Więcej

    Uwolnić Aligatora

    Wywiad z Piotrem Jezierski, autorem powieści przygodowych z cyklu Aligator.

    Czytaj również...

    Olga Alehno: Aligator towarzyszy nam już od trzech lat, przez ten czas bohaterka odwiedziła wiele miejsc związanych z polską historią i kulturą. Podróżowała po Litwie i Ukrainie, odwiedziła kilka miejsc w Polsce oraz pewną portugalską wyspę, a w najnowszej — trzeciej części — swoich przygód rusza przez polsko-czeskie pogranicze i na Łotwę. To sporo, jak na tak młodą osobę, którą jest szesnastoletnia Alina, bohaterka twojego cyklu powieści. Marzy ci się takie życie?

    Piotr Jezierski: Pisząc powieść autor oczywiście rzutuje na swoich bohaterów swoje własne marzenia, plany i doświadczenia. W podróżach Aligatora sporo jest moich własnych turystycznych i zawodowych wojaży. Pracując nad pierwszą częścią — „Aligatorem w Wilnie” starałem się odwiedzić miejsca, w których znalazła się Alina. W większości z nich byłem już wcześniej, ale na potrzeby opracowywania materiału odwiedziłem je jeszcze raz. Przy drugiej części —„Wielkim skoku Aligatora” musiałem polegać na własnych wspomnieniach z odwiedzanych miejsc, głównie dlatego, że kiedy na początku roku wybuchła wojna w Ukrainie, ja właśnie siadałem do pracy nad książką. Miałem zaplanowaną wiosenną podróż do Lwowa, Stanisławowa i Krzemieńca, ale Putin pokrzyżował mi plany. Dlatego musiałem polegać na wspomnieniach. Stosunkowo świeże były te dotyczące Krzemieńca, ale już we Lwowie i Stanisławowie nie byłem dobrych kilka lat. Prace nad „Uwolnić Aligatora” były o wiele prostsze, bo łotewskie zabytki i łatgalskie bezdroża zjeździłem w ostatnich latach służbowo, a tuż przed rozpoczęciem pisania odwiedziłem te miejsca ponownie, już planując konkretne sceny. Ale wracając do twojego pytania, czy marzy mi się takie życie jak mojej bohaterki? Sama możliwość podróżowania do miejsc nieoczywistych, mniej obleganych przez turystów, to już wspaniała przygoda, którą zawdzięczam pracy w Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego. O przygody, tak niebezpieczne jak Aliny, bym się nie prosił, ale może szczypta adrenaliny czasem by się przydała.

    Czytaj więcej: Piotr Jezierski: Próbowałem wczuć się w Wilno

    Już wiemy, że pisząc powieści z serii Aligator korzystasz z doświadczeń zgromadzonych podczas służbowych podróży, ale dlaczego wybierasz te konkretne lokalizacje, skąd akurat te, a nie inne opisane zbytki?

    Po prostu akurat te lokalizacje przypadły mi najbardziej do gustu, wydały mi się najciekawsze i przez to poświęciłem im trochę więcej czasu. Przykładowo w najnowszej części swoich przygód Alina ląduje w Dyneburgu. Zadziałała mi na wyobraźnię opuszczona część tamtejszej twierdzy. Trochę poczytałem i miejsce wydało mi się jeszcze bardziej interesujące. Musiałem je umieścić w powieści. Podobnie Agłona, fakt, że już w czasach przedchrześcijańskich była miejscem kultu wydał mi się fascynujący.

    Drugą grupą miejsc, które opisuję są lokalizacje, do których trafiłem i się w nich zakochałem. Tak było z Maderą w „Wielkim skoku Aligatora”. Wspaniała wyspa, która była scenerią wydarzeń związanych z polską historią, co oczywiście opisałem w powieści. Tak jest również w „Uwolnić Aligatora”, trzecia część cyklu rozpoczyna się na Śląsku Cieszyńskim, w moich ukochanych górach, które regularnie odwiedzam od czasów, kiedy byłem w wieku Aliny. To na tamtejszych szlakach przeżywałem swoje realne przygody. Zresztą przeżywam je do dziś, bo staram się przynajmniej raz w roku odwiedzić te okolice z plecakiem.

    Piszesz tylko o miejscach, które odwiedziłeś?

    Staram się, ale nie zawsze mi się to udaje. Finał najnowszej części Aligatora rozgrywa się w miejscu, które bardzo chciałbym odwiedzić, a odkryłem je podróżując palcem po mapie. Nie zdradzę, o który zakątek naszej części Europy chodzi, bo cała ta scena to niespodzianka. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam dotrzeć i porównać wyobrażenie z realną okolicą.

    Zdarza ci się opisywać miejsca nieistniejące?

