Więcej

    Emerycie — „wyskocz z kapci” i znajdź sposób na zdrowie!

    Przejście na emeryturę to taki moment w życiu, w którym nagle pojawia się ogromna ilość wolnego czasu. Pierwsze dni emerytury to pełna euforia, bo można wreszcie odpocząć, pospać, poleniuchować. Gdy minie trochę czasu — wkrada się nuda, monotonia. Stopniowo zaczyna się więc markotnieć, popadać w niebezpieczną stagnację.

    Czytaj również...

    Bywa też inaczej, bo niektórzy dziadkowie na pełny etat są wciągnięci w pomoc dzieciom i cieszy ich kontakt z wnukami. Gdy tylko wnuki podrosną, rola dziadków się zmniejsza.

    Jednym słowem, większość seniorów tym wolnym emeryckim czasem nie jest zachwycona. Czują się samotni, zaczyna szwankować zdrowie. Na taką przypadłość, jaką jest starzenie, nie ma lekarstwa, jednak można sprawić, że nie będzie ono aż tak uciążliwe. Trzeba dokonać zmian dla własnego samopoczucia, dla zdrowia psychicznego i fizycznego.

    Czytaj więcej: Nowy rok — nowy wiek emerytalny. Niezbędny staż pracy też zostaje wydłużony

    Jesień życia może być piękna

    Z badań statystycznych przeprowadzanych w grupie seniorów wynika, że najczęściej wybieranym przez nich zajęciem jest oglądanie telewizji. Codziennie w ten sposób spędza czas aż 92 proc. ludzi starszych. Spędzają czas w domu. A dom to: rutyna, monotonia, mało ruchu i świeżego powietrza.

    Z domu trzeba jak najczęściej wychodzić. I takim miejscem są kluby seniora czy Uniwersytety Trzeciego Wieku, które świetnie funkcjonują i u nas: w Wilnie, Solecznikach, Niemenczynie czy w Poniewieżu. Są to miejsca spotkań ludzi o zbliżonych poglądach, tęsknotach, którzy się rozumieją, wspierają, razem organizują sobie czas — co jest ważne dla poprawy funkcjonowania organizmu w kwestii zdrowia psychicznego i fizycznego. Te wszystkie czynniki razem wzięte są bardzo ważne.

    Potwierdza to seniorka, pani Józefa Gulbicka. Wspólnie z Ireną Ludkowską stały się inicjatorkami powstania w Niemenczynie w 2012 r. Uniwersytetu Trzeciego Wieku. A wszystko zaczęło się od Stowarzyszenia Optymistów, bo jak mówi pani Józefa, w Niemenczynie nie brakuje ludzi pełnych entuzjazmu, również wśród seniorów. Ten ich klub powstał, można rzec, z przypadku: panie babcie odprowadzały swoje wnuki na zajęcia taneczne do domu kultury i czekając na nie, gawędząc i żartując doszły do wniosku, że czemuż by nie założyć klubu zrzeszającego emerytów.

    — Stwierdziłyśmy — żartuje prezes UTW — że mimo siwizny na skroniach, duszą jesteśmy młode i warto by urozmaicić sobie życie. Seniorów łączą te same problemy, z którymi styka się większość litewskich emerytów, lecz oni starają się stawiać na pozytywne myślenie, rozwój, poznawanie nowych technologii, nowych miejsc, na co nie zawsze był czas, gdy byli czynni zawodowo.

    W ramach swej organizacji „Optymiści” założyli kilka kół zainteresowań, m.in.: artystyczne, krajoznawcze, literackie, robótek ręcznych, gimnastyki ogólnorozwojowej i terapii ruchowej.

    Wbrew powszechnej opinii nic nie stoi na przeszkodzie, by senior mógł zapewniać swojemu organizmowi aktywność fizyczną.

    Czytaj więcej: Głos Seniora u rodaków na Litwie [Z GALERIĄ]

    Sport nie dla seniora? A jednak tak! Warto zacząć od codziennych spacerów.

    — Wielu seniorów jeszcze pamięta, że dawniej się chodziło: do pracy, kościoła, w odwiedziny do rodziny do znajomych, czy na spacerki. To może wydawać się wręcz dziwne, bo jeszcze kilkadziesiąt lat temu było to dla człowieka normą — codzienne przemierzanie kilku kilometrów pieszo. Dziś wygląda to jak jakiś luksus, który połączony jest niestety często z lenistwem — konstatuje pani Józefa.

    Badania udowadniają, że codziennymi spacerami jesteśmy w stanie wpłynąć na praktycznie wszystkie narządy, od serca, przez płuca aż po mózg.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    — Na Litwie są trzy grupy seniorów. Pierwszą z nich są seniorzy, którzy ciągle narzekają i na nic im nie starcza. Drugą grupę stanowią ci, którzy połowę życia spędzili na wychowaniu dzieci, a drugą połowę na wnukach. Trzecią tworzą seniorzy aktywni, którzy uczestniczą w wielu zajęciach i mają zainteresowania, podróżują, nawet poza granice kraju — ocenia Józefa Gulbicka.

    Zrzeszeni seniorzy w ramach UTW należą właśnie do tej trzeciej grupy. Zaangażowani i aktywni mieli wiele wypadów po pięknych podwileńskich okolicach, ale i też wyjazdy do Polski, poznali historię i zwiedzili ciekawe miejsca. W Centrum Kultury w Niemenczynie, gdzie dzięki gościnności ośrodka spotykają się w niewielkiej salce, mają różne zajęcia: z korzystania z nowych mediów i technologii, prelekcje z zakresu zdrowia, spotkania z różnymi ciekawymi ludźmi. Starają się nie tylko kształcić, ale też „wesoło i treściwie spędzać swój wolny czas” — to potańczą wspólnie, pogimnastykują się. Seniorzy założyli też zespół wokalny Pogoda, który ma występy w plenerze, ale i sami spotykają się, aby wspólnie zwyczajnie sobie pośpiewać.

