
Fot. Marian Paluszkiewicz
W związku z zagrożeniem rozprzestrzeniania się wirusa ptasiej grypy, od 4 lutego, wszyscy hodowcy ptactwa domowego na Litwie powinni przetrzymywać drób w ogrodzonych podwórkach, wolierach lub w zamknięciu. Rozporządzenie dyrektora Państwowej Służby Kontroli Żywności i Weterynarii będzie obowiązywało do odwołania. Ma to ochronić hodowle przed kontaktem z dzikim ptactwem. Wymóg ten obowiązuje zarówno osoby, które chowają ptactwo domowe dla własnych potrzeb, jak i gospodarstwa komercyjne.
– Po wejściu w życie rozporządzenia wszyscy hodowcy ptactwa domowego powinni tymczasowo ograniczyć hodowanym ptakom domowym swobodne przemieszczanie się na otwartych terytoriach i wypuszczać je wyłącznie na terytoria ogrodzone ze wszystkich stron, które się nie stykają z naturalnymi lub sztucznymi zbiornikami wodnymi. Trzeba zadbać o to, by do pojenia ptactwa nie była używana woda ze zbiorników wód powierzchniowych, by poidła i pokarm dla ptactwa były pod dachem lub w pomieszczeniach chowu ptactwa domowego – mówi dla „Kuriera Wileńskiego” Marius Masiulis, kierownik jednostki reagowania kryzysowego Państwowej Służby Kontroli Żywności i Weterynarii.
Według danych litewskich ornitologów, wiosenna migracja gęsi szarych, łabędzi i innych dzikich ptaków jest już obserwowana w naszym kraju. W związku ze zintensyfikowanym przemieszczaniem się dzikiego ptactwa i trudną sytuacją dotyczącą ptasiej grypy w Polsce i innych krajach europejskich – ryzyko dotarcia wysoce zjadliwego wirusa ptasiej grypy (H5N8) na Litwę jest ogromne, ponieważ dzikie ptactwo wodne jest głównym nosicielem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Afrykański pomór świń – chorobę musimy i możemy powstrzymać sami
– Chciałbym, aby to rozporządzenie wszyscy potraktowali prawidłowo. Nie zabrania ono hodowli drobiu czy wypuszczania go na podwórko. Ptactwo powinno pozostać w zamkniętym pomieszczeniu tylko wtedy, gdy nie ma możliwości, aby na dworze było ogrodzone. Jeżeli mamy zagrodzone podwórko i ptactwo nie ma dojścia do naturalnych lub sztucznych zbiorników wodnych, może być na wolności. Zgodnie z zarządzeniem wszyscy właściciele i hodowcy ptaków muszą czasowo ograniczyć zdolność drobiu do swobodnego wędrowania – zaznacza Marius Masiulis.
Według informacji Państwowej Służby Kontroli Żywności i Weterynarii, w Polsce zarejestrowano 21 ognisk ptasiej grypy, zutylizowano około 300 tys. sztuk ptactwa. W Polsce nawrót ptasiej grypy nastąpił 31 grudnia ub. roku, po niemal 3 latach od ostatniego przypadku.
– Wprowadzone minimalne ograniczenia nie wymagają żadnych dodatkowych inwestycji od hodowców ptaków, ale każdy hodowca musi ocenić potencjalne ryzyko i chronić ptaki. Chciałbym uspokoić hodowców, na pewno nie będziemy jeździli po wsiach i sprawdzali, czy ptaki są przetrzymywane zgodnie z rozporządzeniem. Jeżeli ptaki będą na wolności, to pierwszy raz gospodarz zostanie upomniany, ale jeżeli sytuacja będzie się powtarzała, to będą także kary pieniężne – informuje przedstawiciel Państwowej Służby Kontroli Żywności i Weterynarii.
Występowanie wirusa oznacza także ograniczenia w eksporcie drobiu i mięsa drobiowego. Polska jest największym producentem i eksporterem w Unii Europejskiej. Ogniska ptasiej grypy wykryto również na Słowacji, Węgrzech, w Rumunii, Czechach, Danii, na Ukrainie.
Ptasia grypa nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Służby sanitarne apelują jednak o mycie rąk po każdym kontakcie z mięsem drobiowym i jajami. Ponadto, odradzane jest spożywanie takiego mięsa bez obróbki termicznej.