Ewakuacja szkoły
„Właśnie wróciło dziecko, była ewakuacja. Raczej jeszcze nie było szczegółowych informacji, ale rodzice otrzymali wiadomości. Przeprowadzono ewakuację” — przekazała nasza rozmówczyni.
„Nauczyciele zadbali, poinformowali. W naszym przypadku wychowawca to zrobił, szkoła przywiozła dzieci do domów, wszystko było przygotowane. Nie było chaosu, ci co mieszkają dalej, mieli transport. O godz. 11 córka była już w domu” — zaznaczyła.
Jak będzie w poniedziałek?
Jeszcze nie wiadomo, jak będzie wyglądał tok nauczania w poniedziałek. Po weekendzie najpewniej będzie więcej wiadome, chociaż wśród uczniów chodzą słuchy, że przyjęte będzie nauczanie online. Redakcja „Kuriera Wileńskiego” nie potwierdziła jeszcze tej tezy.
„Jutro sobota, ale póki co chodzą słuchy, że w poniedziałek online będzie, to m.in. od dzieci, a dzieci od nauczycieli albo po prostu spekulują” — dowiadujemy się. Tej informacji nie udało się potwierdzić, choć minister oświaty, Gintautas Jakštas, powiedział, że szkoły będą mogły „korygować tok nauczania”.
Dowiedzieliśmy się, że nie będzie oficjalnego zalecenia nim nie zostaną sprawdzone wszystkie szkoły. To z kolei może potrwać niemało, gdyż służby są przeciążone zmasowanym atakiem.
Młodsi uczniowie przeżyli stres
Rozmówczyni zaznaczyła, że starsze dzieci nie przejęły się znacząco, ale dla mniejszych było to wydarzenie mało przyjemne.
„Maluchy bardzo wystraszone, dla nich ewakuacja była nietypowa, starsi nie przyjmują poważnie, nie ma lekcji, taki żart, ale zamieszanie było” — skomentowała.
Podkreśliła sprawną reakcję szkoły, która poinformowała szybciej niż media. W przypadku naszej rozmówczyni szybko zareagował wychowawca klasy.
„Sama jako rodzic dowiedziałam się od nauczyciela, wychowawca szybciej poinformował niż nawet media” — dowiadujemy się.
Atak dotknął krajów bałyckich: „W budynku jest bomba”. Szkoły, w tym polskie, są ewakuowane, zmasowany atak informacyjny