Więcej

    Białoruski litwinizm – czy trzeba już bić na alarm?

    Czy ideologia litwinizmu zagraża litewskiej państwowości? Takie dyskusje nie milkną na Litwie od kilku miesięcy. Jedni uważają tę kwestię za marginalną, drudzy dostrzegają tu rękę Kremla.

    Czytaj również...

    Jesteśmy na początku drogi. Rozmowy tylko zainicjowały dyskusję albo inaczej – odświeżyły dyskusję, która trwała już od wielu lat – ocenia w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Raimundas Lopata, przewodniczący sejmowej Komisji Przyszłości, który na początku października zorganizował w Sejmie RL dyskusję „Litwinizm: pochodzenie, wpływ i wyzwania w relacjach między Białorusinami a Litwinami”, z udziałem litewskich i białoruskich historyków.

    Odrodzenie narodowe Białorusinów

    Ideologia litwinizmu, inaczej zwana ideą wielkolitewską, powstała na przełomie lat 80. i 90. XX w. na fali białoruskiego odrodzenia narodowego. W dużym skrócie idea ta odwołuje się do wielokulturowego dziedzictwa Wielkiego Księstwa Litewskiego, które miało być alternatywą dla rosyjskiego panslawizmu. Zwolennicy litwinizmu postulowali m.in. przejście z cyrylicy na alfabet łaciński. 

    Przed kilkoma laty w artykule „Pogranicze, humanizm a polska racja stanu” prof. Piotr Biłos, szef sekcji polskiej na prestiżowej paryskiej uczelni Institut National des Langues et Civilisations Orientales (INALCO), pisał: „»Litwinizm« został przez wybranego w 1995 r. prezydenta Alaksandra Łukaszenkę zepchnięty do opozycyjnego podziemia, lecz mimo to cieszy się on rosnącym poparciem Białorusinów. Łukaszenka powrócił do wzorów sowieckich, podczas gdy litwinizm odcina się od sowietyzmu i jego nieodłącznych atrybutów – szarzyzny i braku godności”.

    Warto odnotować, że w ramach idei nie zabrakło też bardziej radykalnych pomysłów i teorii. Przykładowo twórca romantycznej historiografii Białorusi, pedagog, krytyk literacki i pisarz Nikołaj Jermołowicz, w swoich pracach twierdził, że nazwa „Litwa” powinna być zarezerwowana dla dzisiejszych Białorusinów, a nie Litwinów, którzy mieliby nazywać się raczej Żmudzinami. W swojej ostatniej książce „Białoruskie państwo Wielkie Księstwo Litewskie”, wydanej w 2000 r., udowadniał, że to właśnie przodkowie Białorusinów stworzyli jedno z największych i najpotężniejszych państw średniowiecznej Europy.

    Kreml i litwinizm

    Tu i ówdzie pojawiają się też głosy, że Wilno de facto jest miastem białoruskim. Politolog i poseł Raimundas Lopata takie wypowiedzi uważa za szkodliwe i niebezpieczne dla litewskiej niepodległości i integralności terytorialnej. 

    – Ideologia litwinizmu jest tożsama z ideologią „russkiego miru” Władimira Putina. Ze strony białoruskich historyków podczas dyskusji można było usłyszeć, że oni to traktują jak pewnego rodzaju peryferia teraźniejszej rosyjskiej ideologii. To, co stanowi dla nas zagrożenie, to to, że w ramach tej ideologii mówi się, iż Wielkie Księstwo Litewskie było wyłącznie państwem słowiańskim. O tym samym mówi Kreml – przypomina polityk w rozmowie z „Kurierem Wileńskim”.

    Właśnie dlatego kierowana przez niego komisja postanowiła zorganizować dyskusję z udziałem przedstawicieli świata akademickiego Litwy i Białorusi. „Litwinizm jest zjawiskiem historycznym i politycznym, powiązanym z dziedzictwem Wielkiego Księstwa Litewskiego. To dziedzictwo dla dwóch narodów, Litwinów i Białorusinów, jest bardzo ważne dla kształtowania etnopolitycznej tożsamości. Oba narody roszczą sobie prawa do dziedzictwa WKL. Naród litewski nie ma wątpliwości, że to państwo tworzył etnos litewski. Wielkimi książętami byli Litwini, którzy rozmawiali po litewsku. Jest też druga strona. Istniał etnos ruski, który znaczył niemało dla obecnych Białorusinów i Ukraińców. Można zrozumieć Białoruś, która chce się rozwijać poprzez dziedzictwo Wielkiego Księstwa, jednak faktycznie posuwa się do pewnych skrajnych teorii, które dla nas wyglądają na niebezpieczne” – oświadczył we słowie wstępnym przed dyskusją Lopata.

