Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski 11 stycznia w Trokach spotkał z litewskim odpowiednikiem Gabrieliusem Landsbergisem. Jak przekazała strona litewska, „omówiono współpracę obronną w regionie i najnowsze wydarzenia w stosunkach dwustronnych”.
Podczas spotkania ministrowie podkreślili również znaczenie terminowej realizacji dwustronnych projektów infrastruktury krytycznej, takich jak synchronizacja bałtyckich sieci elektroenergetycznych z Europą Zachodnią, Rail Baltica i Via Baltica.
„Omówiliśmy to niewesołe otoczenie międzynarodowe dla Polski i dla Litwy, i plany wspólnych działań na rzecz przeciwstawienia się łamaniu prawa międzynarodowego przez naszego dużego sąsiada” — skomentował Radosław Sikorski.
Czytaj więcej: Szef MSZ Polski Radosław Sikorski weźmie udział w Snow Meeting 2024
Sikorski nie ujawnił szczegółów rozmowy z Landsbergisem. Zaznaczył jednak, że „każda piędź terytorium NATO powinna być efektywnie broniona”. Wypowiedział się też na temat migracji.
„Dla mnie nie ma wątpliwości, że aby strefa Schengen przetrwała, abyśmy mieli dobrodziejstwa ruchu nie tylko bezwizowego, ale bez kontroli granicznych wewnątrz Schengen, to jej zewnętrzna granica musi być efektywnie kontrolowana” — zaznaczył Sikorski.
Zapowiedział wizytę prezydenta Polski Andrzeja Dudy na Litwie za tydzień, sugerując, że będzie to okazja do pogłębienia dialogu także na temat problemów Polaków na Litwie.
„Jesteśmy we wspólnych formatach wielostronnych, mamy związki historyczne, a dzisiaj grozi nam ten sam kraj, który jest agresorem w Ukrainie, więc oczywiście, że będziemy współpracować” — powiedział Sikorski.
Jak podaje polskojęzyczny dział państwowego nadawcy na Litwie, LRT.lt, Sikorski odniósł się do znowelizowanej Ustawy o pisowni nazwisk, która zaczęła działać 1 maja 2022 roku. Zezwala ona na pisownię „niezlitewszczoną” imion i nazwisk zawierających litery alfabetu litewskiego, dopuszcza też litery „X”, „W” i „Q”. To znaczy, że teraz dopuszczalny jest zapis Anna, nie Ana, Mickiewicz, nie Mickevič. Wciąż jednak nie ma mowy o Radosławie (litera „Ł”) czy Żanecie (litera „Ż”).
„Sprawa paru literek mogła zająć krócej”
Podczas spotkania z dziennikarzami Radosław Sikorski zaznaczył, że „sprawa paru literek mogła zająć krócej niż ćwierć wieku”.
— Przypomnę tylko, że w 2007 roku wraz z premierem Donaldem Tuskiem do Wilna przyjechaliśmy w pierwszej kolejności. Szkoda, że wtedy to nie było docenione. I że tyle lat musiała zająć sprawa odblokowania dostępu do rafinerii w Możejkach, największej wtedy zagranicznej polskiej inwestycji i, jak rozumiem, największej inwestycji w historii niepodległej Litwy. Przypominam, Rosjanie odcięli rurociąg, a Litwa odcięła dostęp koleją — powiedział do dziennikarzy Sikorski, jak relacjonuje LRT.
— I sprawa paru literek, które ludzie mogliby sobie wpisywać do dowodów osobistych też mogła zająć krócej niż ćwierć wieku — dowiadujemy się.
Była to druga wizyta polskiego ministra po objęciu stanowiska w resorcie dyplomacji, co też zaznaczył przyjeżdżając do Wilna.
Pierwsza wizyta była w Kijowie, co stanowiło wyraźny sygnał zapowiadanych priorytetów w polityce zagranicznej Polski.
Więcej na temat wizyty polskiego ministra na Litwie będziemy pisali w szerzej w magazynie „Kuriera Wileńskiego”, który trafi do naszych prenumeratorów oraz do sprzedaży 21 stycznia.
Czytaj więcej: Pisownia nazwiska ze znakiem diakrytycznym jest możliwa? EFHR dowodzi, że tak i zaprasza do inicjatywy