— Patrząc na okres wojny w Ukrainie rozpoczętej przez Rosję (luty), średnie oprocentowanie lokat bankowych w ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrosło z 0,1 proc. do 0,3 proc. A z dłuższej perspektywy jest to dość znaczący wzrost. Choć występują stałe wahania oprocentowania depozytów, to od dłuższego czasu obserwujemy zmianę tej wielkości w stosunkowo krótkim czasie — mówi dla „Kuriera Wileńskiego” Arnoldas Bytautas, ekonomista z Wydziału Analiz Makroostrożnościowych Banku Litwy.
Bank pożycza pieniądze
Stopy procentowe wskazują, ile trzeba zapłacić za pożyczenie pieniędzy. Każdy kredyt zaciągany w banku ma określone oprocentowanie, zwykle roczne. Powiedzmy, że pożycza się 10 tys. euro po rocznej stopie 3 proc. Oznacza to, że oprócz pożyczonej kwoty zapłaci się bankowi jeszcze 300 euro rocznie. Stopa procentowa kredytu w zasadzie określa więc kwotę, jaką płaci się za jego zaciągnięcie. To działa też w drugą stronę. Jeśli trzyma się w banku oszczędności, to bank „pożycza” te pieniądze od klienta i wypłaca od nich odsetki.
— To także sygnał, że oprocentowanie lokat długoterminowych odbiło się od dna, które osiągnęło w ubiegłym roku. Wynika z niego, że decyzje Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych mają bezpośredni wpływ na „cenę pieniądza” w krajach strefy euro: oprocentowanie nie tylko kredytów, ale także depozytów rośnie — zaznacza Arnoldas Bytautas.
Czytaj więcej: Inflacja powoduje zwiększone raty kredytów
Stopy procentowe będą rosły
Jak zaznaczył specjalista, w nadchodzącym okresie trwałość dynamiki oprocentowania depozytów zależy w dużej mierze od zmian stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego, które prawdopodobnie będą nadal rosły przez pewien czas, a także od potrzeb finansowych banków i kas oszczędnościowo-kredytowych. Obecnie widać, że duże banki mają więcej płynnych aktywów, niż jest to konieczne do wywiązania się z ich codziennych zobowiązań, dlatego prawdopodobnie będą mniej skłonne do podnoszenia stóp procentowych w wyniku zmian podstawowych stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego.
Tymczasem mniejsze instytucje kredytowe mogą stopniowo podnosić oprocentowanie depozytów długoterminowych, aby zapewnić sobie stabilne źródło finansowania w czasie nasilającej się niepewności w gospodarce związanej z szybką inflacją i wojną w Ukrainie.
Czytaj więcej: Litwa szykuje się na drożyznę, ale ma pomysły. „Inflacja będzie jeszcze wyższa”
Mieszkańcy posiadali 20,4 mld euro w bankach
Według badań Banku Litwy dziewięciu na dziesięciu ankietowanych posiada otwarty rachunek w banku lub instytucji finansowej działającej na Litwie. Według najnowszych dostępnych danych mieszkańcy posiadali we wrześniu 20,4 mld euro w bankach. A to było blisko rekordowego poziomu.
Jak poinformowano „Kurier Wileński”, od 6 października br. Swedbank oferuje klientom, którzy zawierają umowy depozytowe na okres jednego roku lub dłuższy, roczną stopę oprocentowania w wysokości 0,2 proc. Na razie nie planuje się żadnych dalszych zmian.
Wolumen depozytów Swedbanku wzrósł o 7 proc. w porównaniu z III kwartałem 2021 r. Wzrost depozytów odnotowano zarówno u klientów prywatnych (6 proc.), jak i przedsiębiorstw (10 proc.). Na koniec trzeciego kwartału 2022 r. łączny portfel depozytowy Swedbanku na Litwie wynosił 13,1 mld euro (12,3 mld euro w tym samym okresie w 2021 r.).
Mniej osób zamierza inwestować
Według danych banku SEB, wraz z ostatnim wzrostem niepewności na rynkach finansowych, ludność ma tendencję do powstrzymywania się od decyzji inwestycyjnych bardziej niż przed rozpoczęciem rosyjskiej wojny w Ukrainie. 27 proc. badanych planuje zainwestować tyle samo co wcześniej lub więcej w ciągu najbliższego półrocza, natomiast w lutym, przed wojną w Ukrainie takich osób było 35 proc.