1 maja o godz. 12:40 czasu litewskiego ruszył gazociąg GIPL między Polską a Litwą, który ma jeszcze bardziej wzmocnić i uniezależnić region pod względem energetycznym. 5 maja ma odbyć się specjalna ceremonia otwarcia z udziałem prezydentów Polski i Litwy Andrzeja Dudy i Gitanasa Nausėdy.
„Zgodnie z planem od dzisiaj gaz z Litwy płynie do Polski” — poinformowała na swym koncie na Twitterze minister klimatu i środowiska RP Anna Moskwa. Dyrektor generalny litewskiego operatora systemu przesyłowego spółki Amber Grid Nemunas Biknius podkreślił, że gazociąg wzmocnił nie tylko niezależność energetyczną Polski i Litwy, ale również krajów regionu Morza Bałtyckiego i Finlandii, co jest bardzo ważne w obecnej sytuacji geopolitycznej. „Po raz pierwszy w historii, po długim okresie realizacji połączenia, gaz popłynął gazociągiem GIPL. Dzisiaj gaz płynie w kierunku Polski, ale w zależności od potrzeb uczestników rynku gaz może być transportowany zarówno do Litwy oraz Polski. To jest bardzo ważne wydarzenie w rozwoju niezależności energetycznej Litwy i Polski” — skomentował sytuację Biknius.
Czytaj więcej: Polsko-litewski gazociąg GIPL ruszy już 1 maja. To wcześniej, niż zakładano
Gazociąg GIPL ma ponad 500 km długości i jego maksymalna zdolność przesyłowa w kierunku Litwy ma wynieść 2,5 mld m sześc. rocznie, natomiast w przypadku Polski zdolność ma być na poziomie 2 mld m sześc. W najbliższy czwartek ma odbyć się uroczysta ceremonia otwarcia z udziałem prezydentów Polski, Litwy oraz Łotwy. Na ceremonii mają być obecni eurokomisarz ds. energetyki oraz szefowie odpowiednich resortów trzech państw regionu.
Na początku kwietnia strona litewska poinformowała, że całkowicie rezygnuje z importu rosyjskiego gazu. Obecnie zapotrzebowanie Litwy, dotyczące tego surowca energetycznego, w całości jest pokrywane przez terminal skroplonego gazu ziemnego (LNG) w Kłajpedzie. Litwa i Polska od lat „walczą” o niezależność energetyczną. W listopadzie 2021 r. Ministerstwo Energetyki RL poinformowało, że projekt mostu energetycznego LitPolLink został sfinalizowany. Celem projektu była synchronizacja energetyczna z Europą kontynentalną. „Synchronizacja krajów bałtyckich z sieciami kontynentalnej Europy jest przede wszystkim projektem dotyczącym bezpieczeństwa narodowego, który zezwoli Litwie, Łotwie i Estonii niezależnie zarządzać własnymi systemami energii elektrycznej, funkcjonując na jednej fali z zaufanymi partnerami. Przygotowania we wszystkich czterech krajach idą w szybkim tempie. Konsekwentnie zbliżamy się do uruchomienia synchronizacji w 2025 r.” — mówił przed kilkoma miesiącami szef litewskiego resortu energetycznego Dainius Kreivys.
Czytaj więcej: Współpraca między Litwą i Polską w dziedzinie obronności i energetyki w centrum zainteresowania propagandy kremlowskiej
Cel Kaczyńskiego
Początki energetycznej współpracy polsko-litewskiej sięgają roku 2006. To wówczas prezydenci Polski i Litwy, Lech Kaczyński oraz Valdas Adamkus, podpisali wspólną deklarację w sprawie wspólnego projektu energetycznego. W tym roku od rosyjskiego Jukosu PKN Orlen nabył ponad 50 proc. akcji rafinerii w Możejkach. W 2009 r. polski koncern nabył 100 proc. akcji rafinerii i wówczas rafineria zmieniła nazwę na Orlen Lietuva, która jest największym płatnikiem podatków w kraju.
W 2019 r. na terytorium rafinerii został odsłonięty Kamień Pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. „Możejki to taki żywy pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który łączy dzisiaj krwiobiegi gospodarcze naszych krajów, który tworzy dobre perspektywy na przyszłość, perspektywy uniezależnienia się od niepewnych źródeł energii od niepewnych sąsiadów. To wszystko zawdzięczamy prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu” — oświadczył podczas uroczystości premier RP Mateusz Morawiecki, który w swej mowie podkreślił, że strategicznym celem śp. Lecha Kaczyńskiego było budowanie wspólnej przyszłości obu krajów „pomimo pewnych różnic, pomimo trudności, które pomiędzy nami występują”.
Czytaj więcej: ORLEN Lietuva patrzy w przyszłość