Dom Wspólnot Narodowych organizuje kursy języka litewskiego dla Ukraińców. Co to za projekt?
Nasza organizacja kursy z języka litewskiego dla mieszkających w kraju obcokrajowców organizuje od 30 lat. Na kursy otrzymywaliśmy od Komisji Państwowej Języka Litewskiego i Departamentu Mniejszości Narodowych odpowiednie finansowanie. Mamy nauczycielkę języka litewskiego, z którą pracujemy od wielu lat. Początkowo lekcje odbywały się w naszej siedzibie. Gdy przyszła pandemia, to podobnie jak większość osób i instytucji zaczęliśmy robić kursy online. Tak pozostało do tej pory.
Z tego, co się orientuję, w tym roku otrzymaliście rekordową liczbę zgłoszeń na kursy?
Tak. Wcześniej na kursy zapisywało się średnio ok. 100 osób rocznie. Przed miesiącem brakowało nam 15–20 osób, dlatego zamieściliśmy ogłoszenie na stronie Centrum Ukraińskiego w Wilnie. W ciągu kilku dni otrzymaliśmy ponad 300 zgłoszeń. Na taką liczbę chętnych nie byliśmy przygotowani. Nie było ani finansowania, ani nauczycieli. Nie chcieliśmy jednak nikomu odmawiać. Dlatego zaczęliśmy poszukiwać sponsorów. Zwróciłem się do fundacji „Stiprūs kartu”, która wspiera Ukrainę, z prośbą o pomoc. I taką pomoc otrzymaliśmy. Chciałby bardzo im podziękować, ponieważ w zasadzie wystarczyła jedna rozmowa, podczas której opowiedziałem o projekcie. Po półgodzinie mieliśmy przyznaną dotację w wysokości 28 tys. euro. Tej sumy wystarczy na wyszkolenie 300 osób. Dzięki temu wsparciu mogliśmy zatrudnić kolejnych dwóch nauczycieli, ponieważ jedna osoba nie podołałaby prowadzeniu lekcji dla takiej liczby chętnych.
Ile czasu trwają szkolenia?
Jednorazowe kursy trwają 60 godzin. W czasie rekrutacji zgłaszający mieli prawo wyboru konkretnego dnia w tygodniu, więc w niektórych grupach zajęcia odbywają dwa razy tygodniowo, w niektórych trzy.
Jeśli dobrze rozumiem, są to kursy od podstaw, czyli dla kogoś, kto w ogóle nie zna języka litewskiego?
Właściwie 80 proc. osób na naszych kursach nie zna języka i musi się go uczyć od podstaw. Pozostali mają poziomy A1 i A2 oraz B1.
Czytaj więcej: Ukraińskie lekcje z wojny
Jak Ukraińcy motywują swoją chęć nauczenia się języka litewskiego?
W większości przypadków tłumaczą to szacunkiem względem narodu i mieszkańców Litwy. Mówią też, że to jest próba wyrażenia podziękowania za to, jak zostali u nas przyjęci. Oczywiście, uchodźcy z Ukrainy chcą powrócić do swojej ojczyzny. Problem polega na tym, że bardzo często nie mają dokąd wracać. Są np. osoby z Mariupola, które rozumieją, że to miasto, nawet gdy zostanie wyzwolone, to szybko nie zostanie odbudowane. Być może w ogóle nie będzie odbudowane w takim zakresie, jak było przed wojną. Z rozmów wynika, że część planowała powrócić do domu nawet przed zakończeniem wojny. Tylko że, jak mówiłem, czasami po prostu nie mają dokąd wracać.
Czy 60 godzin to wystarczająca ilość czasu, aby nauczyć się języka litewskiego?
Oczywiście, że nie. Dzięki wsparciu „Stiprūs kartu” tymczasowo ugasiliśmy pożar. Złożyliśmy wniosek na dofinansowanie na następne półrocze i rok kolejny. Jeśli wniosek zostanie przyjęty, to wówczas te osoby będą mogły kontynuować naukę języka litewskiego. Od nauczycieli kilkukrotnie słyszałem, że nigdy nie było tak zmotywowanych osób do nauki języka litewskiego. Szacujemy, że pod koniec lata będziemy mieli ten sam problem co teraz, czyli liczba chętnych będzie większa niż nasze możliwości finansowe. Dlatego nadal poszukujemy sponsorów.
Dom Wspólnot Narodowych – co to za instytucja, jakie są jej cele i zadania? Bo jeśli chodzi o mniejszości narodowe, to wszyscy lepiej kojarzą Departament Mniejszości Narodowych przy Rządzie RL…
Bardzo uogólniając, departament jest instytucją polityczną, która kształtuje politykę względem mieszkających na Litwie mniejszości narodowych i etnicznych. Natomiast nasza instytucja jest raczej od wcielania w życie tej polityki. Jesteśmy po to, by zapewnić wszystkim wspólnotom narodowym jak najlepsze warunki do rozwoju kulturowego i narodowego. Mamy salę na ponad 100 osób. Przedstawiciele tych mniejszości mogą w naszej siedzibie spotkać się, organizować różne imprezy, prowadzić szkółki niedzielne z językiem ojczystym.
Czytaj więcej: Przyszłość Białorusi rozstrzygnie się na ukraińskich polach, a nie na ulicach Mińska
Na Litwie jest chyba ponad 150 mniejszości narodowych. Rozumiem, że imprezy odbywają się niemal codziennie?
U nas swoją siedzibę ma ponad 20 organizacji zrzeszających mniejszości narodowe. Tylko, jak wszędzie, jedni działają bardziej aktywnie, inni mniej. W jednym czasie jest bardziej aktywna jedna grupa. Później ich działalność nieco się ogranicza. Tak jak w życiu.
Które wspólnoty są najbardziej aktywne?
Nie chciałbym wyróżniać jakiejkolwiek wspólnoty. Są wspólnoty bardzo nieliczne, więc ich działalności nie da się porównać z tymi większymi.
Jeśli dobrze rozumiem, to częściej współpracujecie z tymi mniejszymi wspólnotami?
Jeśli mówimy o litewskich Rosjanach, to od czasu od czasu organizują w naszej siedzibie imprezy. W przypadku Polaków – rzadziej. Polacy mają Dom Kultury Polskiej w Wilnie, który może im zaoferować dużo większe możliwości.
Czytaj więcej: Korzystne wejście obywateli Ukrainy na litewski rynek pracy
Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 15(43) 15-22/04/2023