Więcej

    Montvydaitė: „Uchodźcom z Ukrainy pomagają przedstawiciele różnych narodowości”

    Czytaj również...

    „Mniejszości narodowe nie podlegają odpowiedzialności zbiorowej, ponieważ na rosyjską propagandę są podatni wszyscy mieszkańcy Litwy” — mówiła na konferencji dyrektorka Departamentu Mniejszości Narodowych Vida Montvydaitė.

    Dyrektorka Departamentu Mniejszości Narodowych Vida Montvydaitė
    Montvydaitė poinformowała, że uchodźcom z Ukrainy pomagają przedstawiciele różnych narodowości, w tym wspólnota romska
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Departament Mniejszości Narodowych przy rządzie RL zorganizował konferencję pt. „Nienawiść wobec obcokrajowców w czasie konfliktu”, która odbyła się 18 maja w sali konferencyjnej BNS. Na wstępie organizatorka spotkania, Vida Montvydaitė, zaapelowała do społeczeństwa, aby nie stosowało odpowiedzialności zbiorowej wobec mniejszości narodowych. Stosunek do uchodźców i wojny na Ukrainie bardziej zależy od postawy obywatelskiej i poglądów politycznych, niż od przynależności narodowej lub etnicznej.

    „Jakie zaszły zmiany? Spotkania z ostatnich trzech miesięcy pokazały, że w czasie pokoju nie dostrzegliśmy ogromnych zagrożeń ze strony rosyjskiego potoku informacyjnego. Nie dostrzegliśmy do końca tego zagrożenia płynącego z mediów” — oświadczyła dyrektorka departamentu. Dodała, że „nie można stosować zbiorowej odpowiedzialności względem mniejszości, bo to są ludzie mający różne poglądy polityczne i te poglądy przejawiają się niezależnie od narodowości”. Montvydaitė poinformowała, że uchodźcom z Ukrainy pomagają przedstawiciele różnych narodowości, w tym wspólnota żydowska lub romska.

    Specjalnym gościem konferencji była Julia Tyshchenko z Narodowego Instytutu Ukrainy Studiów Strategicznych i Zarządzania Kryzysowego, która na co dzień zajmuje się sprawami dotyczącymi mniejszości narodowych i etnicznych. Data konferencji nie była przypadkowa, ponieważ 18 maja 1944 r. rozpoczęła się deportacja Tatarów krymskich. Ekspertka z Ukrainy przypomniała zebranym, że sowieci deportowali ok. 200 tys. osób, z których połowa nie przeżyła. Jej zdaniem deportacja Tatarów ma wszelkie cechy i znamiona ludobójstwa. Podkreśliła, że na okupowanym Krymie Tatarzy pozostają najbardziej dyskryminowaną grupą społeczną, ponieważ ciągle podlegają rosyjskim represjom. „Co mogą zrobić partnerzy, aby zatrzymać represje wymierzone w Tatarów krymskich? Oczywiście, nasze możliwości odnośnie wpływu na działania rosyjskie są małe, ale mówić o konkretnych ludziach, ich losach, o tym, że Tatarzy są za Ukrainą i ją popierają, jest niezbędne” — oświadczyła Ukrainka. Jej zdaniem represje wobec Tatarów są stosowane dlatego, że to jest najbardziej proeuropejska i proukraińska grupa społeczna na Krymie.

    Czytaj więcej: Mały naród, ale wielki sercem

    Ukraińcy na Litwie

    Tyshchenko oświadczyła, że władze Ukrainy nie dzielą swych obywateli na narodowości i rosyjskojęzyczni w żaden sposób nie są dyskryminowani. „Rosyjskie rakiety nie pytają się, jakiej jesteś narodowości. Rosyjskojęzyczni mieszkańcy czy etniczni Rosjanie tak samo walczą, bronią swej ziemi i swego terytorium. Poza tym trzeba pamiętać, że wojna nie zaczęła 24 lutego. Ta wojna rozpoczęła się przed ośmioma laty, gdzieś w okolicach 20-28 lutego. Zmienił się stosunek do Rosji i jej obywateli. Społeczeństwo Ukrainy nie potrafi zrozumieć, jak mogło dojść do obecnej sytuacji” — tłumaczyła ekspertka.

    Gość z Ukrainy zaznaczyła, że nie były prowadzone badania, jaki skład etniczny mają uchodźcy ukraińscy przebywający na Litwie. Większość dzieci uczęszcza do rosyjskich szkół, chociaż to nie jest żadna zasada. W relacjach codziennych czasami uchodźcy spotykają się z przykrymi sytuacjami, ale pozytywnych doświadczeń jest niewspółmiernie więcej. „Ukraińcy nie przyjeżdżają do raju. Na Litwie nie mamy absolutnie doskonałego społeczeństwa. Chyba każdy z nas spotkał się z przykrą sytuacją w trolejbusie lub sklepie. O przykrych zdarzeniach dostaję informację, ale o pozytywnych każdego dnia i jest ich sto razy więcej” — zabrała także głos w tym temacie Montvydaitė.

    Dotychczas na Litwie zarejestrowało się ponad 52 tys. obywateli Ukrainy, czyli uchodźcy z tego kraju stanowią ok. 2 proc. ogółu mieszkańców naszego kraju. 40 proc. wszystkich uchodźców to są dzieci.

    Czytaj więcej: Do litewskich szkół zapisało się już 1,5 tys. ukraińskich dzieci


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Nauczyliśmy się żyć z koronawirusem. Jak zdalne nauczanie zmieniło litewską szkołę?

    Dzisiaj pandemię koronowirusa, która przed pięcioma opanowała ziemski glob, wspomina się jak koszmarny sen. Maski, wszechobecny zapach antyseptyku, coraz to nowe obostrzenia, nauczanie zdalne, paszporty covidowe… To kilka słów-haseł,...

    Bądźmy interesujący dla siebie i dla innych

    Naszym problemem jest myślenie szablonowe. Boimy wyjść poza utarty schemat. Czy Wileńszczyzna może być interesująca dla innych? Czy nasza duma narodowa powinna się ograniczać do kilku podręcznikowych miejsc oraz...

    Zagłębiając się w potok informacyjny, niepotrzebnie tracimy mnóstwo energii

    Antoni Radczenko: Na waszej stronie internetowej piszecie, że chcecie wzmacniać takie wartości, jak: krytyczne myślenie, empiryczność, otwartość, racjonalność. Dlaczego i co mają one wspólnego ze sceptycyzmem? Algimantas Kvecys: Te wartości...