Zgodnie z oczekiwaniami podczas szczytu w Wilnie 11–12 lipca NATO zrobiło ustępstwo wobec Ukrainy, usuwając wymóg spełnienia planu działań na rzecz członkostwa (MAP) na drodze do Sojuszu. Tego samego, którego odmówiono na szczycie w Bukareszcie (2008) Ukrainie i Gruzji. Wygląda to na największy gest Sojuszu wobec Kijowa na wileńskim szczycie, obok powołania do życia Rady Ukraina–NATO. Ale czy to zadowala Ukrainę? Czy zadowolić ją może także dodatkowe zapewnienie jakichś gwarancji bezpieczeństwa na czas do formalnego przyjęcia do NATO?
Ukraina? Mieszane uczucia
– Przywieziemy do kraju nowe, ważne instrumenty obronne – zadeklarował we wtorek wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, przebywający w Wilnie. Poinformował, że drugiego dnia szczytu odbędą się jego dwustronne spotkania z partnerami m.in. z: USA, Kanady, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Holandii i Japonii. Na środę zaś zaplanowano inauguracyjne posiedzenie nowo powołanej Rady Ukraina–NATO.
Wydaje się jednak, że Kijów liczył na więcej. Na razie będzie musiał się zadowolić przejściowymi gwarancjami, jakie proponują USA. – Ustaliliśmy pakiet środków służących temu, by przyjąć Ukrainę do NATO. Potwierdzamy, że zostanie ona członkiem Sojuszu – ogłosił we wtorek w Wilnie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. – Na pakiet składają się: nowy program wsparcia militarnego dla Ukrainy, by pomóc temu państwu odejść od standardów sowieckich, utworzenie Rady NATO–Ukraina, gdzie będziemy działać na zasadzie równości, oraz potwierdzenie, że Ukraina zostanie członkiem NATO – powiedział Stoltenberg. Sojusznicy uzgodnili też zniesienie wymogu wypełnienia MAP.
Stoltenberg zapewnił, że zaproszenie do Sojuszu zostanie Ukrainie wysłane, gdy „warunki ku temu zostaną spełnione”. Wyjaśnił, że „nie ustalono żadnych ram czasowych przyjęcia Ukrainy do Sojuszu, wysłania sygnału ze strony NATO dotyczącego przyszłości Ukrainy w Sojuszu” – ocenił. To akurat dobrym sygnałem dla Kijowa nie jest. Choć… – Ukraina na pewno otrzyma zaproszenie do NATO na przyszłym szczycie sojuszu w 2024 r. w Waszyngtonie, jeśli nie dojdzie do tego w Wilnie – wyraził przekonanie Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy.
Przeszkodą dla wejścia Ukrainy do NATO nie jest tylko trwająca wojna. Zachód nie zamierza rezygnować z ważnych wymagań odnośnie do potencjalnego członka Sojuszu. Samo posiadanie silnej armii to za mało. – Warunki, jakie Ukraina musi spełnić, by wejść do NATO, nie są tajemnicą. Chodzi o reformy antykorupcyjne i demokratyczne – powiedział we wtorek rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Matthew Miller. Zapowiedział też, że w nadchodzących dniach USA zaprezentują propozycję przejściowych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.
– NATO przedstawi reformy, które Ukraina musi spełnić, by wejść do Sojuszu – powiedział we wtorek szef dyplomacji USA Antony Blinken w wywiadzie dla telewizji NBC. Zaznaczył, że akcesja nie jest możliwa, dopóki trwa wojna.
Prezydent Zełenski oświadczył we wtorek, że brak ram czasowych nie tylko dla członkostwa Ukrainy w NATO, lecz nawet dla jej zaproszenia do akcesji byłby absurdem. Dodał: „Wygląda na to, że nie ma gotowości ani do zaproszenia Ukrainy do NATO, ani do uczynienia jej państwem członkowskim Sojuszu. To znaczy, że utrzymywana jest możliwość targowania członkostwem Ukrainy w NATO w rozmowach z Rosją”.
