Rozmowa z dr Galiną Miškinienė, przewodniczącą Wspólnoty Tatarskiej Okręgu Wileńskiego.
2021 r. jest na Litwie obchodzony jako Rok Historii i Kultury Litewskich Tatarów. Jakie znaczenie mogą mieć tegoroczne obchody?
To bardzo piękna inicjatywa, choć oczywiście jest dla nas wielkim też wyzwaniem, bo wiąże się z konkretnymi oczekiwaniami, które nie zawsze łatwo realizować. Jak wiemy 2020 r. poświęcony był szczególnie litewskim Żydom, 2022 będzie poświęcony Karaimom, więc tegoroczne obchody wpisują się w pewien cykl, który pozwala na zwrócenie uwagi na naszą historię. To bardzo ważne, byśmy mogli szerzej porozmawiać o naszych tradycjach, kulturze, religii, bo wiedzy o litewskich Tatarach naprawdę brakuje. Najczęściej jest ona bardzo fragmentaryczna – ogranicza się do najbardziej znanych epizodów, jak udział Tatarów w bitwie pod Grunwaldem, czy też – współcześnie – do firmowego wypieku, jakim jest šimtalapis, czyli stulistnik. Nasza historia i kultura oczywiście jest o wiele bogatsza i bardziej ciekawa, podobnie jak innych narodów, zamieszkujących Litwę i zwłaszcza takie małe narody jak Tatarzy potrzebują podobnych inicjatyw, jak poświęcony im rok, by zwrócić na siebie uwagę.
Tatarzy są związani z Litwą już od 700 lat. Dzięki czemu udało im się tak długo zachować swoją odrębność narodową i kulturalną?
Ta data jest bardzo symboliczna, odnosi się do pierwszego sojuszu litewsko-tatarskiego z czasów Giedymina. Potem przyszły kolejne sojusze – z czasów Kiejstuta czy Olgierda. Największe znaczenie miały kontakty z końca XIV w., związane z działalnością polityczną Wielkiego Księcia Witolda. Tatarom, którzy zamieszkali na Litwie, z dala od swojej ojczyzny, nie było oczywiście łatwo zachować swoją kulturę, już od XVII w. właściwie zatracili swój język, ale były czynniki, które sprzyjały jej podtrzymywaniu. Na pewno warto wśród nich zauważyć pewnego rodzaju oddzielenie wspólnot tatarskich od reszty społeczeństwa spowodowane odrębnością religijną. Książęta od początku zezwalali na budowę meczetów i wyznawanie islamu, co bardzo ułatwiało kultywowanie tradycji.
Czytaj więcej: Litewscy Tatarzy: sześćset lat u siebie
Położenie społeczne Tatarów w Wielkim Księstwie Litewskim, a także Rzeczpospolitej Obojga Narodów było wyjątkiem na tle ówczesnej Europy, w której przynależność religijna odgrywała wyjątkowe znaczenie. Tatarzy, jako muzułmanie, byli włączeni do stanu szlacheckiego… Jaki wpływ miało to na życie i rozwój tatarskiej społeczności?
To położenie społeczne, z którym wiązały się konkretne zobowiązania wobec państwa, niewątpliwie pomagało w podtrzymywaniu własnej tożsamości. Tatarzy nie tylko zamieszkiwali te tereny, ale byli użyteczni swojej nowej ojczyźnie, której bronili, gdy zaszła taka potrzeba. Państwo odwdzięczało się za ich służbę konkretnymi przywilejami, co nie tylko podtrzymywało ich lojalność, ale przyciągało także nowych migrantów. Dziś, w ramach wykładów, rozmawialiśmy ze studentami o okresie międzywojennym, gdy Turcja próbowała nawoływać do osiedlania się na swoim terytorium muzułmanów z innych krajów, obiecując im ziemię i inne korzyści. Dyskusja na ten temat odbywała się także wśród litewskich Tatarów, którzy jednak zdecydowali się na odrzucenie propozycji, stwierdzając, że ich ojczyzna jest tu, gdzie od stuleci mieszkają ich przodkowie.
Rozmawiamy o historii, ale także dzisiaj na Litwie Tatarzy tworzą bardzo aktywną społeczność. Jak jest ona liczna?
Niestety, procesy demograficzne, które obserwujemy w ostatnim trzydziestoleciu, odbijają się bardzo negatywnie na naszej społeczności. W 1989 r. mieliśmy na Litwie ponad 5 tys. Tatarów, w 2011 r. oficjalnie deklarowało się jako Tatarzy do 3 tys. osób, nieoficjalnie może więcej. Ale litewscy Tatarzy, a więc Tatarzy wywodzący się z tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego, mieszkają dziś także na Białorusi i w Polsce. Podczas ostatniego spisu ludności w Polsce jako Tatarzy deklarowało się ok. 2 tys. osób, a na Białorusi 7,5 tys. Co pokaże najnowszy spis ludności, trudno powiedzieć. Osobiście jestem bardzo sceptyczna co do sposobów jego przeprowadzania na Litwie. Obserwuję, jak wygląda kampania promująca to wydarzenie w Polsce i jest ona bez porównania bardziej widoczna niż u nas. Niestety, na Litwie spis jest bardzo mało widoczny w mediach czy przestrzeni publicznej i nie jestem przekonana, że jego wyniki będą w pełni odzwierciedlać liczbę Tatarów na Litwie.
Czytaj więcej: We wsi Sorok Tatary żyje się w zgodzie
Tatarzy są wspólnotą niewielką, ale bardzo aktywną, także na polu naukowym. Przygotowuje Pani właśnie konferencję naukową poświęconą litewskim Tatrom…
Tak. W zatwierdzonym przez rząd programie obchodów Roku Historii i Kultury Tatarów Litewskich przewidziano również międzynarodową konferencję naukową „Tatarzy w historii i kulturze Litwy w XIV-XXI wieku: najnowsze badania”. Odbędzie się ona 9-10 września, a organizuje ją Wydział Filologiczny Uniwersytetu Wileńskiego. Mam nadzieję, że pandemia nie pokrzyżuje naszych planów i będziemy mogli spotkać się w Wilnie na żywo, z naukowcami z Polski, Białorusi i Ukrainy. Zwłaszcza w Polsce nie brakuje badaczy historii i kultury Tatarów, mamy z nimi bardzo żywy kontakt. W tej chwili przygotowujemy się do formy łączonej – spotkania na żywo i online. Bardzo chcemy zaprezentować podczas konferencji najnowsze odkrycia naukowców, ich dokonania i wyniki badań. Bardzo intensywnie współpracujemy z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie działa jedyne na świecie Centrum Badań Kitabistycznych – profesjonalny ośrodek badań tatarskiego piśmiennictwa religijnego. W zespole naukowców z Polski, Litwy i Białorusi, do którego włączył się także jeden kolega z Turcji, realizujemy międzynarodowy projekt „Tefsir”, w ramach którego badamy przekład Koranu dokonany przez Tatarów na język polski. Projekt jest w Polsce finansowany z grantu Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki. Mam nadzieję, że w czasie konferencji będziemy mogli jak najszerszemu gronu osób zaprezentować wyniki naszych prac.