Więcej

    Służba zdrowia żąda zmian i podwyżek

    Czytaj również...

    W przyszłym roku pensje powinny wzrosnąć u wszystkich pracowników służby zdrowia

    Od kilku dni w sejmie trwają spotkania z frakcjami po to, by zmiany w systemie opieki zdrowotnej były zasadnicze i na długo.

    Przedstawiciele służby zdrowia żądają m.in. większego wynagrodzenia i lepszego rozdysponowania środków z funduszu obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego.
    Lekarze i inni pracownicy służby zdrowia tworzą nową organizację Lietuvos medikų sąjūdis (Ruch Lekarzy Litwy) . W ciągu kilku dni pod petycją podpisało się ponad 40 tysięcy osób.
    – Nasza organizacja na razie nie jest oficjalnie założona. Mamy nadzieję, że w tym tygodniu uda się to zrobić.
    Lietuvos medikų sąjūdis tworzy się po to, żeby pomóc wszystkim pracownikom służby zdrowia, aby zrealizować w petycji wysunięte żądania. Chcemy, aby do 2020 roku litewskie wynagrodzenia medyków zrównały się ze średnią unijną. To znaczy, aby wynagrodzenie średnie wynosiło 2 600 euro – powiedział w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Vytautas Kasiulevičius, inicjator organizacji Lietuvos medikų sąjūdis, prodziekan studiów podyplomowych wydziału medycznego na Uniwersytecie Wileńskim, profesor, lekarz rodzinny w wileńskim szpitalu Santaros.

    Od 1 stycznia organizacja Lietuvos medikų sąjūdis domaga się zwiększenia wynagrodzeń lekarzy i pielęgniarek o 30 procent.
    – Chcemy też powstrzymać różnorodne sankcje karne wobec lekarzy. Na przykład kary za wypisywanie recept na leki kompensowane. Jeżeli np. lekarz w Santaryszkach wypisał receptę, a pacjent wrócił do swojej polikliniki rejonowej, to jego rodzinny lekarz nie ma prawa mu wypisać tych samych leków. Wiadomo, że leki potrzebuje chory człowiek, a przecież dojechanie z Rudominy do Santaryszek, aby wypisać receptę choremu sprawia wiele trudności! Lekarz rodzinny lituje się nad takim człowiekiem i wypisuje mu potrzebne lekarstwa. I jest za to karany finansowo. To nonsens! Potrzebujemy więc, żeby ten problem był rozpatrzony od nowa i rozwiązany – powiedział Vytautas Kasiulevičius.

    20-25 euro – tyle płaci kasa chorych placówce lekarskiej za jednego pacjenta

    Litewskie Ministerstwo Ochrony Zdrowia informuje, że w tym roku wynagrodzenia w sektorze służby zdrowia wzrosły o 8 proc. Obecnie średnie wynagrodzenie lekarza wynosi brutto, czyli bez odliczenia podatku i składek, wynosi ok. 740 euro, pielęgniarek – 730 euro. Co prawda, takie wynagrodzenia należą do rzadkości, ponieważ nie każdy pracownik służby zdrowia ma możliwość pracy na cały etat w danej placówce medycznej.
    – Kolejnym punktem naszych żądań jest to, aby wreszcie rozpatrzono liczbę godzin pracy. Przecież wszyscy wiedzą, jak ciężko pracują lekarze i pielęgniarki na Litwie. Lekarze w ciągu dnia mają ogromną liczbę konsultacji, nawet 40 i więcej. Wreszcie, należy wyznaczyć, ilu maksymalnie w ciągu dnia lekarz może udzielić konsultacji. Powinien być wyznaczony jakiś czas, ile lekarz może poświęcić pacjentowi, żeby dokładnie go przebadać i ile osób może przyjąć. To nie może być 5 minut, jak jest teraz. W ciągu tego czasu nic nie można zrobić. Na każdą osobę trzeba poświęcić przynajmniej 15 minut. Chcemy też, aby lekarze i pielęgniarki mogli normalnie dokształcać się na Litwie lub za granicą. To jest niezbędne w naszym zawodzie. Dzisiaj na dokształcanie się w ciągu roku państwo przeznacza 6 euro 30 centów. Co można z tym zrobić? Nawet książki nie kupisz… – ubolewa Vytautas Kasiulevičius.

    Bożena Markiewicz, lekarz internista w szpitalu Santaros podczas rozmowy z „Kurierem Wileńskim” powiedziała, że Litwa z budżetu państwa przeznacza na zdrowie obywateli najmniej w Europie, pozostawiając co miesiąc w rezerwie państwa pieniądze zebrane od obywateli za obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne, które wynosi 6 procent. Jak zaznaczyła, państwo nie żałuje pieniędzy na cele niezdrowotne – nigdy niekończący się projekt recepty elektronicznej i karty zdrowia oraz utrzymanie firm ubezpieczeniowych.

