Więcej

    Kapitan „Kirkor”. Zygmunt Kearney (1908–1948) cz.1

    Według ustaleń bezpieki dziadek kpt. „Kirkora” miał się wywodzić z rodziny szkockiej lub walijskiej. W PRL-u esbecy gdańscy raportowali do centrali w Warszawie: „Prawdopodobnie był koniuszym na jednym z tamtejszych dworów. Potem wyemigrował i osiedlił się na Kresach Wschodnich”. 

    Czytaj również...

    Wnuk, oficer piechoty WP, w brygadzie „Szczerbca” służył w zwiadzie konnym. Aresztowany przez czekistów zmarł z wycieńczenia w łagrze. Swój pseudonim konspiracyjny i partyzancki przybrał od nazwiska żyjącego w XIX w. znanego wydawcy, dziennikarza i archeologa, Adama Honory Kirkora, autora poczytnego swego czasu „Przewodnika po Wilnie”, zwolennika ugody Polaków z carską Rosją. Orientacja polityczna skierowana na Wschód nie była jednak bliska kapitanowi.

    Od lewej stoją: strz. Zbigniew Konopacki „Hultaj”, kpt. Zygmunt Kearney, rtm. Stanisław Zyberk-Plater „Wisling”, kpr. pchor. Kazimierz Chmielowski „Rekin”, strz. Josepf Portier „Joseph”. Turgiele, 29 czerwca 1944 r.
    | Fot. zbiory IPN, koloryzacja Mikołaj Kaczmarek

    Z Jarosławia do Wilna

    Wiosną i latem 1944 r. kpt. Zygmunt Kearney jako dowódca plutonu w zwiadzie konnym 3. Brygady AK por. Gracjana Froga „Szczerbca”, wraz z podkomendnymi, skutecznie wybijał z chłopskich głów hasła bolszewickie. Nahajki, wyciory, kolby – dobrze spełniały przydawane im role „pedagogiczne”. 

    Tam, gdzie perswazja, ostrzeżenia, batożenie nie pomagały, do akcji wchodzili podkomendni dowódcy kompanii szturmowej kpr. Romualda Rajsa „Burego”. Z gospodarstw ludzi różnych narodowości, w tym Polaków, wspierających odziały bolszewickie zostawały wówczas zgliszcza. Kapitan organizował struktury konspiracyjne pod Wilnem, dowodził plutonem dywersyjnym, brał udział w akcjach wymierzonych w siły niemieckie i litewskie, zwalczał siatki terenowe sowieciarzy. 

    Początkowo, gdy zwiadem konnym 3. brygady dowodzili por. Władysław Kitowski „Grom”, a potem rtm. Stanisław Zyberk-Plater „Wisling”, pozostawał na obrzeżach kręgu dowódczego „Trójki”. Przed atakiem na Wilno został włączony do ścisłego otoczenia por. „Szczerbca” i wyznaczony dowódcą organizowanej wówczas 4. kompanii piechoty. Przez kontrwywiadowców NKGB w Wilnie został uznany za ostatniego komendanta 3. brygady (w konspiracji antysowickiej). I tym samym wyznaczony do takiej roli na procesie grupowym, który odbył się w marcu 1945 r. 

    Urodził się w 1908 r. pod Jarosławiem. Był synem Stanisława Kearneya i Marty. Ukończył seminarium nauczycielskie i kursy spółdzielczości. Przed wybuchem wojny pracował w Wilnie w Spółdzielni Spożywców na Zwierzyńcu. Mieszkał z rodziną przy ul. Zakretowej 25/10. 

    W śledztwie w NKGB w Wilnie tak mówił o swojej służbie wojskowej i kampanii polskiej: „Pierwszy raz zostałem powołany do wojska w 1931 r. i przydzielony do 62. pułku piechoty w Bydgoszczy. Ukończyłem wtedy szkołę młodszych oficerów. Opuściłem szkołę jako podchorąży i dowodziłem drużyną. Później, co roku, odbywałem przeszkolenie dla kadry dowódczej. W 1935 r. zostałem awansowany na podporucznika. W lipcu 1939 r. zostałem powołany na kolejne przeszkolenie w 4. pułku piechoty. Tam zastała mnie wojna polsko-niemiecka. We wrześniu 1939 r. w rejonie wsi Dachnowo koło Lwowa zostałem wzięty do niewoli niemieckiej i skierowany do krakowskiego obozu dla jeńców wojennych. W obozie przesiedziałem miesiąc. Podczas umieszczania nas w wagonach w celu wysłania do Niemiec zbiegłem z dworca i przedostałem się do Wilna do rodziny. Przyjechałem tam w listopadzie 1939 r.”. 

