„Nowaja Gazieta”, w której pracowała zabita przed 14 laty Anna Politkowskaja przypomina, że 7 października 2021 roku minie termin, gdy winnych można pociągnąć do odpowiedzialności. Zdaniem gazety zleceniodawców mordu nigdy w istocie nie szukano.
„Nie szuka się ich również teraz, po tym, gdy skazani zostali wykonawcy i organizatorzy zabójstwa. I nawet, jeśli zdarzy się cud i nazwiska zleceniodawców staną się znane, to nie grozi im więzienie” — ocenia niezależna gazeta. Zarzuca państwu rosyjskiemu, że „w interesie rzekomej stabilności obroniło zabójców, poprzez swoją bezczynność”.
Fakt, że nie znaleziono zleceniodawców „może oznaczać tylko jedno: organy ochrony prawa weszły z nimi w zmowę” — głosi podtytuł artykułu, opublikowanego w 14. rocznicę zabójstwa Politkowskiej.
„Nowaja Gazieta” przypomina, że prezydent Władimir Putin „niejednokrotnie w wywiadach dla dziennikarzy zachodnich wypowiadał się w takim duchu, że śledczy robią wszystko, co możliwe, żeby znaleźć zabójców Anny Politkowskiej, ale zabójstwa na zlecenie trudno jest rozwikłać”. Niemniej – zdaniem komentatora — w tym wypadku „szanse na to były duże”, jeśli by nie zaistniało „celowe przeciwdziałanie”.
Przypominając kolejne etapy śledztwa, „Nowaja Gazieta” zarzuca prokuraturze przedwczesne zatrzymania, a Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB) — zatajanie materiałów. FSB chciała zapobiec ujawnieniu współpracujących z nią agentów i zatuszować zarówno zaniedbania, jak i prywatne interesy swoich funkcjonariuszy. „Jednak nie znaczy to, że nie można było potężnej struktury zmusić od odkrycia kart i skierować jej wysiłków na poszukiwania zleceniodawców zabójstwa, a nie na ukrywanie dowodów” — ocenia gazeta. Jej zdaniem byłoby to możliwe, „gdyby władzom kraju bardziej potrzebna była sprawiedliwość i prawo, a nie ci, którzy zlecili zabójstwo Anny Politkowskiej”.
Politkowskaja, obrończyni praw człowieka, autorka książek o współczesnej Rosji, w tym o wojnie w Czeczenii, została zastrzelona 7 października 2006 roku na klatce schodowej swojego domu. Jak często później przypominano, data jej zabójstwa zbiegała się z datą urodzin Putina.
Po zabójstwie kilka osób zostało zatrzymanych, ale w 2009 roku sąd wydał wyrok uniewinniający. Następnie w 2014 roku wyrok ten uchylił Sąd Najwyższy i nastąpiło powtórne, trwające kilka lat dalsze dochodzenie.
9 czerwca 2014 roku zapadły wyroki skazujące. Za zabójcę, który oddał strzały, sąd uznał Rustama Machmudowa, za organizatora — Łom-Alego Gajtukajewa. Obu skazał na dożywotnie więzienie. Kary kilkunastu lat pozbawienia wolności otrzymali: Ibrahim i Dżabrail Machmudowowie, bracia Rustama. 20-letni wyrok usłyszał — również jako organizator — były milicjant Siergiej Chadżikurbanow. Bracia Machmudowowie i Gajtukajew pochodzili z Czeczenii.
Według „Nowej Gaziety” Gajtukajew, „zawodowy przestępca”, był jednocześnie współpracownikiem FSB. W środowym artykule gazeta ocenia, że musiał on znać zleceniodawcę zabójstwa Politkowskiej, ale nikt nie starał się skłonić go do ujawnienia tej informacji. W 2017 roku Gajtukajew zmarł w kolonii karnej w niejasnych okolicznościach.
W śledztwie w sprawie zabójstwa figurował także były oficer milicji, Dmitrij Pawluczenkow, który przyznał się do winy i zobowiązał do współpracy podczas śledztwa. Został on skazany na 11 lat kolonii karnej już w grudniu 2012 roku. Dziś „Pawluczenkowa nikt nie pyta” o sprawę Politkowskiej – twierdzi „Nowaja Gazieta”.
„Czas na poszukiwania zbrodniarzy minął. Mogą szukać nowych ofiar — jeśli już ich nie znaleźli” — podsumowuje gazeta.
Politkowskaja została zamordowana dwa dni po udzieleniu wywiadu, gdzie wspomniała, że „jedyne życzenia, jakie ma w urodziny Ramzana Kadyrowa, to żeby kiedyś stanął przed trybunałem i odpowiedział za swoje zbrodnie”. W urodziny Władimira Putina, 7 października, została zastrzelona, oddano do niej cztery strzały — data śmierci była wskazywana jako ironiczna, biorąc pod uwagę działalność Politkowskiej. Władze rosyjskie pomimo protestów nie wypowiadały się na ten temat, aż podczas podróży do Niemiec, Putin zapytany przez dziennikarzy o śmierć Politkowskiej odpowiedział, że jej działalność miała niewielki wpływ na Rosję.
Przed zastrzeleniem była porywana, torturowana, przeszła próbę otrucia. Zwolennicy Putina podkreślają, że Putin nie ma interesu w mordowaniu swoich przeciwników, a nagłe zgony zdarzające się najbardziej wobec Putina krytycznym działaczom są przypadkowe i nie wynikają z antyputinowskiej postawy, lecz z innych przyczyn.
Inf. własne