    – Mieliśmy spotkanie z przedstawicielami Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin ( AWPL-ZChR). Większość partii niezbyt dobrze wiedziała, na czym polega rozliczanie się za usługi medyczne. Przecież zawsze było deklarowane, że medycyna jest bezpłatna. Konsultacja najwyższej rangi specjalisty kosztuje około 20-25 euro, tyle płaci kasa chorych placówce lekarskiej za jednego pacjenta. W tę cenę wchodzą wszystkie badania laboratoryjne, które czasami są wielokrotnie droższe niż sama konsultacja. Powtórne konsultacje są opłacalne tylko co czwarta – twierdzi Bożena Markiewicz.

    Od 1 stycznia 2018 r. uprawomocni się rozporządzenie ministra zdrowia uprawniające do potrącania poprzez kasy chorych z wynagrodzenia medyka, jeżeli lekarz rodzinny nie przyjmie pacjenta w ciągu tygodnia, a lekarz specjalista w ciągu miesiąca, a operacja nie będzie wykonana w ciągu 2 miesięcy.

    – Lekarz rodzinny w ciągu roku na jednego pacjenta otrzymuje 22,70 euro. W cenę wchodzą wszystkie wizyty i badania laboratoryjne. Powstaje pytanie, jak ten system funkcjonuje? Chorzy utrzymują się kosztem zdrowych, którzy nie korzystają z usług medycznych. Przedstawiliśmy ten schemat, gdzie można zaoszczędzić. Mówiliśmy o cywilnym ubezpieczeniu placówek medycznych, czyli odszkodowaniu dla chorych za popełniony tzw. błąd lekarski. Na ten cel wszystkie placówki wydały w 2014 roku 89 mln litów, natomiast chorym było wypłacone ok. 1 mln.

    Oczywiście, na tym zarabiają firmy ubezpieczeniowe. Te pieniądze można byłoby wykorzystać na leczenie pacjentów. Dlatego wyjściem byłby nowy model odszkodowania, tzw. odszkodowanie bez winy lekarskiej. Pacjent nie musiałby zwracać się do sądu, a bezpośrednio do funduszu – proponuje Bożena Markiewicz.

    Jak zaznaczyła nasza rozmówczyni, pieniądze są wydawane na zupełnie niepotrzebne rzeczy, czyli nie na potrzeby medyczne, a na firmy ubezpieczeniowe.
    – Podczas rozmowy z przedstawicielami AWPL-ZchR odczuliśmy, że nas rozumieją i podtrzymują, co jest dla nas bardzo ważne. Lekarze ciągle są karani, nawet za niepoprawnie wypisaną receptę, chociaż dla nie wpłynęło to na zdrowie pacjenta. Drastyczne niedofinansowanie placówek powoduje, że władze placówek są zmuszone do oszczędności, np. , by lekarz „oszczędzał” na badaniach laboratoryjnych, z czym nie zgadzają się sami lekarze. Specjaliści, nie widząc „światła w końcu tunelu”, emigrują tam, gdzie są im stwarzane zadowalające warunki do pracy – podsumowała internistka Bożena Markiewicz.

    Lekarze w ciągu dnia mają ogromną liczbę konsultacji, nawet 40 i więcej

    Szef resortu zdrowia, Aurelijus Veryga, podczas rozmowy z „Kurierem Wileńskim” zapewnił, że wzrost wynagrodzeń lekarzy w wysokości 20 proc. ma nastąpić w maju następnego roku.
    – Nawet nie bierzemy pod uwagę, żeby zwiększyć koszty ubezpieczenia zdrowotnego. Wynagrodzenia będą nadal wzrastać. Chciałbym przypomnieć, że ostatni raz na Litwie płace lekarzy i pielęgniarek zwiększyły się średnio o 8 procent trzy miesiące temu, na początku lipca. O tyle samo w ubiegłym roku. Robimy wszystko, co w naszej mocy. Mieliśmy naprawdę produktywną dyskusję ze związkami zawodowymi. Wyniki naszych negocjacji, które wkrótce przedstawię rządowi i ministerstwu finansów są takie, że w przyszłym roku pensja powinna wzrosnąć u wszystkich pracowników służby zdrowia. Na razie ustaliliśmy, że wynagrodzenia mają wzrosnąć od 1 maja 2018 roku o 20 procent – powiedział Aurelijus Veryga.
    Jak mówi, prace trwają nad wszystkimi punktami, które zostały wymienione w petycji.

