Przybyli oni szlakiem Narbutta. Rekonstruktorzy, działacze, przyszli żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej — w Polsce potocznie nazywani „terytorialsami”. To odpowiednicy litewskiego KASP-u, czyli Sił Ochotniczych Ochrony Kraju, choć z trochę młodszą tradycją.
Spotkanie rozpoczęło się od przedstawienia historii „Kuriera Wileńskiego” — od założenia w 1953 r., przez lata 90., gdy zespół stanął twardo po stronie niepodległej Litwy, aż po lata dzisiejsze, które szczególnie silnie są naznaczone transformacją cyfrową.
Mieliśmy okazję podzielić się także wrażeniami na temat ostatnich wydarzeń, a także „najostatniejszych” wydarzeń, czyli obchodów świąt majowych na Rossie.
Goście zapowiedzieli, że będą uczestniczyli w Paradzie Polskości (z której reportaż można przeczytać na str. 6–7). Zresztą ich stroje, elementy rekonstrukcji historycznej, wyróżniały się na tle strojów naszych zespołów ludowych.
Goście wydawali się — a mamy nadzieję, że pozory nie mylą — na zadowolonych z wizyty w naszej redakcji. Żałujemy, że przez napięty plan dnia, także jako dzień poprzedzający intensywną dla dziennikarzy Paradę Polskości, tak krótko mieliśmy okazję rozmawiać. Liczymy jednak, że nasza współpraca nie zamyka się wraz z drzwiami wyjściowymi i będą jeszcze liczne okazje do wspólnej działalności dla szeroko rozumianej polskiej racji stanu — i racji Polaków na Litwie.
Od Klubu Historycznego Rok1863.pl otrzymaliśmy po wizycie podziękowanie za ciepłe przyjęcie.
„Za każdym razem, kiedy przyjeżdżam na Wileńszczyznę, odczuwam ogromny przypływ dobrej energii. I zawsze, kiedy jestem już w Polsce — czuję pewien niedosyt… Planujemy już wypad za rok!” — czytamy w mailu nadesłanym do redakcji.
Czytaj więcej: Parada Polskości w Wilnie 2024 [GALERIA]