– Wygląda na to, że gorszego roku nie będę miał w całym swoim biznesie – mówi Stasys, który od ponad 15 lat sprowadza używane auta z Zachodu. W wileńskich salonach dilerów samochodowych też niewesoło – notowany jest 40 proc. spadek sprzedaży „nówek” w porównaniu do roku ubiegłego.
Jak opowiada Stasys, który w podwileńskim Zabłociu (Užubalis) ma swoją pracownię, gdzie doprowadza do „stanu towarowego” auta 6–12-letnie, początek roku nie zapowiadał nic złego. Miał sprowadzonych 10 różnych aut i czekał na telefony od klientów. Kryzys koronawirusowy jednak wszystko przewrócił do góry nogami. Koma, jaka zapanowała na rynku, kiedy prawie nikt nie chciał nic kupować, doprowadziła do zamrożenia włożonego w biznes kapitału. Ta śpiączka nadal trwa, a prawdopodobnie pogłębi ją zapowiadana druga fala covidu.
„MŁODE NARWAŃCY” TROCHĘ POMOGLI
– Jeszcze trochę poruszyło się przed wprowadzeniem tego nieszczęsnego, ekologicznego podatku. Niektórzy śpieszyli kupić maszyny – póki czas – o kilkaset euro taniej. Kilka „bemek” z dobrymi silnikami kupili u mnie młode narwańcy, a potem znowu cisza… – zżyma się Stasys, który myśli o zmianie „orientacji modelowej”.
DOSTAWCZAKI RATUJĄ BIZNES
Teraz na próbę i – jak się okazało udaną – sprowadził kilka aut dostawczych, zamiast dotychczasowych osobówek.
– Ludzie zaczęli swoje stare samochody więcej remontować, a teraz chcą kupić coś na drobny biznes. I to logicznie – trzeba myśleć o chlebie, a nie o własnej wygodzie – zaznacza rozmówca.
Jak wynika z danych spółki państwowej Regitra, na Litwie po raz pierwszy zanotowano tak drastyczny spadek popytu na używane samochody. W lipcu br. zarejestrowano 12 417 aut osobowych, co w porównaniu do analogicznego miesiąca z roku ubiegłego, jest spadkiem aż o ponad 30 proc.! W skali półrocza spadek jest nieco łagodniejszy – prawie 22 proc. W styczniu-lipcu zarejestrowano 86 600 aut używanych, tzw. nowo wwiezionych. Rok wcześniej liczba ta wyniosła 110 700 samochodów.
Co ciekawe, ekopodatek już robi swoje – rozpoczął się powolny odwrót od samochodów z silnikiem dieslowym. Ich część, w ogólnej liczbie sprzedanych samochodów w tym roku, wyniosła nieco ponad 62 proc., co jest o 9 proc. mniej w porównaniu do roku ubiegłego.
NIEKTÓRYM KRYZYS NIE ZAWADZA…
Co bogatszym obywatelom naszego kraju kryzys, jak się okazuje, wcale nie zawadza. W ciągu ostatnich 3 miesięcy zarejestrowano kilkadziesiąt luksusowych aut z tzw. wyższej półki. M.in. w maju zarejestrowano dwie nowości – SUV-y, czyli tzw. miejskie terenówki Lamborghini Urus.
Samochód (ba, bolid!) rozpędza się do 100 km/h w 3,6 sekundy! Start ceny również powala z nóg – 175 000 euro…
W tegorocznym okresie styczeń-czerwiec na Litwie zarejestrowano 18 503 samochodów nowych, co jest o prawie 30 proc. gorszym wynikiem do analogicznego okresu sprzed roku – 26 152 „nówek”.
Wg nieoficjalnych informacji, w branży dilerów samochodowych kryzys najbardziej uderzył w szeregowych menedżerów, których cześć została „poproszona” o urlop na własny koszt. „Do lepszych czasów…” – usłyszeli sprzedawcy, których podstawowy zarobek zależał od liczby sprzedanych aut.
SPRZEDAŻ NOWYCH AUT OSOBOWYCH
TOP 5 lipiec (maj) 2020 r.
Fiat 500…………………624 (260)
Fiat Tipo………………………291 (443)
Škoda Octavia…………………..173 (74)
Toyota RAV4…………..164 (102)
Toyota Corolla…………….117 (124)
źródło: Regitra