W poniedziałek na terenie białoruskich miast odbył się Marsz Emerytów. Seniorzy chcieli pokazać, że odejścia Łukaszenki chcą nie tylko młodzi Białorusini. Po podobnych wydarzeniach organizowanych przez kobiety jasne było, że etos słowiański niestosowania przemocy wobec dzieci i kobiet w wypadku starców również przegra z rozkazami.
W centrum Mińska poleciały granaty hukowe oraz użyto gazu łzawiącego, o czym poinformował rzecznik milicji mińskiej Raman Łaszkowicz. Nie obeszło się bez zatrzymań.
Łaszkiewicz tłumaczył, że była to konieczność wobec agresywnego tłumu. Nagrania dostępne poprzez grupy komunikatora Telegram i inne wciąż niekontrolowane kanały pokazują, że milicja rozpoczynała obławę w losowych momentach.
Na nagraniach widać seniorów skandujących przy milicyjnej więźniarce „wypuście”, „faszyści”, „terroryści”. Krótko potem zaczęli rzucać w milicjantów kwiatami. Milicja kwiatów raczej nie lubi — odpowiedziała gazem.
Emeryci przechodząc w pobliżu klinicznego szpitala nr 1 dziękowali pracownikom medycznym, którzy stanęli w rzędzie na znak solidarności. Tut.by donosi, że demonstracja lekarza również została rozpędzona.
Po ustaniu milicyjnej obławy emeryci krzyczeli „jeszcze sobie pospacerujemy”.
Inne miasta Białorusi zgromadziły mniejsze tłumy.
Nie ustają doniesienia o zatrzymaniach dziennikarzy w Mińsku, Grodnie i Homlu.
Inf. własne