Od 2 do 4 września dzięki „Wilnu w Gdańsku” miasto nad Motławą ponownie stanie się zarazem miastem nad Wilią.
Przestrzeń Gdańska zostanie po brzegi wypełniona wileńskimi gośćmi i atmosferą, niejako przeobrazi się w obszar dwóch miast jednocześnie. Spotkamy się po raz kolejny na Dziedzińcu Forum Gdańsk, ale także w różnych innych miejscach (m.in. galeriach i kawiarniach), by wspólnie świętować i poznawać bliżej kulturę stolicy Litwy.
Co jest najważniejsze w naszym gdańsko-wileńskim festiwalu? Które wydarzenie powinno zostać najbardziej zapamiętane? Jestem przekonany, że każdy z punktów naszego programu zasługuje na uwagę. Nad każdym pieczołowicie pracowaliśmy, każdy zawiera odmienne treści, lecz wszystkie łączy tematyka gdańsko-wileńska. Mijają kolejne edycje, formuła imprezy ewoluuje. Pozostają elementy niezmienne, takie jak jarmark wileński, jak też pojawiają się coraz to nowe propozycje artystyczne. Jednocześnie zawsze najważniejsze jest spotkanie ludzi i stworzenie wspólnoty.
Okazji do bycia razem nie zabraknie także i w tym roku. Będzie z nami wielu artystów, będą rzemieślnicy i kupcy oraz społecznicy. Przybędzie siostra Michaela Rak, będą litewskie i polskie zespoły muzyczne, literaci. Jak co roku spotkają się znajomi i przyjaciele, rodziny.
Z pewnością nawiążą się nowe więzi i powstaną kolejne inicjatywy. Warto w tym miejscu wskazać, że dzięki corocznym edycjom „Wilna w Gdańsku” rozwijają się ustawicznie literackie kontakty między twórcami z Litwy i Polski. Konkretnym owocem współpracy jest także chociażby zaproszenie Gdańska przez Wilno, będącego miastem literatury UNESCO, do dołączenia do tego zaszczytnego grona.
Dzięki dotychczasowemu współdziałaniu zaprzyjaźnionych miast i oddaniu wielu ludzi dobrej woli udało się stworzyć wspólnotę „Wilna w Gdańsku”. To społeczność powstała wokół tożsamych tradycji, wartości i aspiracji. To pokazanie, że w świecie, który niejednokrotnie zdominowany jest przez rywalizację i przemoc, możliwe jest wspólne działanie i szukanie tego, co łączy. Gdańszczanie oczekują „Wilna w Gdańsku”, ale i w Wilnie coraz częściej słychać o tym, co się tutaj wydarzy, także dzięki magazynowemu wydaniu „Kuriera Wileńskiego”, który w tym roku znowu specjalne wydanie poświęca naszemu festiwalowi.
Czytaj więcej: Kolejne „Wilno w Gdańsku”
Tegoroczna (już 19.!) edycja „Wilna w Gdańsku” odbywa się zresztą w szczególnym momencie. Można wręcz zapytać, czy obecnie, gdy trwa wojna w Ukrainie, jest i czy powinno być miejsce na festiwale, na rozwój współpracy kulturalnej. Czy takie inicjatywy pozostaną naszym priorytetem, gdy trzeba przeciwdziałać rosyjskiej agresji, gdy świat staje się coraz bardziej niespokojny? Odpowiedź jest jedna – tym bardziej wspólne projekty kulturalne powinny pozostać dla nas ważne. Tym bardziej powinniśmy pokazywać, że możliwy jest inny świat, w którym piękno, dobro i przyjaźń zwyciężają. To przecież jest właśnie zadanie kultury w najlepszym tego słowa znaczeniu. To przecież siła obcowania z muzyką, literaturą, obrazem, teatrem, filmem czy tańcem może nas ocalić. Tego wszystkiego doświadczymy podczas trzech dni „Wilna w Gdańsku”.
Ufam, że festiwalowe przeżycia pozostaną z nami na dłużej, podtrzymując nadzieję na pokój i wolność. Jeśli przez uczestnictwo w naszych wydarzeniach chociaż jedna osoba otworzy się bardziej na drugiego człowieka, dostrzeże innego, wyjdzie poza „opłotki własnego świata”, to już będzie to sukces. Ktoś może oceni, że festiwal kulturalny to współcześnie taka drobna sprawa, którą łatwo zagubić w morzu wielkich spraw tego świata, lecz jak pisał Czesław Miłosz: „Lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach”. Wierzę, że w Gdańsku wspólnie z Wilnem zmieniamy ten świat na lepsze, dlatego bądźmy razem i otwierajmy się zarówno na kolejne pokolenia, jak i na nowe możliwości współpracy.
Czytaj więcej: Od Wilna do Gdańska
Jednocześnie sądzę, że dzięki „Wilnu w Gdańsku” jest w nas naprawdę więcej solidarności i miłosierdzia, poszanowania wielokulturowości oraz wolności i pokoju. Czyli po prostu więcej dobra, tego, czego teraz świat najbardziej potrzebuje. Dlatego niech „Wilno w Gdańsku” trwa, niech się rozwija i niech się rozprzestrzenia na cały świat! Spotykajmy się jak najczęściej i dbajmy o wileńsko-gdańską współpracę ustawicznie, we wszelkich możliwych obszarach. Okazji nie zabraknie, gdyż już niedługo rozpocznie się jubileusz 700-lecia Wilna, a w przyszłym roku celebrować ponadto będziemy 20-lecie naszego festiwalu oraz 25-lecie partnerskiej współpracy Wilna i Gdańska. Dobrze, że jest wspólnota „Wilna w Gdańsku”!
Tomasz Snarski jest dyrektorem artystycznym festiwalu „Wilno w Gdańsku”, a także publicystą magazynu „Kuriera Wileńskiego”.
Mijają kolejne edycje, formuła imprezy ewoluuje. Pozostają elementy niezmienne, takie jak jarmark wileński.
Dzięki „Wilnu w Gdańsku” jest w nas naprawdę więcej solidarności i miłosierdzia, poszanowania wielokulturowości.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 35 (102) 03-09/09/2022