    – Rozmowy przeprowadzamy z ekspertami, przedstawicielami medycyny, młodymi lekarzami oraz ze wszystkimi zainteresowanymi. Błędy w systemie są widoczne i znane. Dużo jeżdżę po regionie, rozmawiam z szefami placówek medycznych, lekarzami, władzami lokalnymi, pacjentami. W celu ratowania systemu opieki zdrowotnej konieczna jest jej restrukturyzacja. Rozmawiamy o przyszłych reformach, dyskutujemy, nie spieszymy się z przyjmowaniem wszelkich decyzji, bo to jest wrażliwy i wymagający szerokiego konsensusu temat. Na przykład, rozmawiamy o tym, jak zachować wszystkie instytucje zdrowotne, zmienić ich profil, żeby żaden szpital nie był zamknięty. Zapewnić więcej regionalnych usług opiekuńczych, żeby każdy miał dostęp do pomocy medycznej w nagłych wypadkach – podkreślił minister zdrowia.

    Szef rządu, Saulius Skvernelis, stwierdził ponadto, że służba zdrowia wymaga reform, konieczne jest uporządkowanie sieci placówek opieki zdrowotnej oraz wzmocnienie podstawowej opieki zdrowotnej.
    – Premier zgadza się z tym, że medykom, funkcjonariuszom policji, straży pożarnej, nauczycielom należą się wyższe wypłaty. One powinny wzrosnąć i na pewno wzrosną. Ale jak premier mówi, podnosząc wypłaty, należy brać pod uwagę możliwości budżetu państwowego, którego możliwości nie są nieograniczone.
    Minister zdrowia Veryga spotykał się już z przedstawicielami nowej organizacji i wiem, że ustalono, że od przyszłego roku wynagrodzenie medyków wzrośnie o 20 procent.
    Jeszcze raz powtarzam, premier jest tylko za większym wynagrodzeniem. Szef rządu uważa, że nowa organizacja powinna jak najszybciej zacząć działać oficjalnie, powinna zarejestrować się, żeby sformalizować komunikację, aby wiedzieć, kto jest kierownikiem, z kim umawiać się na spotkanie. Na razie to tabor ludzi, którzy nie mają żadnego oficjalnego statusu – powiedział naszemu dziennikowi Tomas Beržinskas, doradca w sprawach kreowania wizerunku publicznego premiera Sauliusa Skvernelisa.
    Premier Skvernelis twierdzi natomiast, że zwiększenie wynagrodzeń lekarzy o 30-50 procent musiałoby się wiązać ze zwiększeniem kosztów ubezpieczenia, na co dzisiaj nikt nie chciałby się zgodzić.

    – Jak mówi premier, jeśli chcemy natychmiastowego zwiększenia wynagrodzeń lekarzy o 30-50 procent, to należy zwiększyć koszty ubezpieczenia zdrowotnego. Dla wzrostu wynagrodzeń potrzebne jest źródło. Mówimy o Funduszu Obowiązkowego Ubezpieczenia Zdrowotnego (PSDF), prognozujemy większy pobór podatku. Kiedy będziemy widzieli, ile tych podatków wpadnie, będzie można mówić i o podwyżkach. Dzisiaj inną alternatywą byłoby zwiększenie składki ubezpieczenia zdrowotnego. Chyba nikt nie chciałby się na to zgodzić. Ale jeśli wynagrodzenie wzrośnie o 20 procent, to środki powinny być znalezione w budżecie państwa – powiedział Tomas Beržinskas.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Fot. Marian Paluszkiewicz

     

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Spełniło się marzenie o sali sportowej. To dopiero początek sukcesów małych i dużych!

    – Spełniły się nasze marzenia! Od dawna marzyliśmy o sali sportowej. Jesteśmy największą polską placówką, szkołą-przedszkolem na Litwie. Dzieci przychodzą do nas, jak mają półtora roku, a wychodzą już, gdy ukończą czwartą klasę. Zazwyczaj uczęszczają do nas przez 10...

    Joanna Moro zaśpiewała dla wileńskich fanów

    Podczas występu melomanów czekała niemała niespodzianka – na scenie pojawiła się także utalentowana wileńska piosenkarka Ewelina Gancewska, zwyciężczyni wielu konkursów wokalnych i finalistka programu „The Voice of Poland”, która wspólnie z Joanną Moro zaśpiewała utwór „A kto wie czy...

    Bałwanek Tiko odmrażał serce królowej Fruncji w wileńskim DKP

    W dniach 18-19 grudnia w Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbył się więc świąteczny spektakl dla dzieci „Bałwanek Tiko i Królowa Fruncja” teatru „Katarynka”. Nie zabrakło oczywiście też spotkania ze świętym mikołajem, podczas którego każde dziecko otrzymało prezent! — Jest...

    Reżyser Koszałka: „»Biała odwaga« to nie jest film, który oskarża górali”

    — Tytuł jest wieloznaczny, chociaż w filmie jest pewna sugestia, że biała odwaga jest to po prostu magnezja, biały proszek, używany przez wspinających się ludzi i zapobiega poceniu się rąk, żeby w jakimś trudnym miejscu w górach, gdy się...