Reumatoidalne zapalenie stawów, czyli RZS. Co to za choroba, co ją wywołuje, jak z nią żyć…W uzyskaniu odpowiedzi pomoże nam dr Barbara Komarowska – lekarz rodzinny Centralnej Przychodni Rejonu Wileńskiego, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Medycznego na Litwie.
Pani doktor, przedstawię taki przykład. Zgłasza się do pani: pacjentka, 60 lat, matka 2 dorosłych dzieci, wzrost 162, waga 80 kg, pracująca od 20 lat w sklepie spożywczym. Cierpi na ból obu stawów kolanowych i ból stawów palców. Bóle stawów kolanowych występują u niej okresowo od ponad 5 lat, co zapewne miało związek ze stojącą pracą, koniecznością podnoszenia i noszenia cięższych produktów oraz znaczną otyłością. Od paru miesięcy bóle stawu kolanowego stawały się coraz bardziej dokuczliwe, a do tego doszły bóle palców rąk i nóg, innych stawów, szczególnie nasilające się w nocy. Nie pomagały plastry ani maści, które stosowała systematycznie. Zaczęła stale przyjmować paracetamol. Nic nie pomagało. Bóle czasami wydawały się lżejsze, po jakimś czasie wracały ze zdwojoną siłą. Co by pani doktor powiedziała tak ogólnie o tym przypadku?
Nie byłabym jednoznaczna z tym reumatoidalnym zapaleniem stawów. Na podstawie tylko wywiadu rodzinnego nasuwa się: łuszczycowe zapalenie stawów, bardzo trudno poddające się leczeniu, bardzo bolesne. Na początek zleciłabym badanie na reaktywne zapalenie stawów, czyli wtórne, sprowokowane inną chorobą, najczęściej zakaźną, czy nie wystąpiły np. zapalenie zatok, parodontoza, wirusowe zapalenie wątroby, autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, borelioza i wiele innych trochę rzadszych schorzeń.
Reasumując, podane symptomy mogą świadczyć o RZS, ale dopiero po odrzuceniu innych chorób, czyli po dokładnym przebadaniu pacjentki, ocenie badań krwi, zdjęć rentgenowskich, ew. MRT.
Czytaj więcej: U doktor Strużanowskiej pół Wilna się urodziło
RZS – co to jest za choroba?
Jest przewlekłą chorobą zapalną atakującą stawy i różne narządy. Najbardziej charakterystycznym jej objawem jest ból, sztywność oraz obrzęk stawów rąk i stóp, ale zapalenie może dotyczyć także innych stawów. Nieleczona choroba prowadzi najczęściej do zniszczenia stawów i ciężkiej niesprawności, a także do uszkodzenia wielu narządów.
Czym się charakteryzuje?
Bardziej lubi kobiety, ale mężczyźni też chorują, tylko znacznie rzadziej. Lubi młody wiek, bardzo często początek zachorowania występuje w wieku 25-30 lat albo już około 50 r. ż.
Choroba typowo atakuje te same miejsca po obu stronach ciała. Początkowo są to drobne stawy rąk i stóp, a w miarę postępu choroby – wiele innych stawów.
Co powinno nas zaniepokoić?
Sztywność poranna, gdy się rano budzimy i nie możemy zrobić kroku – w zależności od zaawansowania choroby ta sztywność może trwać od 10 min. do 2 godz. Albo gdy wypada nam szklanka brana do ręki. Obrzęk stawu i ból, który łapie nas np. podczas podawania ręki do uścisku.
Jakie zawody mogą wywołać tę chorobę?
Nie ma korelacji pomiędzy RZS a wykonywanym zawodem, chociaż osoby pracujące w niskiej temperaturze i ubrane np. w gumiaki (np. przemysł rybny), są na nią mocno narażone.
A co ze stresem, długotrwałymi stanami depresyjnymi…?
W tej chorobie ważna jest dziedziczność, autoimmunologiczny wątek (kiedy własny organizm niszczy siebie sam, z powodu złego przekazu informacji miedzykomórkowej). Stres też odgrywa dużą rolę, a właściwie zła reakcja na stres – i tu ważne są techniki nauczenia się życia ze stresem. Coraz większy wpływ na nasz organizm mają wirusy, które są katalizatorami aktywacji wielu chorób, i tylko od nas i naszych reakcji i stylu życia zależy, czy taka reakcja się zacznie i przejmiemy dziedziczenie choroby, czy zostaniemy nosicielami strasznych chorób, czy nie damy im szansy. To jest duży temat, ale warto zrozumieć relację choroba-dziedziczność- ja.
