Po wymianie niezbędnych dokumentów między ministrem spraw zagranicznych Finlandii Pekka Haavisto i sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem, do którego doszło w miniony wtorek w Brukseli, Finlandia oficjalnie została 31. członkiem NATO.
„Mam ogromną przyjemność złożyć na ręce sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena dokument przystąpienia Finlandii do NATO” — skwitował spotkanie fiński minister. Blinken przed spotkaniem powiedział: „Kusi mnie, żeby powiedzieć, że to jest jedyna rzecz, którą zawdzięczamy Putinowi. Osiągnął dokładnie odwrotność tego, do czego — jak sam deklarował — zmierzał”. W Brukseli był obecny też prezydent Finlandii Sauli Niinistö. „Dzień, w którym stajemy się członkiem NATO, to dla Finlandii historyczna chwila, bo bezpieczeństwo i stabilizacja są dla nas niezwykle istotne” — powiedział na konferencji przywódca fińskiego państwa.
Adiunkt Katedry Prawa Międzynarodowego i Stosunków Narodowych Uniwersytetu Łódzkiego oraz redaktor naczelny portalu „Obserwator Międzynarodowy” Tomasz Lachowski uważa, że jesteśmy świadkami historycznego wydarzenia. Przede wszystkim, w obliczu rosyjskiego zagrożenia to wzmacnia bezpieczeństwo samej Finlandii oraz wzmacnia NATO na północnej flance.
— Członkiem od 1949 jest Norwegia, a trwa przecież proces ratyfikacyjny Szwecji. Od lat Rosja prowadzi różne akcje hybrydowe na północy. Poza tym siły zbrojne Finlandii są bardzo dobrze wyposażone i już dawna zintegrowane z NATO — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” ekspert od prawa międzynarodowego, którego zdaniem akcesja Finlandii to sukces polityczny NATO oraz szerzej Zachodu, który skonsolidował się w obliczu rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie. „Finlandia teraz ma najsilniejszych sojuszników na świecie” — skomentował sytuację sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
Czytaj więcej: Wilno szykuje się do lipcowego szczytu NATO
Ewidentnym przegranym jest Rosja.
— To strategiczna porażka Rosji i Putina, który domagał się finlandyzacji Ukrainy, a otrzymał „natoizację” Finlandii. To też dobry znak w kontekście przyszłego członkostwa Ukrainy w NATO, ponieważ przystąpienie Finlandii, a w bliskiej perspektywie Szwecji, krajów do tej pory „neutralnych” to przełamanie kolejnego tabu. W obliczu zagrożenia bezpieczeństwa nie ma neutralności, każde państwo ma prawo wybrać, do którego sojuszu chce należeć. Może wybrać swoją przyszłość — tłumaczy Lachowski.
— Ta decyzja pokazuje, że NATO/Zachód nie zgadza się na koncepcję Rosji, że Federacja Rosyjska ma swoją „naturalną strefę wpływów”, w której może robić co chce i wręcz nakazywać innym, jak mają się zachowywać. W tym zakresie również przystępowania do organizacji międzynarodowych i innych sojuszy — podkreśla nasz rozmówca.
Akcesja Finlandii do NATO ucieszyła stronę ukraińską. Szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kuleba oświadczył, że teraz Sojusz powinien „przeanalizować wszystkie koncepcje”. Mając na uwadze, że jego kraj również dąży do członkostwa w tej organizacji.
Prezydent Litwy Gitanas Nausėda oświadczył, że członkostwo Finlandii w NATO zwiększa bezpieczeństwo w regionie Morza Bałtyckiego. „Bez wątpienia będziemy pomyślnie współpracowali odpierając pojawiające się zagrożenia i wyzwania. Od dzisiaj nie tylko, jako bliscy partnerzy, ale też jako godni zaufania sojusznicy” — oświadczył prezydent.
Minister spraw zagranicznych RP prof. Zbigniew Rau podkreślił, że Finlandia będzie silnym ogniwem wschodniej flanki NATO. „Mamy z czego się cieszyć, nie tylko w wymiarze politycznym. To jest potwierdzenie jedności państw podobnie myślących, potwierdzenie atrakcyjności Sojuszu nie mniejszej niż wtedy, kiedy on powstawał” — powiedział szef polskiej dyplomacji.
Czytaj więcej: Polska wzorowym uczniem NATO