Członek sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony z Ruchu Liberałów Raimundas Lopata sądzi, że strategia jest potrzebna.
— Sądzę, że tak. Bo jest częścią ogólnej strategii bezpieczeństwa państwa. Na podstawie której są szykowane odpowiednie plany obronne — powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” polityk.
Zatwierdzenie strategii
17 maja 2022 r. Sejm zatwierdził Strategię Oporu Obywatelskiego. „Celem strategii, której czas trwania jest przewidziany do roku 2035, jest zapewnienie praw obywatelskich ugruntowanych w Konstytucji do oporu wobec każdego, kto posiłkując się przemocą zagraża niepodległości, integralności terytorialnej i ładowi konstytucyjnemu państwa oraz realizacji praw i obowiązków obywateli do obrony kraju przed zagranicznym atakiem zbrojnym” — czytamy w specjalnym sejmowym uzasadnieniu.
Zatwierdzona strategia przywiduje wzmacnianie edukacji oraz informowania mieszkańców Litwy w zakresie istniejących niebezpieczeństw, bezpieczeństwa narodowego oraz możliwościach dołączenia do systemu obrony kraju. Ma też wzmacniać postawę obywatelską i patriotyczną wśród młodzieży oraz zapewnić odpowiednie doszkolenie pedagogów. Celem jest też zachęcanie obywateli do uczestniczenia w życiu publicznym kraju oraz pielęgnowanie pamięci historycznej. Zgodnie z dokumentem mają być zorganizowane specjalne szkolenia dla wszystkich urzędników państwowych, nauczycieli szkolnych, uczniów ostatnich dwóch klas gimnazjalnych, osób odbywających alternatywną służbę wojskową oraz członków Litewskiego Związku Strzelców.
Strategia ma nauczyć obywateli funkcjonować zarówno w czasie pokoju oraz wojny i okupacji. „W czasie pokoju mieszkańcy będą przygotowywani do obywatelskiego oporu: będzie wzmacniana ich odporność i obywatelska wola, będą im przekazywane wiadomości teoretyczne oraz nawyki praktyczne z zakresu oporu obywatelskiego. To pozwoli skutecznie wciągnąć obywateli do systemu obrony kraju” — pisze się w uzasadnieniu. Natomiast dalej są następujące sformułowania: „W przypadku okupacji opór obywatelski staje się jednym z podstawowych środków niezbędnych do zachowania ciągłości państwa. Zbrojny i niezbrojny opór ma nie zezwolić okupantowi na legitymizację swej władzy, osłabiać jego sprawność polityczną, administracyjną i wojskową oraz zademonstrować okupantowi oraz światu gotowość do oporu”.
Czytaj więcej: My jesteśmy NATO. Uczniowie pochwalili się swoją wiedzą
Krytyka ośrodka prezydenckiego
Strategia miała być realizowana od roku bieżącego. Jednak do jej wcielania jest potrzebny plan realizacji, który ma zatwierdzić rząd. Niestety, dotychczas taki plan nie został przygotowany. Z powodu zwlekania koalicja rządząca jest krytykowana przez opozycję oraz ośrodek prezydencki. Doradca Gitanasa Nausėdy Kęstutis Budrys, w rozmowie z LRT, nieprzygotowanie planu ocenił negatywnie, ponieważ pierwszy etap wdrażania strategii w życie dotyczył lat 2023-2025. „Teraz jesteśmy w drugiej połowie 2023 r., dlatego wkrótce w ogóle nie będzie sensu zaliczać tego roku i chyba trzeba będzie szykować plan na lata 2024-2026” — oświadczył Budrys.
Doradca zaznaczył, że pewne sformułowania strategii są niedoprecyzowane, tym niemniej warto ją zatwierdzić w obecnej formie, a następnie uchylić usterki i zapełnić luki. „Nie zawsze jest tak, że lepiej jakikolwiek plan niż żaden. Są sytuacje, kiedy lepiej, żeby nie było żadnego planu. Ale w tym wypadku mamy plan, więc musimy go zatwierdzić i iść do przodu. W trakcie realizacji będziemy patrzyli, gdzie będziemy w następnym roku” — oświadczył doradca.
Przed kilkoma tygodniami szef sejmowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Laurynas Kasčiūnas poinformował, że jego komitet będzie pracował nad przygotowaniem planu. Polityk oświadczył, że nie warto tworzyć „planu dla samego planu”, tylko trzeba opracować jakościowy dokument, który będzie odpowiadał wszystkim wymogom i standardom. Nad dokumentem mają pracować nie tylko posłowie, ale również doradcy Komitetu. „Miejmy nadzieję, że osiągniemy odpowiedni poziom i rząd go zaaprobuje” — powiedział dziennikarzom parlamentarzysta. Jeszcze wcześniej minister obrony Arvydas Anušauskas informował, że rządowi zaprezentowano kilka wariantów planu, ale wszystkie doczekały się uwag, dlatego dokument jest doprecyzowany.
Czytaj więcej: KAM proponuje reformę poboru do wojska
Taktyka spalonej ziemi
Raimundas Lopata uważa, że nie warto śpieszyć się z wcielaniem w życie strategii, ponieważ sam pomysł potrzebuje dodatkowej dyskusji publicznej.
— Osobiście mam pewne zastrzeżenia do strategii, ponieważ mamy wojnę w Ukrainie. Niestety dotychczas nie wyciągnęliśmy wniosków z lekcji, jaką daje nam wojna. Wojna pokazała, że jeśli dojdzie do ataku na nasz kraj, to generalnie mogą zrobić to tylko ci, którzy obecnie zaatakowali Ukrainę. Widzimy, że w Ukrainie wróg stosuje taktykę wypalonej ziemi. To zrozumieli Ukraińcy. Więc kiedy oni cofają się, to ewakuują wszystkich mieszkańców. Opór faktycznie ogranicza się do linii frontu. Co pokazuje praktyka? Osoby, które zostają na terenach okupowanych, często są po prostu mordowane. Więc o jakim oporze obywatelskim możemy mówić? — wyraził wątpliwości poseł.
Zdaniem rozmówcy kwestia jest poważna i dlatego nie warto podejmować pochopnych decyzji.
— Tak naprawdę teraz nie jestem w stanie powiedzieć, jak ma wyglądać strategia. Uważam, że jeśli nie daj Boże dosięgnie nas taka katastrofa i wojsko będzie musiało cofać się, to wówczas razem z nim ma odbywać się ewakuacja mieszkańców, bo tylko w ten sposób możemy ich ochronić przed nieuniknioną śmiercią — dodał Lopata.
Dlatego zdaniem polityka problem potrzebuje odpowiedniej dyskusji społecznej.