Rekordowe temperatury w czerwcu dają się wszystkim we znaki. Wycieńczeni upałami mieszkańcy ciągną nad wodę w poszukiwaniu ratunku przed skwarem. Ratownicy przypominają w związku z tym, że brak ostrożności w poszukiwaniu ochłody może doprowadzić do nieszczęścia.
Najtragiczniejszy dzień tego lata zdarzył się w środę, gdy utonęło aż 6 osób – pięciu dorosłych i szesnastolatka. Do tragedii doszło w Szyłokarczmie, Kłajpedzie, Szakach, Pojegach i rejonie kiejdańskim. Tymczasem w Prenach udało się uratować tonących w Niemnie ojca i syna. Od maja br. ratownicy wyciągnęli z wody ciała 20 topielców, w tym – trojga dzieci. W ubiegłym roku w tym samym okresie utonęło 28 osób.
– Woda może skutecznie ratować przed upałem, ale ta sama woda może też zabić. O bezpiecznym zachowaniu przy zbiornikach wodnych w przestrzeni publicznej mówiono już bardzo wiele. Jednak o zasadach bezpieczeństwa należy przypominać jak najczęściej, ponieważ ludzie podczas odpoczynku bardzo często zapominają nawet o prostych i powszechnie znanych regułach – powiedziała „Kurierowi Wileńskiemu” Laura Valauskienė z Departamentu Ratownictwa i Ochrony Przeciwpożarowej.
Jak podkreśliła przedstawicielka departamentu, utonięcia są trzecią z 10 najczęstszych przyczyn zgonu dzieci i nastolatków na całym świecie. Dlatego będąc z dziećmi nad wodą, zawsze należy mieć nad nimi ciągły nadzór – nawet wówczas, gdy potrafią pływać. Warto też zaopatrzyć je w sprzęt umożliwiający bezpieczne korzystanie z wody.
Specjalistka radzi wybierać miejsca kąpieli, które są nadzorowane przez ratowników. Przed kąpielą warto zapoznać się ze wszystkim znakami i instrukcjami dotyczącymi warunków przebywania w danym miejscu.
– Najlepiej nie pływać w zbiornikach wodnych, których nie znamy. Jeżeli jednak udajemy się na nowe kąpielisko, należy dobrze rozeznać dane miejsce. Nigdy nie wolno wskakiwać do wody, której głębokości nie znamy lub gdy miejsce jest objęte zakazem skakania do wody. W przeciwnym wypadku narażamy siebie na niebezpieczne urazy. Ostrożność należy zachowywać nie tylko w miejscach, gdzie nie ma innych ludzi, ale też tam, gdzie plaże są wprost przepełnione. Chodzi o to, że im więcej w wodzie jest osób, tym trudniej ratownikowi dostrzec tego, kto w danej chwili potrzebuje pomocy – wyjaśnia Laura Valauskienė.
Nie wolno wchodzić czy wskakiwać do wody tuż po opalaniu się, gdy skóra jest nagrzana. Z powodu nagłej zmiany temperatury może dojść do wstrząsu termicznego, skurczu lub omdlenia. Najlepiej wchodzić do wody stopniowo, powoli schładzając ciało poprzez ochlapywanie nóg, klatki piersiowej i szyi.
Nie wolno kąpać się w rzekach, stawach czy sztucznych zbiornikach bez wytyczonego kąpieliska. Niebezpieczne są też próby samodzielnego przepłynięcia jeziora czy rzeki oraz wypływanie na głęboką wodę na dmuchanym materacu czy innych gumowych zabawkach. Warto też unikać miejsc, gdzie jest dużo wodorostów.
– Nie należy pływać na czczo lub tuż po spożyciu posiłku. Po jedzeniu zaleca się odczekać przynajmniej pół godziny, zanim wejdziemy do wody. Natomiast jedna z najważniejszych zasad dotyczy tego, że w żadnym wypadku nie wolno wchodzić do wody po spożyciu alkoholu! W upalny dzień nawet niewielka ilość alkoholu może być tragiczna w skutkach. Osoba nietrzeźwa jest narażona na utratę równowagi, najczęściej przeszacowuje swoje możliwości pływackie. Pijani „śmiałkowie” po prostu nie potrafią adekwatnie ocenić stopnia zagrożenia, przez co zdarzyć może się nieszczęście – ostrzega przedstawicielka Departamentu Ratownictwa i Ochrony Przeciwpożarowej.
Specjalistka przypomina, że jeżeli zobaczymy tonącą osobę, nie należy rzucać się natychmiast do wody na ratunek.
– Nieraz dochodziło do tragedii, gdy ktoś, próbując ratować tonącego, ginął sam. Tak właśnie stało się w środę. Będąc w panice, osoba tonąca może pociągnąć na dno ratującego, dlatego musimy bardzo dobrze znać swoje możliwości. W pierwszej kolejności należy wezwać na pomoc ratowników. Jeśli jest możliwość, należy rzucić tonącemu koło ratunkowe czy dowolny inny przedmiot, którego mógłby się uchwycić. Może to być jakaś lina, dmuchana piłka czy gałąź – wszystko, co będzie pomocne w utrzymaniu się na wodzie – radzi Valauskienė.
Jeśli natomiast sami zaczniemy tonąć, nie można wpadać w panikę.
– Paradoksalne, ratunkiem okazuje się to, co wydaje się niemożliwe – zachowanie spokoju podczas tonięcia. Rozluźnione ciało naturalnie potrafi utrzymać się na wodzie. Spróbujmy więc uspokoić się i położyć na wodę, wówczas uda się złapać oddech i można będzie skutecznie wołać o pomoc – mówi Laura Valauskienė.