(więcej zdjęć z kongresu pod artykułem)
Blisko tysiąc medyków i naukowców z całego świata
W dniach 11–14 września w Krakowie odbył się Jubileuszowy Kongres Polonii Medycznej. Choć to wydarzenie odbywa się co trzy lata (prócz sytuacji wyjątkowych), to ten był jubileuszowy ze względu na 30-lecie istnienia Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych. Do federacji należą też nasi polscy medycy na Litwie, którzy także brali udział w kongresie – znaleźli się wśród blisko tysiąca wysokiej klasy medyków z całego świata. Choć każdy lekarz pochodził z innego środowiska, język polski stanowił lingua franca kongresu.
Z Polskim Stowarzyszeniem Medycznym na Litwie (PSML) pojechał korespondent „Kuriera Wileńskiego”. Rola naszych medyków była zauważalna podczas pandemii w latach 2020–2021 i ta rola stopniowo rośnie. Polscy specjaliści pracują w instytucjach rządowych, samorządowych, międzynarodowych firmach. Co więcej, prezes PSML Eleonora Kvaščevičienė jest sekretarzem w Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych i, jak dowiedzieliśmy się na panelu zamykającym kongres, miała znaczący wkład w organizację przedsięwzięcia.
W Komitecie Juniorów kongresu, czyli komitecie odpowiedzialnym za udział młodych lekarzy i naukowców, przewodniczącym był sekretarz PSML, dr Jan Kraśko z Narodowego Instytutu Raka, a wśród członków tego komitetu znaleźli się dr Daniel Naumovas oraz dr Izabela Maksymowicz. Litewscy młodzi medycy stanowili największy odsetek członków Komitetu Juniorów.
Z kolei członkowie PSML Barbara Komarowska oraz Dariusz Żybort zasiadają w Radzie Federacji, Aleksander Sudujko – w Komisji Statutowej, jedna z założycielek i wieloletnia prezes PSML Bronisława Siwicka – w Konwencie Doradczym federacji.
Chcieliśmy się zatem przyjrzeć z bliska tej rosnącej elicie społeczeństwa – naszym lekarzom i naukowcom, również tym młodym i aspirantom.
Czytaj więcej: Przegląd BM TV z Eleonorą Kvaščevičienė, prezes PSMnL. „Jeśli się nie zbada dziecka, potem będzie za późno”
Kilkuetapowe powitanie
Przywitanie uczestników kongresu było kilkuetapowe – nie sposób wszak pomieścić blisko tysiąca osób, często z osobami towarzyszącymi, w jednej sali. Naszych lekarzy powitano m.in. w Collegium Novum, historycznym głównym budynku Uniwersytetu Jagiellońskiego (UJ).
Spotkanie powitalne w Collegium Novum poprowadził pełnomocnik prorektora Collegium Medicum (wydział medyczny UJ) ds. nauki i infrastruktury, prof. dr hab. Rafał Olszanecki. Zebranych powitał sam rektor UJ, prof. dr hab. Piotr Jedynak.
– Wyzwania, które państwo zarysowali przed obecnym kongresem, takie jak rozwój sztucznej inteligencji, jak potrzeba wprowadzania innowacji w dziedzinie nauk medycznych, w praktyce i w państwa zawodzie, są również wyzwaniami, z którymi styka się uniwersytet – zaczął prof. Jedynak.
Odniósł się też do zmiany władz uczelni, które nastąpiły w tym roku. – Uniwersytet miał przejęcie władzy [wybory nowych władz rektorskich – przyp. red.] i cieszymy się, że uniwersytet zachował ciągłość pracy – zwrócił się do władz Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych (FPOM) rektor UJ.
Następnie głos zabrała prezes FPOM, dr Kornelia Król. – Chciałam się zgodzić z rektorem Jedynakiem, że jeśli chodzi o przejęcie władzy, to była jedyna instytucja, gdzie nie mieliśmy w związku z tym żadnych problemów. (…) To dla mnie ogromny zaszczyt gościć w tej pięknej auli tego historycznego budynku uniwersyteckiego. Reprezentując lekarzy polonijnych, wyrażam ogromną wdzięczność panu rektorowi, jak również pani kanclerz, za niezwykłą gościnność – podziękowała dr Król.
– Wśród gości są z nami tutaj wybitni przedstawiciele środowisk akademickich z różnych zakątków świata, organizatorzy kongresu, jak również reprezentanci członkowski organizacji federacji. Łączą nas wspólne wartości i pasja – zaznaczyła.