    Początkowo mieszkał w samym mieście, potem, ze względów bezpieczeństwa, przeniósł się na prowincję.

    Czytaj więcej: Motocykliści „Szczerbca”

    Patrol brygady „Szczerbca” w Turgielach. Zwiadowca konny w zdobycznym umundurowaniu niemieckim. Z prawej stoi z pepeszą kpr. Henryk Siemaszko „Dłuższy”. Kwiecień 1944 r. okres Wielkiej Nocy
    | Fot. Zbyszko Siemaszko „Swojak”/zbiory IPN, koloryzacja Mikołaj Kaczmarek

    W konspiracji i zwiadzie konnym

    Od czerwca 1942 r. kpt. Zygmunt Kearney pracował jako rachmistrz w mleczarni działającej przy folwarku w Sokoleńszczyźnie (grupa majątków państwowych Ostlandu rejonu Wielkie Soleczniki). Co pewien czas furmanką lub samochodami litewskiej Spółdzielni Spożywczej „Pienocantras” przyjeżdżał do Wilna, zaopatrując rodzinę w żywność. 

    Na przełomie 1942 i 1943 r. w Sokoleńszczyźnie został zaprzysiężony do AK przez kpt. Emmanuela Prokescha „Emkę”. Objął dowództwo Ośrodka Dywersyjnego nr 4. Jego zastępcą został ppor. Józef Kondratowicz „Ostrokół”. Zorganizował pluton szkieletowy z ludzi przebywających w Małych Solecznikach oraz pracujących w pobliskich majątkach Świeniec, Szyrwie, Huta. Tworzył też podziemną administrację cywilną na szczeblu gminy. Współpracował z żołnierzami wileńskiego Kedywu, w tym ppor. Andrzejem Święcickim „Fryczem”, niekiedy kwaterującymi w Kiemieliszkach koło Wielkich Solecznik. 

    Jego podkomendnymi i współpracownikami byli między innymi: Bolesław Rogoża, Henryk Piotrowski, Antoni Skawiński oraz żołnierze Bazy Kedywu w Wilnie, Józef Skawiński „Rawicz” i Roman Mongird „Adolf”. Tym dwóm ostatnim pomagał przy wywozie furmankami z magazynu leśnego położonego koło folwarku Bękarty niedaleko Jaszun stukilogramowych bomb lotniczych w celu pozyskania materiałów wybuchowych do działań dywersyjnych. 

    Kapitan przesłuchiwany przez czekistów w Wilnie tak mówił o okresie swojej służby w konspiracji: „Na przełomie 1942 i 1943 r. poznałem zawodowego podporucznika kawalerii Wojska Polskiego [Wacława] Makowskiego [„Wacława”]. Podczas niemieckiej okupacji pracowałem jako rachmistrz w mleczarni we wsi Sokoleńszczyzna, a mieszkałem na stałe w Wilnie. Przebywałem głównie na wsi, ale dwa – trzy razy na miesiąc, przyjeżdżałem do Wilna do rodziny. W czasie podróży do miasta poznałem Makowskiego. Nawiązaliśmy przyjazne relacje. Po kilku naszych wyjazdach Makowski odwiedził mnie w mieszkaniu. Potem przyjechał do mnie do pracy na wieś. Powiedział, że jest członkiem polskiej podziemnej organizacji. Zaproponował wstąpienie do siatki [terenowej], na co się zgodziłem. Po jakimś czasie Makowski przyjechał z oficerem »Emką« i ostatecznie potwierdzili mój werbunek. Wtedy też otrzymałem zadanie wciągnięcia do organizacji szeregu osób i przygotowania ich do pełnienia funkcji kierowniczych w administracji [cywilnej]. Osoby te po zajęciu Wilna przez Polaków miały objąć stanowiska burmistrzów, starostów oraz objąć też administrację terenową na prowincji. Przystąpiłem do realizacji zadań: zwerbowane zostały przeze mnie następujące osoby przewidziane na wójta gminy i sołtysów (starostów): Józef Narwojsza, mieszkający we wsi Wincepole w powiecie wileńskim, którego planowałem na stanowisko wójta gminy; Józef Skawiński z kolonii Kiemieliszki; Jan Rogoża ze wsi Małe Soleczniki i inni. Przesiedziałem na wsi do kwietnia 1944 r. Potem wstąpiłem do polskiej partyzantki. Byłem tam dowódcą plutonu szwadronu kawalerii [3. Brygady AK] do czasu naszego rozbrojenia w lipcu 1944 r.”. 