    Wspólna organizacja swego czasu wolnego jest ważna dla poprawy funkcjonowania organizmu w kwestii zdrowia psychicznego i fizycznego
    | Fot. archiwum UTW w Niemenczynie

    Starość można nieco odsunąć

    Coraz częściej mówi się o tym, że przejście na emeryturę jest częstą przyczyną depresji wśród osób starszych. Dotyczy to szczególnie osób, które silnie utożsamiały się z wykonywanym zawodem, które pomagały dzieciom, żyły intensywnie życiem towarzysko-rodzinnym. Po przejściu na emeryturę nagle poczuły się stare i niepotrzebne. Dlatego ważne jest zbudowanie sobie nowej rutyny — najlepiej znalezienia sobie nowego zajęcia lub zajęć, które zdominują to, jak będzie wyglądał każdy dzień.To może być własne hobby, wolontariat lub praca dorywcza. Ważne jest otwarcie się na ludzi, spotkania towarzyskie, poznawanie nowych osób.

    Przebywanie wśród przyrody, wśród przyjaznych nam osób jest dobre dla zdrowia psychicznego.

    Chodzenie w naturalny i bezpieczny sposób pomaga zredukować masę ciała. W przeciwieństwie do intensywnych treningów, spacer nie obciąża stawów ani serca. By dawał efekt zdrowotny, powinien być w miarę żwawy. Najlepszy jesttzw. power walk, czyli chód szybszy od normalnego, podczas którego tętno nieznacznie przyspiesza. Dobrym pomysłem będzie spacer zwykorzystaniem kijków do nordic walking — takie bezpieczne chodzenie pomoże osiągnąć upragniony cel. Spacerowanie pozwala zaangażować mięśnie całego ciała oraz spalić kalorie. Chodząc żwawo, nie tylko spalamy tkankę tłuszczową, ale i wzmacniamy tkankę mięśniowa, pracują nasze często zastane stawy. Chodząc ćwiczymy mięśnie pośladkowe, czworogłowe, a także mięśnie rąk, brzucha oraz tułowia. Same plusy.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Bierzmy więc butelkę wody niegazowanej, kijki nordic walking i w drogę. Ważne, aby maszerować wśród przyrody, w możliwie jak najczystszej okolicy — taki spacer gwarantuje dotlenienie wszystkich komórek ciała, a to z kolei wiąże się z poprawą kondycji płuc i wydolności sercowo-naczyniowej.

    Chodząc przez jedną godzinę dziennie: wzmocnisz mięśnie i stawy; poprawisz ogólną wytrzymałość organizmu; dotlenisz organizm i poprawisz wydolność płuc; unormujesz ciśnienie krwi; zmniejszysz ryzyko chorób serca i układu krążenia; obniżysz poziomom złego cholesterolu; poprawisz kondycję mózgu; unormujesz poziom cukru we krwi; zwiększysz wrażliwość komórek ciała na insulinę; schudniesz i usprawnisz metabolizm.

    Z badań wynika, że osoby, które regularnie ćwiczą, radzą sobie lepiej z problemami funkcjonalnymi, które towarzyszą np. reumatoidalnemu zapaleniu stawów.

    Nie zamykajmy starości w czterech ścianach. Starość może być przeżyta zdrowo i szczęśliwie. Warto o to zawalczyć — na pozytywne zmiany nigdy nie jest za późno!

    Czytaj więcej: Co serduszku jest miłe…

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Stary Sącz, miasto Sądeckiej Pani – węgierskiej księżniczki, która została świętą

    Już patrząc z daleka na miasto skryte w zieleni pól i łąk, wiedziałam, że czeka mnie niezwykła przygoda, którą zapowiadały wieże świątyń i mury obronne wokół ogrodu klasztornego, urocze kamieniczki, brukowane uliczki, no i wszechobecne ślady św. Kingi, Sądeckiej...

    Nowa Huta – jak powstawała duma PRL-u

    W czerwcu 1949 r. rozpoczęła się budowa Nowej Huty, najbardziej reprezentatywnego dzieła socrealizmu w Polsce. Miasto powstało nieopodal starego Krakowa i mimo tej bliskości przez lata dzieliła je „przepaść”. Dziś Nowa Huta jest dzielnicą Krakowa i odzyskuje utraconą pozycję. Powstało...

    Czy Wilno pokocha pisarkę, która to miasto ukochała?

    Brenda Mazur: Pani książki same przez siebie mówią o tym, że Wilno i Wileńszczyzna zauroczyły Panią. Jak to się zaczęło? Ewa Sobieniewska: Sama pochodzę z małego polskiego miasteczka w województwie świętokrzyskim, ale w moim rodzinnym domu pełno było Wilna i...

    Każdy dzień na wagę złota: o tych, którym śpieszno na świat, czyli o wcześniakach

    Pod wpływem tego radosnego, ale i zarazem dramatycznego wydarzenia, uświadomiłam sobie, jak ważny jest każdy dzień bycia „dłużej w brzuchu mamy”, jak istotne jest każde 100 gramów wagi noworodka, gdyż to właśnie do samego końca całego procesu ciąży kształtuje...