Sejm rozważa propozycję wypłacania wynagrodzeń wyłącznie przelewem na rachunek bankowy pracownika, co oznacza zakaz wypłacania gotówką. Tymczasem Związek Chłopów i Zielonych Litwy nie popiera takiej decyzji.
– W oddalonych regionach Litwy zmniejszyła się liczba bankomatów, tymczasem koalicja rządząca domaga się, aby wynagrodzenia były płacone wyłącznie przelewem bankowym. Nie rozumiem, jak oni sobie to wyobrażają. Trzeba myśleć, żeby ludziom było lepiej. Jeżeli mówić o dalszych regionach, to w ogóle nie wyobrażam, co tam ludzie będą robić. Przecież wielu z nich pożycza jeden u drugiego, za drobne prace płacą gotówką, na przykład za pomoc w polu. Na Litwie nikt nie zabrania drobnych usług, pomocy. Prawdopodobnie rządzący biorą przykład ze Szwajcarii, gdzie nie ma w ogóle gotówki, ale my nie jesteśmy Szwajcarią, nam do niej jeszcze daleko. Co do bankomatów w oddalonych regionach kraju, to jestem tylko za. Ci, którzy to proponują, prawdopodobnie siedzą tylko w mieście i nie wyjeżdżają w dalsze regiony, dlatego też i nie wyobrażają sobie, jak tam żyją ludzie. W mieście we wszystkich sklepach można rozliczyć się kartą, natomiast na wsi nie – komentuje dla „Kuriera Wileńskiego” Lider Związku Chłopów i Zielonych Ramūnas Karbauskis.
Czytaj więcej: Bankructwo małego biznesu wywoła falę bezrobocia
Według przedstawicieli Związku Chłopów i Zielonych interesy ludności są najważniejsze, w związku z tym należy najpierw wrócić do rozwoju sieci bankomatów na terenie całego kraju i zapewnić jakościowy dostęp do takich usług dla wszystkich.
„Zasadniczo jestem za zredukowaniem gotówki, jednak obecna sytuacja, w której usługi finansowe nie są dla wszystkich dostępne, a część społeczeństwa wpada w tarapaty, nie pozwala na to. Mam nadzieję, że rządzący usłyszą nas i wrócą najpierw do rozwoju sieci bankomatów na terenie całego kraju. I tylko wtedy, gdy bankomaty będą dostępne dla wszystkich, i każdy będzie mógł skorzystać z ich usług, będzie można zacząć mówić o tym, żeby wszystkie wypłaty były płacone przelewem. Chcę podkreślić, że wypłata wynagrodzeń przelewem musi chronić pracowników, a nie stwarzać więcej problemów” – komentuje sytuację Lukas Savickas, członek frakcji Związek Chłopów i Zielonych.
Tymczasem Antanas Čepononis, poseł na sejm z ramienia Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów, członek sejmowego Komitetu Budżetu i Finansów, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim“ powiedział, że to nie jest tak, że w 100 proc. wynagrodzenia będą wypłacane tylko przelewem.
– Rozumiemy, że to jest niemożliwe. Prosimy, żeby maksymalnie, w miarę możliwości, tam, gdzie są wypłacane stałe wynagrodzenia, były one płacone przelewem. Jest to sposób, który ma wspomóc walkę państwa z szarą strefą, a dla pracowników ma być gwarantem bezpieczeństwa – przekonuje członek sejmowego Komitetu Budżetu i Finansów.
Jak zaznaczył, będą przewidziane wyjątki, ponieważ w niektórych przypadkach mogą być kłopoty z pobraniem pieniędzy z konta.
Czytaj więcej: Smutne prognozy ekonomistów: czekają nas bankructwa, droższe towary, usługi i mieszkania
– Wiemy, że nie wszędzie są bankomaty. Co do bankomatów, to ten problem także został poruszony, żeby zwiększyła się liczba bankomatów, żeby ludzie mieli do nich dojście – podkreśla Antanas Čepononis.
Obecnie najczęściej w formie gotówkowej wynagrodzenia są wypłacane w sektorze transportu i budowlanym.
Minister finansów Gintarė Skaistė popiera pomysł wypłacania wynagrodzeń wyłącznie przelewem na rachunek bankowy i zakazania wypłacania gotówką. Według niej to pomoże zmniejszyć szarą strefę. Jak twierdzi, koszty takiej decyzji nie są wcale duże, a pobrać pieniądze można nie tylko w bankomatach, a na przykład w terminalach Perlas.
Pod obrady sejmu wzięto nowelizację prawa bankowego, na mocy której banki zostaną upoważnione do zwiększenia liczby bankomatów. Zgodnie z propozycją, liczba urządzeń ma być zwiększona tak, aby co najmniej 95 proc. mieszkańców miało bankomat w zasięgu 5 km, zaś 97 proc. mieszkańców – w zasięgu 10 km od miejsca zamieszkania. Wymóg miałby dotyczyć banków, które mają 250 tys. i więcej klientów, czyli SEB, Swedbank, Luminor i Šiaulių bankas. Żadna z wymienionych instytucji finansowych nie odniosła się do projektu, tymczasem Litewskie Zrzeszenie Banków wskazało, że 95 proc. mieszkańców kraju ma bankomat w zasięgu 16 km.
Bank Swedbank wskazał, że pod koniec kwietnia miał 401 bankomatów, w tym 192 służyły zarówno do pobrania, jak i wpłat pieniędzy. Bank SEB zapewnił, że klienci banku mogą wypłacić pieniądze z dowolnego urządzenia na Litwie, za granicą, w terminalach, w centrach handlowych Maxima, Iki, Rimi i Perlas. Banki Luminor i Šiaulių bankas nie podały liczby bankomatów.