    Żołnierze 3. Brygady AK przed kościołem św. Michała Archanioła w Taboryszkach, kwiecień 1944 r., Wielka Sobota
    | Fot. Zbyszko Siemaszko „Swojak”/zbiory IPN, koloryzacja Mikołaj Kaczmarek

    Od lipca 1943 r. kapitan podlegał dowódcy Podinspektoratu Puszcza Rudnicka, działającego w ramach Inspektoratu „A”, kpt. Jerzemu Bronikowskiemu „Czarnemu Janowi”. 

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    W NKGB w Wilnie zeznawał: „Zadania moje jako dowódcy odcinka [dywersyjnego] były następujące: W razie odchodzenia Niemców z tych terenów wykonywać dywersję na szosie Lidzkiej na odcinku od Wielkich Solecznik do Jaszun. Dywersja miała polegać na niszczeniu mostów, robieniu zatorów z drzew i kamieni, przecinaniu linii i niszczeniu słupów telefonicznych przy szosie. Po objęciu funkcji zadaniem moim było gromadzenie potrzebnych materiałów wybuchowych i palnych oraz kilofów i łopat, a także organizacja drużyny dywersyjnej i zdobycie dla tych ludzi broni. Inspektorat ze swej strony miał dać trochę materiału wybuchowego i pieniędzy na kupno uzbrojenia (…). W grudniu 1943 r. lub styczniu 1944 r. kazano mi wykonać próbną dywersję w celu sprawdzenia, czy wszystko jest ostatecznie przygotowane. Rozkazałem zrobić zawał na szosie z drzew przed Małymi Solecznikami od strony Jaszun. W Małych Solecznikach spaliłem most i przeciąłem druty telefoniczne na odległości około 3 km”. 

    Wiosną 1944 r., kapitan zdekonspirowany w miejscu zamieszkania, zamierzał wstąpić do organizowanej w Skorbucianach przez por. Wilhelma Tupiowskiego „Wilhelma” 7. brygady. 16 kwietnia przeszedł jednak do brygady por. „Szczerbca”. Objął tam dowództwo formującego się 2. plutonu w zwiadzie konnym wspominanego por. „Groma”. Był początkowo przewidywany na dowódcę szwadronu jednak komendant zrezygnował z mianowania kpt. „Kirkora” po wynikłej różnicy zdań w kilku sprawach operacyjnych. Był też niekiedy wyznaczany z drużyną swoich zwiadowców do ochrony przebywającego w terenie inspektora Inspektoratu Rejonowego „A”, mjr. dypl. Antoniego Olechnowicza „Pohoreckiego”.

    Pojenie koni po powrocie z patrolu w terenie. Józef Surowiak „Bogdan” (z lewej) i Stefan Jarmołowski „Ramzes” (z prawej). Taboryszki, 8 kwietnia 1944 r.
    | Fot. Zbyszko Siemaszko „Swojak”/zbiory IPN, koloryzacja Mikołaj Kaczmarek

    Organizator kompanii piechoty

    Niektóre relacje weteranów i w ślad za tymi przekazami również opracowania historyków podają, że kompania kpt. „Kirkora” istniała jeszcze przed atakiem na Wilno i rzekomo atakowała pozycje niemieckie na stacji kolejowej Kolonia Wileńska na prawym skrzydle wraz z plutonem cekaemów. Podobną pomyłkę popełnił też Lech Leon Beynar vel Paweł Jasienica w relacji „3. Brygada w walce”, opublikowanej 14 lipca 1944 r., w powielonym „Biuletynie Nadzwyczajnym” Komendy Okręgu Wileńsko-Nowogródzkiego. Niezbyt precyzyjny przekaz, który uzyskał zaraz po walce, pochodził od lekarza brygady, por. Lecha Iwanowskiego „Lanceta”. 

    Jednak na tym odcinku szli do walki spieszeni kawalerzyści prowadzeni do ataku przez kpt. „Kirkora”, włączeni dopiero po wycofaniu się z pierwszej linii do organizowanej wówczas 4. kompanii piechoty. Dowódca zwiadu konnego rtm. „Wisling” spóźnił się i na czas nie dotarł na pozycje wyjściowe do ataku na miasto. Kompania kapitana organizowała się dopiero w trakcie walk o miasto na terenie Francuskiego Młyna. Powstawała w oparciu o spieszonych kawalerzystów i pluton szkolny, dowodzony wcześniej przez Włodzimierza Jurasowa „Wiarusa”. Następnie wcielano też rozbitków z liniowych plutonów piechoty i służb pomocniczych 3. brygady, zdziesiątkowanych i rozproszonych w walkach z Niemcami pod Belmontem. Przydziały do tej kompanii otrzymali też kierowcy, rowerzyści, łącznościowcy, żandarmi, a także niektórzy żołnierze plutonu piechoty przybyłego z Nowej Wilejki. 