Czytaj więcej: Ministerstwo wyjaśni, czy ozdrowieńcy mogą być szczepieni jedną dawką
Jak z nią żyć? Czego unikać?
Zaprzyjaźnić się z nią. Z każdą przewlekłą chorobą musimy zaprzyjaźnić się, znać jej kaprysy. Tak na poważnie, czuć swoje ciało, kiedy mieć bardziej leniwy dzień, a kiedy nie pozwalać sobie leniuchować. Pilnować wagi ciała: nadwaga i niedowaga nie jest dobrym przyjacielem.
Zmienić zawód albo pracę, jeżeli jest to praca dająca codzienne obciążenie na stawy, jeżeli to jest praca w wilgotnych warunkach, jeżeli jest to praca przez 8 godz. w zamkniętym pomieszczeniu, jeśli nie możemy być przynajmniej godzinę na słońcu i świeżym powietrzu.
Mieć pozytywne nastawienie do ludzi, życia i świata.
Czy pomagają ćwiczenia gimnastyczne?
Tak, wskazana jest codzienna aktywność fizyczna. W okresie ostrym przy dużych bólach, obrzękach oczywiście nie trzeba forsować, ale mimo wszystko starać się przynajmniej na krótko rozruszać ciało. Na początek wystarcza 2-3 min. zwykłych ruchów obrotowych, zgięcia, rozgięcia każdego stawu, co tydzień wydłużając do 30 min aktywności. Przejście to może trwać i pół roku, wszystko trzeba robić na spokojnie do granicy bólu, nic nie robiąc na siłę.
Trzeba się liczyć z nawrotami choroby: mogą być pogorszenia, szczególnie w okresach jesienno-zimowych.
Radziłabym skorzystać z konsultacji kinezyterapeuty, aby wspólnie dobrać rodzaj ćwiczeń i prawidłowo je wykonywać.
Czy są jakieś leki, którymi można się wspierać?
Nowych leków jest coraz więcej na rynku farmakologicznym, dają one coraz lepsze efekty, z drugiej strony są to często bardzo agresywne leki, które na początku obniżają odporność organizmu, mogą komplikować inne współistniejące choroby, ale po prawidłowym poprowadzeniu pacjenta (dobranie dawki, leku), po takim agresywnym leczeniu można wejść w długą i stabilną remisję.
Bardzo ważne, żeby nie dopuścić do zmian zwyrodnieniowych stawów, kiedy to choroba wyniszcza torebkę stawową i sam staw, bo wtedy już funkcja tego stawu jest zmieniona.
Często korzystamy z reklam gwarantujących cudowne wyleczenie, z polecenia sąsiadki, koleżanki…
Nie używać leków, które rekomenduje sąsiadka, mimo że jest to superfajna sąsiadka albo przyjaciółka. Leki dobiera w pierwszym etapie reumatolog, a później już prowadzi lekarz rodzinny. Według potrzeby koryguje leczenie znowu reumatolog.
Czytaj więcej: Dbajmy nie tylko o swoje zdrowie fizyczne, ale też emocjonalne
Czy pani zdaniem przybywa pacjentów z takimi dolegliwościami (tak wskazują statystyki)?
Nie znam statystyki, ale myślę, że ogólnie zwiększa się zachorowalność na różne choroby z powodu dużych możliwości diagnostycznych. Celem medycyny jest wydłużenie czasu przeżycia, jakościowego życia i zdiagnozowania choroby w najwcześniejszym stadium, aby móc zatrzymać ją i w przyszłości mieć jak najmniej komplikacji.
Czy styl życia i odżywianie odgrywają rolę?
Tak, jak najbardziej: jak najmniej mięsa, dużo warzyw i ryb, kontrola poziomu witaminy D3, codzienna aktywność fizyczna, może to być spacer, może to być jakiś sport (ale tylko po konsultacji ze specjalistą), może to być praca w ogródku (wg swoich sił). Bardzo ważne jest, żeby być na podwórku, na zewnątrz. Mięśnie powinny być w ciągłym ruchu, stawy też. Odrywajmy się od monitorów: komputera czy TV, wykonując krótką gimnastykę.
Czy RZS jest uleczalne?
Można mieć nadzieję, że w niedalekiej przyszłości ta choroba może być uleczalna. Na obecnym etapie możliwe jest osiągnięcie długiej remisji. Duże znaczenie ma tu styl życia, aktywność fizyczna, odżywianie się.
Dziękuję za rozmowę.