27 listopada na posiedzeniu Klubu „Gazety Polskiej” w Wilnie wystąpiono z propozycją, żeby w ramach obchodów 100-lecia odrodzenia niepodległości Litwy oraz z okazji 150. rocznicy urodzin marszałka Józefa Piłsudskiego przywrócić podstawowej szkole na Lipówce dawną nazwę jej przedwojennego patrona, marszałka Józefa Piłsudskiego.
– W 1935 r., w ramach rządowego projektu „100 szkół dla Wileńszczyzny”, wybudowano nową, jak na owe czasy, nowocześnie wyposażoną szkołę. W 1938 roku nadano jej nazwę Szkoła nr 40 imienia Józefa Piłsudskiego.
Po przyjściu sowietów oficjalna nazwa szkoły została zlikwidowana, dlatego dzisiaj należy przywrócić, podkreślam, nie nadać, ale przywrócić szkole na Lipówce jej oficjalną nazwę, która była odebrana siłą przez rosyjskiego okupanta. To byłaby sprawiedliwość historyczna – powiedział Zygmunt Klonowski przewodniczący Klubu „Gazety Polskiej” w Wilnie.
W czasie II wojny światowej w obecnej szkole podstawowej na Lipówce mieścił się szpital wojskowy.
Od 1945r. otworzyła swoje podwoje w charakterze technikum kolejowego. Dwa lata później nazywała się Szkołą Średnią Kolejową nr 12.
W latach 1955-1961 była Szkołą Średnią Kolei Nadbałtyckiej nr 2.
Natomiast jako Szkoła Średnia nr 28 (z rosyjskim jęz. nauczania) funkcjonowała do 1994r., w którym przemianowano ją w Szkołę Średnią na Lipówce.
– Zostanie wystosowany list do mera samorządu stołecznego oraz do starosty frakcji Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin z prośbą o przywrócenie nazwy. Myślę, że mamy szansę na to, ponieważ stosunek do Piłsudskiego na Litwie zmienił się na pozytywny. Litwini zrozumieli także, że do odzyskania niepodległości, którą dzisiaj mamy, przyczynił się Józef Piłsudski.
List będzie wystosowany w języku polskim, przy okazji będzie sprawdzone, czy rzeczywiście jest możliwość zwracania się do urzędu w ojczystym języku, co deklarował premier Litwy, Saulius Skvernelis, na spotkaniu premierów państw bałtyckich i Polski w Warszawie, 5 września. To samo deklarował także mer Wilna, Remigijus Šimašius – zaznaczył Zygmunt Klonowski.
W 1994 roku szkoła Podstawowa na Lipówce w Wilnie została odrodzona jako polska placówka oświatowa. Próg szkolny przekroczyło wówczas 16 pierwszoklasistów.
– To nie jest nadanie jakiegoś nowego imienia szkole, ale przywrócenie dawnej nazwy. Rozmawialiśmy z mieszkańcami Wilna, Lipówki i raczej nikt temu się nie sprzeciwia. Myślę, że dyrekcja szkoły oraz władza pomogą nam, ponieważ szkoła na Lipówce dzisiaj nie ma żadnego patrona. Kiedyś chciano szkole nadać nazwę Tadeusza Kościuszki, ale nie zrobiono tego. Widocznie, tak musiało być – podkreślił Zygmunt Klonowski.
Dyrektorka Szkoły Podstawowej na Lipówce, Helena Gasperska, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zaznaczyła, że to jest dobry pomysł, ale na dany moment trudny do zrealizowania.
Właściciele znacznych gruntów na Lipówce, sympatycy Marszałka, rodzina Taberów nieodpłatnie użyczyli ziemi na budowę polskiej szkoły na Lipówce. Rozumieli wtedy potrzebę zaistnienia takiej tu placówki.
– Mój dziadek i rodzice byli bardzo zamożnymi ludźmi. Mieli dużo ziemi tu, na Lipówce. Dziadek postanowił skrawek ziemi sprezentować na budowę polskiej szkoły na Lipówce. Pamiętam jeszcze, jak dziadek pracował przy jej budowie. Nosił kamienie na podmurówkę. Myślę, że byłoby sprawiedliwe, gdyby szkole przywrócono jej dawną nazwę. Bardzo bym tego chciał, myślę, że dziadek także byłby szczęśliwy. Skoro dzisiaj można odzyskać ziemię, to dlaczego szkoła nie może odzyskać swojej nazwy? To bardzo dobry pomysł – powiedział Sylwestr Tabero.