    Tadeusz Drużyłowski „Placek” relacjonował: „Pod Wilnem, jak [Niemcy] »potłukli« nam kawalerię, cyklistów i inne odziały, to z tych niedobitków nową kompanię organizował »Kirkor« (…). Był tam cały pluton, w którego skład weszły resztki kawalerii i cyklistów”. 

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Powstająca kompania, w oparciu o przydzielone kadry z innych pododdziałów, miała naprędce wyszkolić już do służby frontowej, również dziesiątki nowych ochotników napływających do brygady. 

    Tadeusz Chodkiewicz „Step” zapamiętał organizację tego oddziału „zlepianego” z ludzi wchodzących wcześniej w skład różnych formacji „Trójki” i samego kompanijnego niezbyt dobrze. „Wróciłem do Kolonii Wileńskiej [Górnej], gdzie mieścił się sztab brygady. Skierowano mnie do Francuskiego Młyna. Tam formowano 4. kompanię. Zameldowałem się u nieznanego mi dowódcy. Nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Był to dość niski i krzykliwy mężczyzna. Miał wąsik i pałąkowate nogi, jak fryzjerczyk powiatowy. Ani dowódca, ani bałagan panujący tam, nie odpowiadał mi. Powróciłem do Kolonii Wileńskiej. Poprosiłem o inny przydział. Najlepiej z powrotem do 3. kompanii [ppor. Jana Kasprzyckiego „Joego”]. Zostałem włączony do 1. kompanii szturmowej [por. Romualda Rajsa „Burego”]”. 

    Dyscyplina panująca w szturmówce zapewne nie zawiodła oczekiwań „Stepa”, chociaż był to już oddział zupełnie inny niż szturmowcy „Trójki” z maja 1944 r. Znacznie więcej było tam nowych rekrutów nieobeznanych z bronią, taktyką walki plutonów, nieostrzelanych w boju. Przy organizowaniu nowej kompanii piechoty, w warunkach frontowych, z dużą rotacją kadrową, zmianami w uzbrojeniu, ruch obserwowany jako chaos organizacyjny, jest rzeczą naturalną. 

    Zwiad konny brygady wyjeżdża z Turgiel. Ostatni jedzie 14-letni, nieznany z personaliów, „Michałko”, kwiecień 1944 r. okres Wielkiej Nocy
    | Fot. Zbyszko Siemaszko „Swojak”/zbiory IPN, koloryzacja Mikołaj Kaczmarek

