Najmłodsi aktorzy z polskich przedszkoli na Litwie, pomimo trudności wynikających z obostrzeń covidowych, zdołali przygotować specjalne przedstawienia na przegląd teatralny „Bajeczki z przedszkolnej półeczki”. Wszyscy uczestnicy zostali nagrodzeni, a organizatorzy dziękowali wychowawczyniom i nauczycielkom za włożony wysiłek.
Przegląd, który co roku organizuje Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”, odbył się 8 grudnia w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. „Witam i cieszę się, że możemy się spotkać, bo pandemia, wirusy bardzo nam przeszkadzają. Dziś możemy się spotkać na jednym z najciekawszych przeglądów »Bajeczki z przedszkolnej półeczki«. Słowo bajeczki już samo w sobie jest bardzo zachwycające. W bajeczkach zdarzają się rzeczy cudowne. Życzę więc wam dobrego odbioru i dobrych występów, bo nie tylko jesteście tutaj, aby oglądać, ale również tutaj na scenie zabrać głos i przedstawić przygotowane bajeczki” — powitał zebranych prezes Macierzy Szkolnej, Józef Kwiatkowski.
Do udziału w prezentacji zgłosiło się dziewięć przedszkoli z Wilna, rejonu wileńskiego oraz rejonu solecznickiego. Niestety, dwa przedszkola nie mogły uczestniczyć na żywo, dlatego wysłały nagrania swych występów.
— Zachorowali artyści, wiadomo, pandemia, ale nikogo nie chcieliśmy wykluczyć. Cieszymy się w ogóle, że te zgłoszenia są, gdyż trudno się pracuje w przedszkolach i szkołach. Cieszymy się, że wychowawczynie przygotowały się. Było kolorowo, wesoło i sympatycznie — mówi dla „Kuriera Wileńskiego” Krystyna Dzierżyńska, wiceprezes Macierzy Szkolnej.
Czytaj więcej: „Macierz Szkolna” uhonorowała po raz 24. najlepszych nauczycieli oraz szkoły
Zapytane przez nasz dziennik nauczycielki zgodnie podkreśliły, że dzieci bardzo cieszą się z takich występów. Jadwiga Księdzowa ze stołecznego przedszkola „Kluczyk” zaznaczyła, że ich placówka „jest zaszczepiona polskością” i zawsze bierze udział we wszelkich konkursach i festiwalach, dodając, że pandemii nie udało się pokrzyżować planów.
— Mamy sprzęt, dzięki któremu możemy pracować zdalnie. Mamy salę muzyczną przystosowaną do zajęć online. Spotkaliśmy też Mikołaja online. Dziewczyny mają doświadczenie. Więc specjalnie nie odczuwamy tego — tłumaczy dla „Kuriera Wileńskiego”.
Kolejna rozmówczyni podkreśliła, że takie imprezy są niezbędne dla rozwoju dziecka.
— Takie imprezy są bardzo potrzebne dla dzieci. Bardzo na nie czekają. Chcą się wykazać na scenie. To bardzo wzbogaca ich kulturę. Mam nadzieję, że to będzie co roku i pandemia nie będzie nam przeszkadzała — komentuje Danuta Rodz, nauczycielka muzyki z wileńskiej Szkoły-Przedszkola „Zielone Wzgórze”.
W tym roku odbyła się XVIII edycja prezentacji „Bajeczki ze przedszkolnej półeczki”. Wszystkich uczestników organizatorzy traktują w ten sam sposób.
— Z racji na to, że to są małe dzieci, robimy prezentacje festiwalowe. Wszystkie dzieci otrzymują nagrody. Dzieci otrzymują słodkie paczki od św. Mikołaja, natomiast każde przedszkole otrzymuje nagrodę rzeczową. Jest to nagroda uzgodniona z przedszkolem, czyli to, co im jest najbardziej potrzebne, każde przedszkole może wybrać. Czasami ktoś potrzebuje tablet, ktoś magnetofon, ktoś potrzebuje jakiś głośnik, niektórzy potrzebują zestawy farb do profesjonalnego malowania. Czasami są potrzebne stroje. Uważamy, że lepiej, aby to była rzecz, która jest potrzebna i pożyteczna, niż kupowanie wszystkim jednakowych rzeczy — tłumaczy Dzierżyńska.
Chociaż w przeglądzie nie wyłania się zwycięzców, tym niemniej występom przyglądało się jury, w skład którego weszły m.in. kierownik Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie Teatr „Studio” Lilia Kiejzik oraz kierowniczka Polskiego Teatru w Wilnie Irena Litwinowicz.
Czytaj więcej: Polski Teatr „Studio” przygotowuje film Myszkowskim, zaufanym oficerze Piłsudskiego
Wiceprezes Macierzy Szkolnej zaznaczyła, że impreza nie mogłaby się udać bez zaangażowania wychowawczyń, nauczycielek i rodziców.
— W ubiegłym roku, niestety, wszystko odbywało się zdalnie. Nie mogliśmy tak dużo zespołów zachęcić do udziału, bo panie rozkładały ręce, że niestety dzieci chorują, rodzice pracują zdalnie, dzieciaki nie przychodzą do przedszkola i nie dało się zrobić cokolwiek ciekawego. W tym roku jest inaczej. Przedszkola się przygotowały. Chociaż uważam, że był to bardzo, bardzo duży wysiłek. Zresztą, kiedy widzi się małe dzieci, które recytują, śpiewają i czują się prawdziwymi małymi aktorami na scenie, to trzeba złożyć wielkie podziękowania dla kierowników zespołów oraz przede wszystkim dla rodziców. Bo to jest wspólna praca i jest owoc tej pracy, który mieliśmy okazję zobaczyć na scenie — dzieli się wrażeniami Krystyna Dzierżyńska.