Na posiedzeniu z 30 czerwca Fundusz Wspierania Prasy, Radia i Telewizji, na czele którego od lat stoi Gintaras Songaila, zatwierdził zasady ubiegania się o dofinansowanie dla mediów w projektach w ramach docelowego konkursu na temat bezpieczeństwa informacyjnego społeczeństwa (lit. Visuomenės informavimo saugumo tikslinis konkursas). Celem konkursu, jak wynika z opisu, było przeciwdziałanie rosyjskim „manipulacjom, ideologicznym dywersjom, hybrydowym atakom, prowokacjom”. O dofinansowanie mogły ubiegać się również media regionalne oraz mniejszości narodowych. Wśród wytycznych ogłoszonego konkursu zaznaczono, że priorytetowo zostaną potraktowane media udostępniające informacje w językach rosyjskim, ukraińskim, białoruskim i angielskim. Media polskojęzyczne niestety zostały pominięte.
Czytaj więcej: Władze Litwy nadal nie chcą wspierać polskiej prasy na Litwie
Duży błąd
Poseł Lukas Savickas z partii Związek Demokratów „W imię Litwy”, który jest również kandydatem ugrupowania na mera Wilna, wystosował interpelację poselską do Funduszu Wspierania Prasy, Radia i Telewizji z zapytaniem, dlaczego wśród priorytetów konkursu została pominięta polska mniejszość, która jest największą mniejszością narodową na Litwie. Zdaniem posła Fundusz Wspierania Prasy, Radia i Telewizji popełnił błąd.
— Mam nadzieję, że moje zapytanie zostanie potraktowane z odpowiednią uwagą. Mam też nadzieję, że zostanie naprawiony błąd oraz że osoby odpowiedzialne przyznają się do głupiego zachowania — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” polityk.
Wszystko, tylko nie polski
Zdaniem Savickasa pominięcie w ogłoszonym konkursie litewskich Polaków było dużym błędem.
— Warto podkreślić, że w ogłoszonym konkursie zakres językowy jest bardzo szeroki. Zostały wymienione takie języki, jak angielski, ukraiński czy białoruski. To są raczej języki, które są rzadziej używane niż język polski. Natomiast język polski, po języku litewskim, jest najczęściej używanym językiem w kraju. Dlatego sądzę, że podobno został celowo pominięty w zasadach konkursowych — oświadcza poseł.
Savickas sądzi, że w najbliższym czasie otrzyma odpowiedź z Funduszu Wspierania Prasy, Radia i Telewizji. Polityk podkreślił w rozmowie z naszym dziennikiem, że ma nadzieję na operatywną odpowiedź. Jednak, jak zaznaczył, bardzo często instytucje państwowe na interpelacje opozycji odpowiadają w ostatni dzień.
— Mam nadzieję, że w odpowiedzi zobaczymy przyznanie się do błędu oraz będą podjęte działania zmierzające do naprawienia tego błędu. Natomiast jeśli zostanie wysłana, jakaś inna wypowiedź, to wówczas z zainteresowaniem przyjrzymy się argumentom uzasadniającym to, że zostały wymienione te języki, a język polski został pominięty — oświadcza Lukas Savickas.
Cynizm strony rządzącej
Wydawca „Kuriera Wileńskiego” Zygmunt Klonowski bardzo ceni gest polityka.
— To ważny gest dla polskiej społeczności. To pokazuje, że polska sprawa staje się nieobojętna dla litewskich polityków. Wielka szkoda, że obecna koalicja rządząca podeszła do tej sprawy w ten sposób. W wymienionym projekcie środki były przeznaczone na walkę z rosyjską propagandą w środowiskach mniejszości narodowych. Polska mniejszość jest największą mniejszością narodową w kraju. To, że środki nie zostały przeznaczone na polskie media, pokazuje cały cynizm strony rządzącej — podkreśla biznesmen i działacz polskiej mniejszości na Litwie.
Działanie zamierzone?
Rozmówca nie wyklucza, że pominięcie polskich mediów było działaniem zamierzonym.
— Przecież wiadomo, że Polacy na Litwie są jedną z najbardziej indoktrynowanych grup społecznych w kraju przez rosyjską propagandę. Niestety teraz widzimy, że zostaliśmy sam na sam z tym problemem. Inną niepokojącą sprawą jest to, że są wydawane środki na media rosyjskie. Chociaż wiemy, że większość krajów stara się obecnie odejść od języka rosyjskiego, to na Litwie widzimy proces odwrotny. Co jest absolutne niezrozumiałe — oświadcza Klonowski.
Wydawca dziennika dodał, że „Kurier Wileński” walczy z rusyfikacją, która jest wszechobecna na Wileńszczyźnie, niestety władze państwowe społeczności polskiej w tym nie pomagają.
— Bardzo to nas boli. Cieszy jednak fakt, że chociaż ktoś z polityków zabrał się za ten temat — mówi działacz społeczny.
Czytaj więcej: Walcząc z propagandą, Litwini muszą rozmawiać z mniejszościami narodowymi
Polacy to największa mniejszość w kraju
Ostatni spis mieszkańców został przeprowadzony w roku 2021. Z danych spisu wynika, że Polacy na Litwie stanowią 6,5 proc. społeczeństwa. Ogółem na Litwie mieszka 2 mln. 810 tys. mieszkańców, z czego Polacy stanowią ponad 183 tys. mieszkańców. To oznacza, że litewscy Polacy stanowią największą mniejszość narodową w kraju. Drugą pod względem liczebności stanowią Rosjanie, których na Litwie mieszka ponad 141 tys.
Federacja Mediów Polskich na Wschodzie: „Ogromne środki na media rosyjskie, na polskie brak”
Na temat tego dyskryminującego mechanizmu wypowiedział się już XI Zjazd Federacji Mediów Polskich na Wschodzie w specjalnej uchwale. Jak zaznaczono, wymaga to poprawy.
„Brak systemowego finansowania przez rząd należącej do Unii Europejskiej Litwy mediów polskich, kiedy zwłaszcza po rosyjskiej agresji militarnej na Ukrainę ogromne środki są przeznaczane na media rosyjskie, uważamy za wymagający korekty” — zaznaczyli w uchwale delegaci IX Zjazdu Federacji Mediów Polskich na Wschodzie.