    W swej krótkiej mowie poseł podkreślił, że litwinizm czasami przybiera formy łagodne, czyli szeroko pojęte utożsamianie się z WKL, a czasami radykalne. Na tej zasadzie WKL było stricte państwem białoruskim. Polityk podkreślił, że sam termin „Litwin” powinien być zarezerwowany wyłącznie dla etnicznych Litwinów, natomiast słowiańscy mieszkańcy Wielkiego Księstwa muszą nazywać się Rusinami. „Teza, że WKL było państwem białoruskim, jest tożsama nie tylko z poglądami Zenona Poźniaka, lecz także z putinowskim »russkim mirem«. Dlatego nasze spotkanie nie jest czczym gadaniem, tylko czymś, co zawiera mocne konteksty geopolityczne” – mówił parlamentarzysta. 

    Czytaj więcej: Problem litwinizmu

    Niewykonana praca

    Dyrektor białoruskiego instytutu badawczego „Strefa Polityczna” Andrej Kozakiewicz po dyskusji opublikował obszerny wpis na Facebooku. Dostrzega on problem w zaniechaniu wspólnych litewsko-białoruskich prac nad historią. „Dobrze byłoby zrobić inwentaryzację problematycznych i czułych tematów dla obu narodów w zakresie historii. A później je stopniowo omawiać. Nawet jeśli nie osiągniemy kompromisu w interpretacji i terminologii, to przynajmniej oznaczymy własne pozycje. Niestety, taka praca od 1990 r. nie była wykonywana” – podkreślił naukowiec.

    Historię Wielkiego Księstwa Litewskiego, jak mówił podczas spotkania w Sejmie historyk Alfredas Bumblauskas, trzeba rozpatrywać na takiej zasadzie, że jest to również historia narodu białoruskiego. „Będziemy musieli na nowo nauczyć się historii Litwy. Popatrzeć na nią nie tylko z punktu widzenia Kowna i Šapoki. Musimy na nowo odczytać zarówno historię Wilna, jak i całej Litwy. Zwłaszcza późniejszy okres WKL, który był, i to trzeba przyznać, mało litewski. W pierwszych kronikach litewskich nie ma ani jednego zdania po litewsku i to musimy uznać” – oświadczył znany litewski historyk.

    Reakcja polityków i opozycji

    O litwinizmie stało się głośno na Litwie przed kilkoma miesiącami. Laurynas Kasčiūnas, przewodniczący sejmowej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, oświadczył w sierpniu, że Litwa musi wytyczyć „czerwone linie”. Dodał, że na Litwie nie mogą działać wspólnoty białoruskie, które chcą przywłaszczyć sobie historię WKL. 

    Raimundas Lopata, mniej więcej w tym samym czasie, posunął się w swoich wypowiedziach jeszcze dalej, twierdząc, że prokuratura mogłaby wszczynać dochodzenia wobec osób propagujących litwinizm jako ideologię uderzającą w integralność państwa. 

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska kilkakrotnie negowała pogląd, że Białorusini mają jakiekolwiek pretensje terytorialne względem Litwy, podkreślając, że sam litwinizm jest zjawiskiem marginalnym, niemającym żadnego znaczenia dla jej narodu. „Białorusini naprawdę szanują suwerenność, historię i tożsamość Litwy” – zapewniała podczas sejmowej dyskusji.

    Departament Bezpieczeństwa Państwa (VSD) pod koniec lata wydał specjalne oświadczenie. „Według oceny VSD działalność zwolenników ideologii litwinizmu nie stanowi obecnie realnego zagrożenia dla suwerenności, porządku konstytucyjnego i integralności terytorialnej Republiki Litewskiej, ale rozpowszechniane przez nich postawy ideologiczne mogą wywoływać napięcia międzyetniczne w państwie i podżegać do negatywnego nastawienia do lojalnej wobec państwa części społeczności białoruskiej na Litwie” – czytamy w piśmie VSD.

