostały włączone do tego programu, chociaż nic nie miały wspólnego z pobytem papieża. Kościoły otrzymywały miliony. Kościół pw. Ducha Świętego nie został włączony do tego programu. Ludzie zwracają się z różnymi pomysłami, jak można byłoby zagospodarować pomieszczenia klasztorne. Mamy co robić w tych pomieszczeniach. Mamy trzy wspólnoty, oazy rodzin, grupy przygotowujące się do bierzmowania, pierwszej komunii, trzy chóry. Pomieszczenia są bardzo potrzebne. Przychodziły też kobiety, które mówiły, że dzieci wyjeżdżają za granicę i na starość nie będzie komu opiekować się, to dobrze byłoby przy kościele zrobić dom starców. Mamy pomysły, ale skąd na to brać pieniądze? ─ pyta retorycznie ksiądz Tadeusz Jasiński, proboszcz wileńskiej parafii pw. Ducha Świętego.