Nikt nie ma wątpliwości, którzy gracze blokują przyspieszenie akcesji Ukrainy do Sojuszu. To Niemcy i Stany Zjednoczone. Prezydent Joe Biden jeszcze przed szczytem wspominał natomiast o zapewnieniu Ukrainie gwarancji dwustronnych, na wzór tych dla Izraela. Tyle że miałyby się one pojawić po zakończeniu wojny z Rosją…
Czytaj więcej: Korespondent „Kuriera” na szczycie NATO: „Nową jakością jest rada NATO-Ukraina”
Bałtyk „jeziorem NATO”
Choć Ukraina ma pełne prawo być rozczarowana (mimo wszystko) wynikami szczytu w Wilnie, to powody do świętowania mają Szwecja i generalnie wszystkie kraje NATO leżące nad Bałtykiem. Szwecja złożyła wniosek o członkostwo w NATO wraz z Finlandią w maju 2022 r. Jej kandydatura była przez ponad rok blokowana kolejnymi żądaniami Turcji i pasywnością Węgier. Tuż przed szczytem w Wilnie prezydent Recep Tayyip Erdoğan zapewnił, że jego kraj ratyfikuje akcesję Szwecji, co uznawane jest za ostatni krok na drodze ku przystąpieniu Sztokholmu do Sojuszu. Władze Węgier już wcześniej dawały do zrozumienia, że dokończą procedurę rozszerzenia Sojuszu o Szwecję, gdy swój sprzeciw wycofa Ankara. Data wejścia Szwecji do NATO zależy teraz od tego, jak szybko turecki parlament ratyfikuje akcesję, a także kiedy odbędzie się odkładane głosowanie w tej sprawie w parlamencie Węgier.
Dla NATO członkostwo Szwecji jest kluczowe dla wzmocnienia obecności Sojuszu w Europie Północnej w obliczu rosyjskiego zagrożenia. W przypadku agresji ze strony Rosji wobec krajów bałtyckich czy Finlandii pomoc tym państwom bez udziału Szwecji byłaby utrudniona. Kluczowe znaczenie ma położona na środku Morza Bałtyckiego wyspa Gotlandia.
Szwecja w NATO, obok Finlandii, to świetna wiadomość dla krajów bałtyckich i całego Sojuszu. Jej wejście do Sojuszu zamienia Bałtyk w wewnętrzne morze NATO. I zwiększa szanse Litwy, Łotwy i Estonii na odparcie agresji rosyjskiej.
Sojusznicy NATO osiągnęli porozumienie w sprawie nowych planów obronnych odpowiadających na zagrożenie rosyjskim atakiem. Porozumienie uzgodniono po pokonaniu tureckiej blokady dzień przed szczytem w Wilnie. Stoltenberg zapowiedział kilka dni wcześniej przedstawienie „trzech nowych, regionalnych planów obrony”, aby przeciwstawić się „dwóm największym zagrożeniom dla naszego Sojuszu: Rosji i terroryzmowi”.
Pierwszy z tych planów dotyczy Atlantyku i Arktyki, drugi regionu bałtyckiego i Europy Środkowej, a trzeci Morza Śródziemnego i Morza Czarnego. Nowe plany bardziej szczegółowo określają, w jaki sposób kraje bałtyckie będą bronione w razie rosyjskiego ataku. Poprzednia koncepcja zakładała, że jeśli Moskwa zaatakuje, państwa bałtyckie będą musiały wytrzymać atak, dopóki sojusznicy nie przyjdą im z pomocą. Zgodnie z nowymi planami NATO ma być gotowe do natychmiastowej odpowiedzi.
Czytaj więcej: Nad ulicami Wilna zawisły plakaty „Impreza na plaży na Krymie” mające przypomnieć NATO o okupacji półwyspu
Antoni Rybczyński
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 28 (81) 15-21/07/2023