Od początku pandemii (od marca 2020 roku) Litwa straciła ponad 115 firm transportowych. Z nich ponad 90 przeniosło się do Polski, inne do Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej. Dane podaje krajowe zrzeszenie przewoźników drogowych Linava.
Litwa straci 45 mln euro
Jak podaje stowarzyszenie, w rezultacie budżet państwa straci prawie 45 mln euro przychodów. Ponadto mniejszym firmom grozi upadek.
„Wynika to z trzech czynników — założeń zawartych w pakiecie mobilności, pandemia, która rozpoczęła się w zeszłym roku oraz wprowadzenie nowych narzędzi podatkowych, które zwiększyły obciążenia podatkowe przewoźników i pogorszyły konkurencyjne warunki” — powiedział sekretarz generalny Linavy, Zenonas Buivydas.
Według danych stowarzyszenia, w 2020 roku było aż o 43% mniej ciągników niż w 2019, przewoźnicy nie inwestują już w nowe pojazdy.
Rozwiązanie: zmienić system podatkowy
Zdaniem Romasa Austinskasa, prezesa Linavy, trendy są niepokojące, ponieważ jest więcej firm, którym prowadzenie działalności na Litwie jest zbyt trudne.
„Niestety to nie jest wszystko. Więcej firm transportowych chce kontynuować swoją działalność za granicą, szukając sposobów na przetrwanie jak najniższym kosztem. Nasze biznesy konkurują z przewoźnikami z Polski, Bułgarii i Rumunii, gdzie warunki do rozwoju biznesu są dużo korzystniejsze” — zaznaczył w komunikacie.
Według przedstawicieli Linavy wycofanie się przedsiębiorstw transportowych mogłoby zostać powstrzymane przez zrewidowany system podatkowy i lepsze warunki ekonomiczne.
Jak podaje Sodra, około 4,5 tysiąca osób zajmuje się międzynarodowym transportem ładunków na Litwie. Firmy te zatrudniają około 127 tys. pracowników.
Na podst.: BNS