Początek XX w. dla Wilna był niezwykle burzliwy. Miasto i jego mieszkańcy przeżyli rewolucję 1905 r., wybuch I wojny światowej, okupację niemiecką, walki o zachowanie Wilna w granicach Polski, wojnę polsko-bolszewicką, a w końcu przyłączenie Wilna do Polski.
W tle tych globalnych wydarzeń miały miejsce też epizody, które trafiły do kronik wileńskich z początku ubiegłego stulecia. Jednym z nich jest założenie Pogotowia Ratunkowego.
Wileńska Stacja Pogotowia Ratunkowego powstała jako piąta w Polsce – po Krakowie (1891), Lwowie (1893), Warszawie (1897) i Łodzi (1899).
Jedenaścioro entuzjastów
Mieczysław Jackiewicz, wielki miłośnik ziemi wileńskiej, były konsul generalny RP na Litwie (1998–2002), w książce „Wilno w XX wieku. Ludzie i wydarzenia” tak oto opisuje czasy zakładania tej niezwykle potrzebnej instytucji.
„W 1899 r. grupa inicjatorów składająca się z 11 osób, na czele której była hrabina Zofia Tyszkiewicz, złożyła projekt założenia Wileńskiego Pogotowia Ratunkowego gubernatorowi Wilna z prośbą o jego zatwierdzenie. W 1902 r. Pogotowie rozpoczęło swoją działalność przy ulicy Dominikańskiej (obecnie znajduje się tu gimnazjum Salomei Neris). Na początku miało jedną karetę konną, na której przyjeżdżało do chorych, brakowało personelu. Niestety, Pogotowie nie otrzymywało żadnego finansowania, utrzymywane było z działalności charytatywnej. Mimo to w 1902 r. pomoc medyczna była udzielona 223, a w 1903 r. – 3414 pacjentom. Z biegiem czasu zwiększała się liczba personelu, zmieniały się warunki pracy” – relacjonuje Jackiewicz.
„W 1910 r. kilka miesięcy trwała intensywna walka w obronie Pogotowia Ratunkowego przed likwidacją. W styczniu 1911 r. postanowiono organizować bazary, z których część dochodu miała być przeznaczona na fundusz tej instytucji.
Hrabia Ignacy Korwin-Milewski zaproponował otwarcie bezpośredniego funduszu »Ratunek Pogotowia Ratunkowego«, na który by wpłacano gotówką dowolne ofiary. Sam przekazał na początek 1000 rubli. W tymże roku zarząd miasta zwiększył roczną dotację na Pogotowie z tysiąca do 2 tys. rubli” – czytamy w opracowaniu.
W 1906 r. hrabina Janina Umiastowska przekazała 3 tys. rubli na Pogotowie Ratunkowe, któremu brakowało karetek. Wdowa zastrzegła jednak, żeby na nowej karetce, która będzie za jej pieniądze zakupiona, umieszczono napis: „Karetka imienia hrabiego Władysława Umiastowskiego”.
W takim stanie Pogotowie w Wilnie przetrwało do 1915 r.
Reprezentacyjna Trocka
Park środków lokomocji Pogotowia znajdował się przy ulicy Franciszkańskiej. Tam też w okresie międzywojennym mieściła się główna siedziba.
Tak się złożyło, że rezydencje wyżej wymienionych założycieli znajdowały się w pobliżu pierwszej wileńskiej stacji Pogotowia Ratunkowego, na ulicy Trockiej. W owych czasach Trocka była jedną z najpiękniejszych i najzamożniejszych ulic. Była pierwszą w Wilnie ulicą, którą wybrukowano kamieniami. Fundusz na ten cel pochodził z myta pobieranego za przejazd przez Bramę Trocką.
Rezydencje wielkopańskie budowano tu w ciągu stuleci. Stały tu pałace: Brzostowskich, Fittinghoffów, Chreptowiczów, Ogińskich, Pociejów, Radziwiłłów, Sapiehów, Sulistrowskich, Tyzenhauzów, Umiastowskich, Zenkowiczów, Woynów, książąt Żylińskich.
