Wśród gości znaleźli się: ambasador Republiki Litewskiej w Polsce Eduardas Borisovas wraz z małżonką, konsul honorowy RL w Szczecinie Wiesław Wierzchoś, konsul honorowy Republiki Włoskiej w Szczecinie Angelo Rella, wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki, przedstawiciele służb mundurowych i wielu, wielu innych.
Mieszkańcy świadomi historii
W okolicznościowej homilii ks. bp H. Wejman powiedział m.in.: „Dzisiaj wspominamy słynny lot dwóch litewskich lotników Dariusa i Girėnasa, którzy 15 lipca 1933 r. wystartowali z lotniska w Nowym Jorku, aby przylecieć na uroczyste obchody kolejnej rocznicy odzyskania przez Litwę niepodległości. I po 37. godzinach lotu piloci ci zginęli w katastrofie lotniczej pod Pszczelnikiem pod Myśliborzem, na terenach naszej archidiecezji, 17 lipca 1933 r.”
Czytaj więcej: 88. rocznica lotu przez Atlantyk Steponasa Dariusa i Stasysa Girėnasa
Pragnienie niepodległości
„Ich ofiara z życia, u podstaw której utkwiła nieprzewidziana katastrofa, pozwoliła jeszcze bardziej zbliżyć się naszym narodom, wspominanie tamtego wydarzenia i utrwalanie bohaterstwa lotników, którym przyświecało jedynie pragnienie uczczenia niepodległości własnego kraju. A z drugiej strony, zwracało uwagę na sprawę naszych wspólnych wartości, jakimi są tożsamość własnego narodu oparta na wierności wartościom chrześcijańskim i tradycji oraz uszanowaniu bohaterów narodowych. I w tym względzie jesteśmy bliscy sobie jako narody Polski i Litwy”.
Czytaj więcej: Rocznica bohaterskiego lotu
Druga część Dni Litewskich upamiętniających rocznicę lotu bohaterskich lotników litewskich odbyła się w Pszczelniku z udziałem m.in. gospodarza uroczystości Piotra Sobolewskiego, burmistrza Myśliborza, europosłanki minister Elżbiety Rafalskiej i posła Leszka Dobrzyńskiego. Wśród przemawiających był ambasador Republiki Litewskiej w Polsce Eduardas Borisovas, który powiedział:
„(…) Spotykamy się w Pszczelniku, aby wspólnie uczcić rocznicę bohaterskiego czynu litewskich lotników, który mimo upływu czasu nadal skłania nas do refleksji. Historyczny lot Dariusa i Girėnasa zakończył się tragicznie, ale patriotyczny cel został osiągnięty. Ich marzenie się spełniło. Wówczas cały świat usłyszał o Litwie. Litewscy lotnicy nie szukali sławy. Oni mogli lądować w Londynie albo Paryżu, ale wybrali kierunek do ojczyzny — do Kowna, gdzie czekały na nich tłumy ludzi, którzy chcieli zobaczyć swoich bohaterów. Niestety, pogoda zrobiła swoje, a nad Bałtykiem pojawiła się burza, która zmieniła kurs lotu. Piloci lecieli bez nawigacji i dlatego stało się to nieszczęście. W kontekście aktualnych wydarzeń w Ukrainie ich śmierć nabiera dziś szczególnego znaczenia. Ukraiński naród już ponad 130 dni stawia zaciekły opór rosyjskiej agresji. I walczy nie tylko o swoją, ale i o naszą wolność. Litwa i Polska to partnerzy, którzy zdecydowanie słowem i czynem wspierają Ukrainę. W tym miejscu chciałbym w imieniu nas wszystkich powiedzieć: »Sława Ukrainie«”.