Premier Litwy Ingrida Šimonytė powiedziała, że za wcześnie jest mówić o stosowaniu na Litwie „zielonego paszportu” rozważanego na poziomie Unii Europejskiej, póki nie zaszczepiono znaczącej części społeczeństwa. Kraje unijne zauważają, że bez odpowiedniego dostępu do szczepionek taki paszport stworzyłby społeczeństwo dwuwarstwowe.
Według niej, podstawowym argumentem za takim dokumentem jest zachęcenie do szczepień. Aby jednak to miało sens, proces szczepień musi posunąć się znacznie do przodu.
„Teraz, bez wątpienia, jest dużo osób, które wybrałyby szczepienie się i szczepiłyby się, jeśli byłoby wystarczająco szczepionek. Póki co państwo nie może tego zapewnić i nie powinno tym samym obiecywać zbyt wielkich przywilejów” — podczas konferencji prasowej mówiła premier.
Czytaj więcej: Brakuje danych dot. szczepień — przez awarię systemu
Więcej szczepień w drugim kwartale
Wspomniała też, że większego postępu w kontekście szczepionek powinno się oczekiwać w drugim kwartale roku. Wtedy też można oczekiwać kolejnych dostaw szczepionek Pfizera i BioNTech.
Doradca prezydenta, Simonas Krėpšta, powiedział, że do końca marca, to jest do pierwszego kwartału na Litwę powinno dotrzeć ok. 600 tys. dawek szczepionek na koronawirusa. W drugim kwartale Litwa ma odebrać 3 mln dawek.
Według premier Šimonytė, Rada Europejska omówiła kwestię „zielonego paszportu” w poprzednim tygodniu. Nie uzgodniono szczegółów technicznych. Premier powtórzyła też, że taki dokument poświadczający odporność na koronawirusa mógłby być stosowany w podróżach międzynarodowych, ale do stosowania w kontekście poluzowań w kraju podchodzi ostrożnie.
„Z konkretnymi przywilejami czy z konkretnymi możliwościami robienia więcej rzeczy niż inni obywatele, którzy paszportu nie mają — naprawdę nie mogłabym teraz tych pomysłów powiązać” — podkreśliła premier.
Czytaj więcej: Dziś wchodzi w życie zaostrzona kontrola granicy z Polską
Na przygotowanie minimum 3 miesiące
Na zeszłotygodniowym wirtualnym unijnym spotkaniu przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, wskazała, że certyfikaty szczepień mogłyby być przygotowane tylko w ciągu trzech miesięcy, aby system ten odpowiadał standardom ochrony danych.
Rozważa się, że będzie to cyfrowy lub fizyczny dokument potwierdzający, że jego posiadacz jest zaszczepiony. W związku z tym będzie mógł korzystać z obiektów rozrywki, sportu bądź gastronomicznych.
Czytaj więcej: Dane osobowe — ich kradzież boli
Zaszczepieni, ale i ozdrowieńcy
Prezydent Litwy Gitanas Nausėda popiera pomysł „zielonego paszportu” i mówi, że Litwa będzie dążyła, aby objął on nie tylko zaszczepionych, ale także osoby, które przeszły chorobę. Doradca prezydenta Krėpšta twierdził, że narzędzie to mogłoby być skuteczne także wewnątrz kraju podejmując decyzje o poluzowaniach.
Część państw, szczególnie te zależne od turystyki, zachęca do jak najszybszego rozważenia takiego narzędzia. Według nich taki paszport dałby możliwość na podróż bez izolacji. Mimo to, większość krajów unijnych uważa, że krok ten byłby zbyt wczesny.
Bez odpowiedniego zapewniania szczepień, stworzyłoby społeczeństwo dwuwarstwowe, gdzie jedna grupa mogłaby więcej niż druga.
Czytaj więcej: Wzrost zakażeń wypłaszczony, ale nie zatrzymany. Kolejni zarażeni koronawirusem
Na podst.: BNS