    Raimundas Lopata, mimo tej reakcji służb specjalnych, uważa, że problem pozostaje nierozwiązany. – Jeśli ten litwinizm jest oficjalną wersją historii Białorusi dla reżimu Łukaszenki – a tak jest w rzeczywistości – Łukaszenka natomiast jest sojusznikiem Rosji czy raczej marionetką w rękach reżimu Putina, to zjawisko nadal stanowi dla nas zagrożenie. Zwłaszcza w kontekście rosyjskiej wojny w Ukrainie. Ta ideologia może stać się przykrywką dla przyszłych rewizji granic. O wiele łatwiej jest dokonywać ataków na drugi kraj, kiedy ma się ukształtowaną ideologię – komentuje polityk w wypowiedzi dla „Kuriera Wileńskiego”.

    Nieadekwatna reakcja?

    Odmienne podejście do tematu ma historyk i politolog z Uniwersytetu Witolda Wielkiego Šarūnas Liekis. 

    – To jest całkowicie marginalna ideologia. Nie mówię nawet o społeczeństwie białoruskim, ale jest marginalna nawet w przypadku opozycji białoruskiej. To samo dotyczy reżimu w Mińsku, tam nie ma czegoś takiego, tam jest „russkij mir” i podobne rzeczy. Moim zdaniem ta cała kampania medialna nie jest adekwatna do skali problemu i jest nie na miejscu. Poświęcając temu zjawisku tyle uwagi, zwyczajnie zachęcamy ludzi do interesowania się nim – podkreśla nasz rozmówca.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Zdaniem historyka rozpętana na Litwie dyskusja może przynieść skutki odwrotne do zamierzonych. – Kiedy zaczynamy reagować na zjawisko marginalne zbyt aktywnie, to po drugiej stronie może pojawić się myśl, że może faktycznie coś w tym jest. Taka nasza reakcja wskazuje na to, że coś jest nie w porządku z naszą tożsamością – podkreśla Liekis.

    Jak przyznaje Liekis, w razie ewentualnej wojny z Rosją może dojść do zajęcia Wilna. – Jednak w obecnej sytuacji trudno mówić o jakimś bezpośrednim zagrożeniu – kwituje historyk. 

    Więcej na ten temat w artykułach Stanisława Tarasiewicza: Białoruskie Wielkie Księstwo Litewskie (1)Białoruskie Wielkie Księstwo Litewskie (2)Białoruskie Wielkie Księstwo Litewskie (3)


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 41 (119) 14-20/10/2023

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Wyzwania dla nowego rządu Litwy

    Litwa ma nową koalicję. Tworzą ją trzy ugrupowania: Litewska Partia Socjaldemokratyczna (LSDP, socjaldemokraci), Związek Demokratów „W imię Litwy” (VL) oraz „Świt Niemna”. Po burzliwej debacie Sejm zatwierdził program rządowy, co jest ustawowym wymogiem dla rozpoczęcia prac nowej Rady Ministrów. Program...

    Pierwszy kontakt wileńskich aktorów z polskim filmem. 20 lat po premierze „Nienasycenia” [Z GALERIĄ]

    „Nienasycenie” polską premierę kinową miał pod koniec listopada 2003 r., w kolejnych krajach i na festiwalach pojawił się w 2004 r. Film powstawał w koprodukcji polsko-litewskiej. Zdjęcia były kręcone na Litwie, niemal w samych pomieszczeniach. Producentem filmu oraz odtwórcą roli...

    Wybory na Białorusi: Łukaszenka próbuje wysyłać sygnały Zachodowi?

    Przez cały okres swych rządów Łukaszenka, wywodzący się z komunistycznej nomenklatury, zawsze bardziej ciążył ku Wschodowi niż na Zachód. Tym niemniej przez wszystkie te lata, z różnym skutkiem, próbował balansować między Moskwą a Zachodem. Sytuacja się pogorszyła po sfałszowanych...

    20 proc. mieszkańców chce bronić Litwy. „Ale nie jutro i nie na pierwszej linii frontu”

    Ministerstwo Ochrony Kraju opublikowało wyniki badań opinii publicznej przeprowadzonych przez spółkę Spinter tyrimai w dniach 18-29 października. W badaniach wzięło udział 1 600 ankietowanych w wieku od 18 do 75 lat. Szykować się trzeba w czasie pokoju Z badań wynika, że 20...