Co roku staramy się, by Międzynarodowy Dzień Teatru był w Wilnie obchodzony również po polsku. W tym roku 27 marca przypadł w Wielkim Tygodniu, tuż przed Wielkanocą, przygotowaliśmy więc bardzo poważną propozycję, która była okazją do refleksji nad trudnymi tematami. Nasze święto teatru będzie trwać aż do maja. Nie zabraknie też bardziej rozrywkowych propozycji – mówi Lila Kiejzik, kierownik artystyczny Polskiego Teatru „Studio”.
Aktor PTS i organizator wydarzeń kulturalnych Edward Kiejzik podkreśla, że tradycja wiosennych festiwali wymaga od teatru szczególnie dużej mobilizacji, gdyż obywają się one w czasie, gdy nie ma jeszcze informacji o finansowaniu większości planowanych na ten rok projektów. – To zawsze wyzwanie, ale doskonale rozumiemy, że kontakt z widzem musi być regularny przez cały rok. Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy nas wspierają, w tym instytucjom z Polski, jak: Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” im. Jana Olszewskiego, Ambasada RP na Litwie, Samorząd Miasta Wilna czy też Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Dzięki tej wieloletniej współpracy możemy tworzyć kolejne projekty, na które czekają nasi widzowie. Jestem pewien, że festiwal Idy Teatralne ’24 spełni oczekiwania – mówi dyrektor Polskiego Teatru „Studio”.
Czytaj więcej: Rozpoczynają się Idy Teatralne 2024 [GALERIA AFISZY]
Wieloletnia kooperacja Wilna i Rzeszowa
W ramach Id Teatralnych 27 marca w Domu Kultury Polskiej w Wilnie został zaprezentowany spektakl „Umierałem sto razy” według Zdzisława Korczaka w reż. Andrzeja Prokopa (następnego dnia zagrano go w centrum kultury w Rudominie). W spektaklu główną rolę zagrał wieloletni przyjaciel Polskiego Teatru „Studio” w Wilnie Przemysław Tejkowski. Na scenie towarzyszyła mu Adrianna Kieś. Była to premiera tego spektaklu PTS, a zarazem rozpoczęcie nowej wspólnej drogi artystycznej teatru z aktorami z Polski.
Przemysław Tejkowski, aktor, były dyrektor Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie oraz były prezes Polskiego Radia Rzeszów, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” przypomniał, że już od 2009 r. regularnie współpracuje z wileńską sceną, z Lilą Kiejzik i Edwardem Kiejzikiem. – Współpracę z nimi zaczynałem jako dyrektor Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Do Wilna przywoziliśmy własne przedstawienia, potem z rewizytą przyjeżdżało do nas wileńskie Studio. Jako prezes Polskiego Radia Rzeszów kontynuowałem te współpracę. Studio przyjeżdżało do Rzeszowa z wieloma spektaklami – opowiada w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Przemysław Tejkowski.
Tejkowski gościł w Wilnie z wieloma przedstawieniami. Zagrał tu: „Ostatnie tango z Herbertem”, „Melduję Tobie, Polsko. Rotmistrz Pilecki”, „A ponad ziemią z kulami latały brylanty. Rzecz o Krzysztofie Kamilu Baczyńskim” czy spektakl o Przemysławie Gintrowskim „Przesłuchanie człowieka”.
– Teatr towarzyszy nam od tysięcy lat. Dobrze, że 27 marca ludzie teatru mają swoje święto – Międzynarodowy Dzień Teatru. A wileńskie Idy Teatralne to bardzo cenna inicjatywa. Tu znów widać aktywność Polskiego Teatru „Studio” w Wilnie. Ta instytucja nie ogranicza się do okolicznościowej akademii czy jednej premiery, ale organizuje cykl imprez. Aktywność Lili Kiejzik i Edwarda Kiejzika jest tu nie do przecenienia. No i bardzo miło być wyróżnionym i grać tu swoje przedstawienie jako centralny punkt obchodów tego święta – podkreśla nasz rozmówca.
Czytaj więcej: Przemysław Tejkowski: „To mój najbardziej osobisty spektakl”
| Fot. Bartosz Urbanowicz
Aktor w poszukiwaniu godności człowieka
Sztuka „Umierałem sto razy” to wstrząsający materiał oparty na świadectwie Zdzisława Korczaka, zawartym w książce o tym samym tytule. Korczak ukazuje w niej tragedię własnego upadku, a także to, jak bardzo stoczyć się może każdy, popadając w nałóg alkoholizmu.
– Ten spektakl różni się od moich pozostałych, bo nie ma charakteru historycznego czy patriotycznego, ale jest swoistą antyalkoholową przestrogą i terapią. Zawiera makabryczne i czarne obrazy, pokazuje, że ten nałóg odbiera człowiekowi wszystko. Łącznie z godnością i życiem. Ale tchnie także nadzieją i wiarą w człowieka. Więcej mówić nie będę, bo odbiorę widzom radość oglądania. A dla mnie to wspaniałe wyzwanie, bo rola jest niezwykle wymagająca. To także memento, ostrzeżenie przed uzależnianiem się od czegokolwiek – zaznacza Przemysław Tejkowski, odtwórca głównej roli.
Na scenie nie po raz pierwszy Tejkowskiemu towarzyszyła Adrianna Kieś. Ta młodziutka absolwentka Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, dziś aktorka Teatru Żydowskiego w Warszawie, to wielki talent. Grają razem już w trzecim przedstawieniu i, jak mówi Tejkowski, jest pod ogromnym wrażeniem jej talentu, pracowitości i wrażliwości. W tym przedstawieniu Kieś gra kilka postaci. Można powiedzieć – kobietę o wielu wcieleniach.
– Z reżyserem spektaklu Andrzejem Prokopem znamy się od szkoły teatralnej. Jest architektem, scenografem, był asystentem Andrzeja Wajdy i Krystiana Lupy. Pojmujemy sztukę i teatr bardzo podobnie, dlatego ta praca była wspaniałą przygodą. Jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny, że moja kolejna premiera może się odbyć właśnie tu. W miejscu, które kocham i szanuję. Poziom działań zarówno scenicznych Polskiego Teatru „Studio” w Wilnie, jak i pozostałych inicjatyw kulturalnych i tożsamościowych, oceniam bardzo wysoko. Świadczy o tym fakt, że zarówno do Teatru im. Siemaszkowej, jak i do Polskiego Radia Rzeszów zapraszałem ich, rzec można, cyklicznie. Polska, rzeszowska widownia ich kocha. Przybywa na ich spektakle licznie i delektuje się ich piękną polszczyzną i tematyką. Pozdrawiam wszystkich Polaków w Wilnie i na Litwie – mówi Przemysław Tejkowski.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 13 (38) 06-12/04/2024