Więcej

    Przegląd BMTV z Zygmuntem Klonowskim. „Ukraina wygrała bitwę medialną, coś, co Polsce w 1920 nie udało się”

    Telewizja regionalna BM TV w najnowszym Przeglądzie BM TV rozmawia z Zygmuntem Klonowskim, wydawcą „Kuriera Wileńskiego”, przedsiębiorcą. Akurat w tym roku „Kurier Wileński” obchodzi swoje 70. urodziny. Rozmowa o propagandzie jest krótka, jej definicja zmieściła się w jednym zdaniu. Szybko rozmowa zeszła na Ukrainę i to, jak udało się jej — w przeciwieństwie do Polski w 1920 roku — wygrać wojnę informacyjną. Program poprowadził Jerry Meijer.

    Czytaj również...

    Rola polskiej gazety

    „To był jedyny (polski) dziennik na terenie Związku Radzieckiego i rola, którą spełnił w tamte czasy jest nie do przecenienia” — opowiadał wydawca Zygmunt Klonowski o znaczeniu — wtedy jeszcze — „Czerwonego Sztandaru”.

    „Ani Białoruś, ani Ukraina polskich mediów nie miały. W związku z tym nie miały one ni szkół, ni centrów kultury, w kościele też mieli problemy.

    „Jak widzimy, media mają znaczenie i ono nie spadło także dzisiaj, tylko media robią się bardzo specyficzne, nowe wyzwania są także przed »Kurierem Wileńskim«” — zaznaczył rozmówca.

    Znaczenie drukowanej prasy w XXI w.Wydawca opowiedział, jakie zmiany zaszły w mediach i jakie media muszą być: przede wszystkim multimedialne i interaktywne.

    Zwrócił jednak uwagę, że druk wciąż ma swoje miejsce.

    „Znaczenie słowa drukowanego też zostało. Kto czyta gazetę drukowaną, to uznaje się za źródło elitarne. Wiadomo, Tik-Tok szybciutko zobaczył i lecisz, a tutaj jest poważniej (w druku)”

    Czym jest propaganda?

    „Co to takiego propaganda? Dużo kto i tym mówi, ale nikt zdefiniować czy nie może, czy nie chce czy nie potrafi” — prowokująco podkreślił Klonowski.

    „Co tu ukrywać, 30 lat »Kurier Wileński« sam uprawiał propagandę będąc organem Partii Komunistycznej i na tym chyba znamy się najlepiej” — zażartował wydawca Zygmunt Klonowski.

    „Propaganda to reklama, gdzie nie obowiązują żadne zasady” — zdefiniował.

    Polska 1920 — Ukraina 2022

    Zwrócono uwagę na siłę mediów w walce informacyjnej. Porównano położenie Polski w 1920 i Ukrainy w 2022. Tylko walkę informacyjną Polska sto lat temu przegrała.

    „Spektakularne. Pierwszą bitwę wygrali Ukraińcy. I to zdecydowanie. Wygrana bitwa medialna. Co to dało? Udało się pozyskać opinię przychylną Ukrainie na całym cywilizowanym świecie. Cały świat stanął po stronie Ukrainy. Nawet Chińczycy, nie stali po stronie Rosji i to już sukces” — zauważył Klonowski.

    „To, czego brakowało Polsce w 1920 roku. Podobna sytuacja, bolszewicka Rosja poszła wyzwalać Polaków w 1920 roku i 2022 roku Rosja poszła wyzwalać Ukraińców od banderowców czy od kogo tam tylko chcesz” — przypomniał.

    „Jaka jest dziś różnica? Ukraińcy wykorzystali nowe technologie medialne i świat stanął po stronie Ukrainy od pierwszych dni” — kontynuował.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    „W latach 20. XX nie było tych technologii i jednak rosyjskiej propagandzie udało się przemycić do krajów Zachodniej Europy i co widzimy? Wielka Brytania daje (Polsce) broń, strajk w portach. Francja daje broń, Niemcy nie przepuszczają przez granicę, strajk, robotnicy stają po stronie radzieckiej sprawiedliwej Rosji” — zaznaczył rozmówca.

    Zbrodnie a media

    Prowadzący zwrócił uwagę, że dziś nawet zbrodnie nie jest tak łatwo zataić jak kiedyś. Odniósł się do tego gość programu.

    „Ile ludności cywilnej wymordowano w 1920. Bolszewicka fala zabijała wszystko. Nawet zbrodnia katyńska. No i co? Rosjanie mówią jedno, Niemcy drugie, komu wierzyć. Zaczyna się dyskusja. Dzisiaj — zbrodnia w Buczy, u nikogo nie ma pytań czyja to robota. Próbują, wiadomo, mówić, że to Ukraińcy sami siebie wymordowali, ale wszystko natychmiast zostało udokumentowane. I to jest rola mediów. Poważna rzecz i poważna broń. Ale to potrzebuje nakładów, na entuzjazmie się tego nie robi” — wyjaśnił wydawca dziennika.

    Dwujęzyczne tabliczki na Litwie — Wilno, Wileńszczyzna, Żmudź

    Rozmowa dotknęła także dwujęzycznych tabliczek — a raczej ich braku w przestrzeni publicznej

    „Idziesz ulicą Wilna i jak zobaczysz napis sklepiku w języku jidysz, może nikt nie zrozumie, ale to dodaje wagi miastu. Po prostu jeszcze (Litwini, władze) nie zrozumieli wartości tego” — tłumaczy Klonowski.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    „Bo to nie jest »zrozumie czy nie zrozumie« w jakim języku jest napis. Raczej to jest inny poziom kultury. Może jeszcze nie dorośli (Litwini), może jeszcze następne pokolenie to zrozumie, że to jest wartość, którą trzeba pielęgnować. Jestem dobrej myśli, to przyjdzie z czasem” — dzieli się nadzieją.

    Więcej w odcinku Przeglądu BM TV.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Letnia Szkoła Artystyczna w Solecznikach 2025

    Tym razem sięgniemy do twórczości polskiej artystki Zofii Stryjeńskiej – malarki, graficzki i ilustratorki. Inspiracją do tematu przewodniego będą prace artystki przepełnione duchem słowiańskim oraz zachwycające różnorodnością kolorystyczną. Dzieci...

    Wybrano najbardziej imponujące przykłady odnowionych bloków wielomieszkaniowych

    Tegoroczni uczestnicy konkursu „Projekt renowacji roku” wyróżniają się wyjątkowo wysoką jakością i różnorodnością projektów. Według Gintarė Burbienė, dyrektorki Departamentu Modernizacji Budynków Agencji Zarządzania Projektami Środowiskowymi (APVA), w tym roku...

    Dni Kultury Polskiej na Laudzie i Żmudzi – XXIII Festyn Kultury Polskiej „Znad Issy” 12-13 lipca

    W programie: 12 lipca, sobota (Pacunele, starostwo Skėmiai, rej. Radziwiliski) 13:00 – 14:00 Msza Św. w kościele św. Jana Chrzciciela w Pacunelach14:00 – 14:30 Korowód zespołów do parku14:30 – 17:00 Koncert...