    Tylko szczegółowe lokalizacje, typu dom w środku istniejącego lasu, fałszywe piętro lub podziemia w prawdziwym budynku. Miejscowości, które odwiedza moja bohaterka istnieją naprawdę, podobnie jak większość opisywanych budynków. Nawet pisząc ostatnią przed Aligatorami powieść „Kochanowie brzydszej córki”, która była całkowitą fikcją, rozgrywającą się w świecie o alternatywnej do naszej ścieżce dziejów, opisywałem w większości prawdziwe miejsca na warszawskiej Pradze. To miłe usłyszeć potem, że czytelnicy szukają tych miejsc i je znajdują.

    Mówisz o tym co było przed Aligatorem, a co planujesz w przyszłości. Kolejne tomy przygód Aliny? A może coś dla starszych czytelników?

    Już pracuję nad kolejną powieścią, tym razem dla dorosłych. Od lat marzyło mi się napisanie kryminału rozgrywającego się w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, w środowisku polskich filmowców. Przez kilka lat realizowałem program telewizyjny poświęcony staremu polskiemu kinu i nazbierałem trochę materiałów. Wciąż nie mogę wyrzucić z głowy kilku filmowych scen i klimatu obrazów z dekady, w której moi rodzice przeżywali swoją młodość. Mam słabość do lat sześćdziesiątych. Postanowiłem przelać to na papier.

    Ostatnie trzy lata, to był dla mnie bardzo twórczy okres. W ekspresowym jak na mnie tempie napisałem trzy powieści dla młodzieży. Teraz chcę chwilę odpocząć od Aligatora, ale to nie znaczy, że się z nim żegnam. Planuję wrócić do mojej bohaterki przynajmniej z dwoma tematami. Marzy mi się Alina w Warszawie, podążająca powstańczym tropem mojego własnego pradziadka. To byłaby powieść poza chronologią wydarzeń opisanych w dotychczasowej trylogii. A jako kontynuację przygód przedstawionych w „Uwolnić Aligatora” widzę kolejny tom rozgrywający się przede wszystkim w Gruzji. Może przy okazji tej części Alina zaliczy mały powrót do Wilna? Mam też w głowie swoisty spin off Aligatora — przygody Sława, dziadka bohaterki, w latach siedemdziesiątych, na terenie dawnej Jugosławii. To byłby taki przygodowy kryminał dla czytelników w każdym wieku. Który pomysł pójdzie na pierwszy ogień zdecyduję, kiedy skończę pisać wspomniany kryminał „filmowy”.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Czytaj więcej: Przegląd BM TV z Piotrem Jezierskim. „Piszę także dla mieszkańców Kresów”

    Dodajmy, że najnowsza część przygód nastoletniej poszukiwaczki skarbów – „Uwolnić Aligatora” – ukazała się pod patronatem Magazynu „Kuriera Wileńskiego”. Książka, poza wersją papierową rozsyłaną do szkół i polskich ośrodków poza granicami kraju, dostępna jest również w formie ebooka, na stronie portalu IDA.

    Tak, gorąco polecam ściąganie cyfrowej wersji Aligatora, jest ona dostępna na stronie portalu IDA (https://ida.pol.org.pl/uwolnic-aligatora-na-e-bookach). Czytelników, którzy nie czytali poprzednich Aligatorów zachęcam do zajrzenia na stronę https://ida.pol.org.pl/aligator-na-e-bookach, na której dostępne są poprzednie przygody Aliny. Zabiegamy też o stworzenie z tych powieści audiobooków. Czy się uda? Czas pokaże. Na razie polecam lekturę „Uwolnić Aligatora”, w której czytelnicy z Wileńszczyzny spotkają kilku starych znajomych, harcerzy z Wilna oraz Józka, chłopaka Aliny, który też pochodzi z grodu nad Wilią.

    Uwolnić Aligatora” patronatem medialnym objęły redakcje: Magazynu „Kuriera Wileńskiego”, Polskofalówki, Forum Miłośników Pana Samochodzika i portalu IDA. Wydawcą powieści jest Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego.

    Projekt jest finansowany przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu „Polonia i Polacy za granicą w 2023”.


    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Walczył do końca. Do ostatniej bitwy

    Żołnierz Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego, dowódca Brygady Kawalerii „Białystok”, przewodniczący Białostockiego Związku Harcerstwa Polskiego po latach wymuszonej emigracji 26 sierpnia spoczął obok swoich podkomendnych z 1939 r. na cmentarzu Miejskim w Białymstoku. Urodzony w 1893 r. w Odessie przyszyły generał...

    Wileńska wędrówka bohatera

    W dniach 24–25 maja w Progimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie odbyły się warsztaty z tworzenia opowieści. Udział w nich wzięli uczniowie klas 5–8. Spotkania poprowadził Piotr Jezierski – redaktor portalu IDA (Informator dla Aktywnych), prowadzonego przez Fundację...

    „Ataki na pięć obiektów w Moskwie i wyzwolenie Białorusi”. Jurij Felsztyński prognozuje koniec wojny

    Olga Alehno: Minął rok od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na dużą skalę na Ukrainie. I myślę, że jedno pytanie nurtuje wielu – kiedy to się skończy? Czy możemy się spodziewać, że skończy się za kilka miesięcy? Czy powinniśmy mówić o...