    W konspiracji

    W kompanii kpt. „Kirkora” dowódcą 1. plutonu został wspomniany Włodzimierz Jurasow „Wiarus”, 2. plutonu ppor. Kazimierz Sutowicz „Kromoła”, 3. plutonu, według jednej wersji, ppor. Janusz Krukowski „Kruk”, według innej – Czesław Duchowski „Owieczka”. Żołnierzami tej kompanii byli między innymi: Zygmunt Barański; Tadeusz Chodkiewicz „Stef”; Zbigniew Cholewiński „Księżyc”; Ryszard Cholewiński; Zenon Czarnocki „Zenobi”; Stanisław Dołgowicz; Zygmunt Drutel „Cichy II”; Sergiusz Dziemianowicz „Łoś II; Czesław Fiedorkiewicz „Maczuga”; Piotr Gieduszko „Pokrzywa”; Czesław Górski „Nurt”; Edward Gryckiewicz; (imię nieznane) Hawłas; Henryk Iwaszkiewicz „Jarema II”; Franciszek Jadczak „Turek”; Stanisław Jarzębowski „Fufier”; Stefan Jasman „Foka II”; Gerard Knoch; Franciszek Kończa; Tadeusz Kościukiewicz „Wańka”; Jan Kremplewski „Lis”; Franciszek Kruglewski „Zwierz”; Leon Krzywiec „Szczypiorek”; Brunon Leszczewicz; Bernard Ładysz „Baca”; Czesław Łojko „Śmieszek”; Adam Henryk Łukaszewicz „Lew”; Witold Makowski „Konus”; Czesław Makutynowicz; Ryszard Mażul „Walerian”; Edward Mikulski „Awia”; Andrzej Montwiłł „Aleksander”; Stanisław Muraszko; Alojzy Nalepa „Alek”; Czesław Narwojsz „Wrzos II”; Orłowski; Zenon Paczkowski; Zbigniew Perzyński „Piast”; Pisarski; Józef Plawgo „Wróbel II”; Antoni Prosiński; Bolesław Przemieniecki „Kłos”; Antoni Rauze; Janusz Reniger; Henryk Rossow „Motyl”; Alfred Rudziński „Ferdek”; Waldemar Ryszard Sawicz „Pat”; Ryszard Sawlewicz „Grzebień”; Tadeusz Siemaszko „Zabawa”; Walenty Sienkiewicz „Marszałek”; Artur Skarżyński „Jawa”; Witold Stabrawski „Mrówka II”; Józef Staniłowicz; Alfons Stanisławczyk; Stanisław Stankiewicz; Leon Szczepański „Wicher”; Mieczysław Szczerbiński „Szczerba”; Tadeusz Szpakowski „Czyżyk”; Józef Szpilowski; Tadeusz Szut „Tadzik”; Janusz Szwoynicki; Jerzy Śmierzchalski „Ostry”; Bronisław Taraszkiewicz; Witold Trzeciak „Oset”; Władysław Urbanowicz; Juliusz Uszko; Edward Wołejsza „Ogień II”; Czesław Wołosewicz „Elektron”; Wojciech Zalewski „Albert”; Stanisław Zalewski „Burza II”; Czesław Zapolski; Witold Zieliński „Miecz II”; Władysław Żejmo. Żołnierzami znanymi jedynie z pseudonimów byli: „Amor”; „Cis”; „Dar”; „Dodek”; „Dzidek”; „Dżul”; „Fredek”; „Kos”, „Kostek”; „Lublin”; „Łysek”; „Miraż II”; „Murka”; „Oset”, „Ostry”; „Rakieta”; „Rzep”; „San”; „Socha”, „Sok”; „Surzak”; „Śmigły”; „Toporczyk” (vel „Toporczak”); „Witek”; „Zbigniew”; „Żwawy”. 

    Jest to zestawienie fragmentaryczne. Po walkach o Wilno kpt. Zygmunt Kaerney w czasie demobilizacji 3. brygady dowodził częścią oddziałów zmierzających do Puszczy Rudnickiej. Wobec trwających obław wojsk NKWD żołnierze zostali rozpuszczeni do domów przez ostatniego komendanta „Trójki” por. „Burego”, a kpt. „Kirkor” wszedł ponownie do konspiracji organizującej się w Wilnie. Od sierpnia 1944 r. pracował w mieście w Zakładowej Straży Pożarnej Fabryki Tytoniu. Mieszkał z rodziną w Jerozolimce.

    Czytaj więcej: Brygada „Szczerbca” przed sądem NKWD


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 27 (81) 20-26/07/2024

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    „Gryzienie stali”. Kolonia Wileńska 7 lipca 1944 r.

    Kolonia Wileńska, do której w nocy z 6 na 7 lipca 1944 r. dotarli żołnierze 3. Brygady Wileńskiej AK por. Gracjana Froga „Szczerbca”, stawała się w tym czasie miejscowością frontową. Osada ta powstała jako osiedle kolejarzy z Nowej Wilejki...

    Temida podziemnego Wilna cz.2

    W mieście ostateczna decyzja o wykonaniu kary śmierci na skazanym przez Wojskowy Sąd Specjalny należała do komendanta okręgu. Natomiast wyroki ferowane przez sądy polowe działające przy polskich brygadach partyzanckich zatwierdzane były przez komendanta oddziału. Przeważnie polecał on wykonywać orzeczenia...

    Temida podziemnego Wilna cz.1

    W czasie okupacji Polski komendant okręgu Armii Krajowej pełnił na swoim terenie (zazwyczaj województwie) nie tylko najwyższą władzę wojskowa, ale w zakresie wymiaru sprawiedliwości także ostateczną władzę sądowniczą (zatwierdzanie lub zawieszanie wykonania wyroków śmierci).  W Wilnie kara śmierci wymierzana była...

    „Orkiestra rżnęła marsza…”

    W okresie międzywojennym w pułkach piechoty etatowe orkiestry istniały w organizacji pokojowej i wojennej łącznie z wozami taborowymi do wożenia instrumentów na front. W czasie walk muzykanci wykonywali zazwyczaj wspólnie z sanitariuszami funkcje dodatkowych noszowych w sekcjach sanitarnych.  Zespoły pułkowe Z...