„Na granicy z Białorusią zbudowano już około 20 kilometrów ogrodzenia z drutu żyletkowego. Ale znowu trzeba pamiętać, że jest to 20 kilometrów w sześciu rzędach, a budowanie jest procesem wolniejszym niż to sobie wyobrażano. Planujemy kontynuować proces do momentu, gdy firma, z którą mamy kontrakt na budowę zapory fizycznej, przejmie proces. Zsynchronizujemy prace, aby prace po naszej stronie nie ustały” — powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Vitalij Dmitrijev.
Wiceminister przypomniał, że dalsze ogrodzenie na granicy z Białorusią będzie miało co najmniej trzy metry wysokości, z czego część będzie również pod ziemią, zapobiegając podkopywaniu. Początkowo bariera będzie budowana na najniebezpieczniejszych odcinkach, obejmujących około 100 kilometrów.
Według wiceministra, dopóki ogrodzenie nie zostanie ukończone, migranci na granicy będą nadal zawracani przez funkcjonariuszy.
„Będziemy postępować zgodnie z polityką zawracania, a potem przeciągniemy koncertinę, która bardzo spowolni ten proces. Obok koncertiny będzie płot o wysokości trzech lub prawie czterech metrów, w zależności od terenu. Myślę, że będzie to skuteczne rozwiązanie” — powiedział Dmitrijev.
W ostatnich miesiącach podjęto decyzję o budowie fizycznej bariery na granicy z Białorusią na Litwie w obliczu wzmożonej nielegalnej migracji. W tym roku przez granicę z Białorusią na Litwę przybyło już ponad 4 100 migrantów.
Urzędnicy litewscy nazywają zwiększone przepływy migracyjne hybrydową agresją białoruskiego reżimu. W rezultacie w kraju ogłoszono ekstremalną sytuację.
Podjęto również decyzję o zawróceniu osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę, co znacznie ograniczyło przepływ migrantów.
Czytaj więcej: Podwójne ogrodzenie na granicy. Milionowy przetarg
Na podst.: BNS, własne