Siedziba Karpio-Platerów w 1791 r. stała się własnością hrabiów Tyszkiewiczów. Pałac „pod atlantami” znajduje się na rogu ulic Trockiej i Pylimo (Zawalnej). W połowie XIX w. Mikołaj Czagin dobudował balkon, a podtrzymujące go kariatydy wykonał rzeźbiarz Franciszek Andriolli. W 1863 r. w pałacu Tyszkiewiczów odbywały się tajne narady powstańców. Szczyt od ulicy Zawalnej jest ozdobiony herbem tego rodu – Leliwą.
Wszechstronni Umiastowscy
Naprzeciwko znajduje się dwukondygnacyjny pałac należący ponad sto lat do Umiastowskich, którego zabudowania tworzą literę U. Nad bramą wiodącą do podwórza do dziś przetrwały herby Umiastowskich i Sadowskich. Od strony Zawalnej pałac Umiastowskich zdobiła rzeźba św. Krzysztofa, patrona Wilna, którą po wojnie usunięto. Na jej miejsce, w niszy, w 1973 r. postawiono rycerza-strażnika autorstwa rzeźbiarza Stanislovasa Kuźmy.
Kilka pokoleń rodu Umiastowskich mieszkało w tym pałacu. Ostatni właściciel, Władysław Umiastowski, był człowiekiem wszechstronnie wykształconym. Przez pewien czas był marszałkiem trockim, członkiem honorowym sądu wileńskiego. Dużo podróżował, znał wiele wybitnych osobistości europejskich. Był wielkim erudytą, znawcą teatru, muzyki, literatury. Dużo pisał do gazet polskich i francuskich, przekładał na język polski autorów francuskich.
Gdy Władysław Umiastowski miał 49 lat, ożenił się z 20-letnią piękną hrabianką Janiną Ostroróg-Sadowską. Była, podobnie jak jej mąż, osobą gruntownie wykształconą, dużo podróżowała, przyjaźniła się ze słynnym kompozytorem Ryszardem Wagnerem i jego córkami.
Władysław Umiastowski zmarł w 1905 r. Nekrologi wydrukowały nie tylko gazety polskie, lecz także zagraniczne, w tym paryska „Le Figaro”.
Utracona siedziba
Gdy Janina Umiastowska w 1906 r. wsparła finansowo Pogotowie Ratunkowe, była już zamożną wdową. Tymczasem już jesienią tegoż roku w kościele Świętego Ducha odbyły się zaręczyny Janiny Umiastowskiej i wspomnianego powyżej hrabiego Ignacego Korwin-Milewskiego. Ślub odbył się w tym samym kościele 3 października 1906 r.
Początki małżeństwa były obiecujące. Hrabia Ignacy zamieszkał w pałacu żony na Trockiej. Po pewnym czasie jednak państwo Korwin-Milewscy się rozwiedli. Przed początkiem II wojny światowej hrabina wyjechała do Włoch. Można sobie wyobrazić, z jak ciężkim sercem porzucała swoją piękną siedzibę i ukochane miasto. Zmarła w 1941 r. w Rzymie.
Sowieci po zajęciu Wilna w 1939 r. doszczętnie ograbili pałac Umiastowskich. 33 po brzegi wyładowane ciężarówki powiozły do Rosji meble, wazy, lustra, cenną kolekcję obrazów. Przetrwało jedynie kilka żyrandoli, które później przeniesiono do pałacu w Werkach.
Obecnie Wileńska Stacja Pogotowia Ratunkowego znajduje się przy ul. Justiniškių. – Mamy do dyspozycji ponad 30 karetek wyposażonych w nowoczesny sprzęt, jak też wykwalifikowanych specjalistów. W różnych rejonach miasta działa 11 podstacji – mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Zdzisław Skwarciany, dyrektor placówki.
W czasach sowieckich główna dyspozytornia Pogotowia znajdowała się przy ul. Žalgirio i w Nowej Wilejce. Przez pewien czas mieściła się w pałacyku przy dzisiejszej ulicy Kalwaryjskiej 1.
Zbiegiem okoliczności neogotycki pałacyk, w którym dziś znajduje się siedziba Związku Architektów Litwy, należał dawniej do dr. Hilarego Raduszkiewicza. Sylwetkę znanego wileńskiego lekarza przybliżymy podczas kolejnego spaceru z historią.
Fot. Marian Paluszkiewicz
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym “Kuriera Wileńskiego” nr 21(59) 23-29/05/2020