— W ubiegłym roku Biuro Przystanków Historia zainicjowało akcję polegającą na przekazywaniu historii w formie teatrzyku dla najmłodszych dzieci. Przez dłuższy czas takie spotkania odbywały się w Polsce. Obecnie pojawiamy się w różnych miejscach za granicą, gdzie jest dużo Polaków. Od poniedziałku jesteśmy w przedszkolach i szkołach polskich Wilna. W wesołej historii o misiu Wojtku są nutki historyczne, które już dzieci w najmłodszym wieku mogą przyswoić w łatwy sposób — w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” informuje Jarosław Hulko, koordynator projektu z Biura Przystanków Historia IPN.
Wyjątkowe przedstawienie o niedźwiedziu, który poszedł na wojnę, miały okazję obejrzeć dzieci ze Szkoły Przedszkola „Wilia”, Progimnazjum im. Jana Pawła II, Szkoły Przedszkola „Źródełko” oraz „Zielone Wzgórze” w Wilnie.
Czytaj więcej: O misiu Wojtku w Szkole-Przedszkolu „Źródełko” [GALERIA]
— Dzieci, które obejrzały spektakl, były zachwycone. Z pewnością wrócą do tego tematu jeszcze na lekcjach wychowawczych. W szkolnym programie nauczania historii nie ma lekcji poświęconych historii Polski, ale nauczyciele sami omawiają te tematy z dziećmi. Uczniowie, również najmłodsi, obchodzą polskie święta narodowe, poznają polskie dzieje przy okazji świąt 11 listopada czy 3 maja — mówi Irena Szostak, wicedyrektor Progimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie.
Jak mówią nauczyciele, takie atrakcyjne lekcje historii są bardzo potrzebne.
— „Historia misia Wojtka” w wykonaniu artystów z Gdańska została przyjęta przez dzieci entuzjastycznie. Cała sala się bawiła wraz z aktorami. Dzieci zachwycały się przygodami niedźwiadka. Szczególnie cieszyły się z niespodzianki — maskotki misia z napisem Polska — mówi Jolanta Stankiewicz, wicedyrektor Szkoły Przedszkola „Źródełko”.
Historia brunatnego niedźwiadka, czyli szeregowego Wojciecha Misia, jest tak niesamowita, że aż zakrawa na nieprawdziwą. Trudno sobie wyobrazić ogromnego niedźwiedzia służącego w wojsku i podczas działań pod Monte Cassino przenoszącego ciężkie skrzynie z amunicją. A jednak… Jako mały miś trafił do polskich żołnierzy w Persji (dzisiejszy Iran). Został adoptowany przez żołnierzy 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii w 2. Korpusie Polskim dowodzonym przez gen. Władysława Andersa. Z tą jednostką przeszedł cały szlak bojowy: z Iranu przez Irak, Syrię, Palestynę, Egipt do Włoch. Po demobilizacji trafił do zoo w Szkocji.