Odniosła się też do znaczącego udziału młodzieży, w tym także studentów, w kongresie. – Optymistyczne jest to, że po raz pierwszy w historii kongresu udało się zainteresować i zaprosić do Krakowa młodych przedstawicieli środowisk medycznych, studentów medycyny, rezydentów, młodych pracowników naukowych. Są oni tutaj z nami, z wielu krajów. To napawa nas ogromną dumą – zaznaczyła.
– Nasi lekarze nie zostali tylko biernymi uczestnikami, ale włożyli w organizację ogromną pracę, przygotowując sami swoje sesje i panele naukowe – dodała.
Specjalna kilkukilogramowa statuetka FPOM
Po przemówieniu wręczono rektorowi UJ prof. Piotrowi Jedynakowi specjalną statuetkę przygotowaną na 30-lecie FPOM. Składała się z metalowych płyt i logotypu kongresu.
„Kurier Wileński” miał możliwość przyjrzeć się statuetce z bliska, która waży prawie 3 kg. Ta symboliczna nagroda będzie jeszcze powracała przy kolejnych ceremoniach – w gmachu urzędu miasta oraz w budynku Opery Krakowskiej.
Głos zabrał prof. Andrzej Matyja, znawca chirurgii i historii, profesor w Katedrze Chirurgii Ogólnej UJ. Przedstawił on historię medycyny nie tylko w Krakowie – zaznaczył, że Kraków w tej dziedzinie był pierwszy – ale też w Polsce.
Swoje słowo miała także chirurg, którą prof. Matyja nazwał gościem numer jeden, prof. Maria Siemionow, która przewodziła Komitetowi Naukowemu kongresu. Należy nadmienić, że jest to chirurg, która dokonała czwartej na świecie i pierwszej w USA operacji przeszczepu twarzy (w 2008 r.). Operacja trwała 22 godziny i przywróciła pacjentce po postrzale zdolność samodzielnego mówienia, jedzenia i oddychania przez usta (wcześniej mogła to robić tylko za pomocą rurki w tchawicy). Niech to zobrazuje, do jakiej klasy specjalistów dostęp mają medycy polskiego pochodzenia na świecie i jak daleko może zaprowadzić język polski.
Po ceremonii powitania odprawiono uroczystą mszę inauguracyjną w bazylice Mariackiej, reprezentacyjnym kościele Krakowa. Na mszę wstęp był możliwy wyłącznie za okazaniem plakietki uczestnika kongresu. Oprawę muzyczną zapewnił Krakowski Chór Lekarski przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie. Modlitwę wiernych – ze szczególną intencją dla lekarzy, jak dowiedział się „Kurier Wileński”, autorstwa dr. Piotra Brukasza, skarbnika federacji – odczytał jeden z członków PSML, Radosław Stasiło.
Następnie odbył się bankiet na cześć kongresu w pałacu Wielopolskich, w siedzibie prezydenta, rady i urzędu miasta. Zebranych powitał w imieniu prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego jego zastępca Stanisław Mazur. Na jego ręce przekazano wspomnianą nagrodę FPOM dla prezydenta Krakowa, za pomoc w organizacji kongresu.
Pierwszy dzień kongresu
Dzień 12 września okazał się jeszcze bogatszy we wrażenia, gdyż był to już kongres „właściwy”. Cały kongres miał miejsce w Centrum Konferencyjnym ICE, a wydarzenie otworzył inauguracyjny wykład prof. Jacka Żurady, profesora inżynierii elektrycznej i komputerowej z Uniwersytetu w Louisville w USA. Wykład „Synergia AI i medycyny: szanse i wyzwania” skupił się na dokonaniach w sferze sztucznej inteligencji i możliwościach wykorzystania jej w dziedzinie medycznej.
Uczestnicy mieli do wyboru trzy pozycje odbywające się w tym samym czasie, na trzy różne tematy. Mogli wybrać pasujący dla nich panel bądź sesję. Panel to dyskusja specjalistów, podczas której słuchacze mogą zadawać pytania. Sesja jest już bardziej dynamiczna – to ciąg wykładów wygłaszanych przez konkretnych specjalistów na wspólny temat ramowy. W związku z tempem sesji pytania od słuchaczy są tu rzadsze.
Jeden z paneli nt. początków młodego lekarza za granicą moderowała członkini PSML, dr Izabela Maksymowicz, u boku dr Magdalene Brej z USA.
Z perspektywy Litwy ważny był późniejszy panel pt. „Państwo polskie a medyczna Polonia. Więzi, relacje, wzajemne zobowiązania i możliwość współpracy”. Moderatorem była dr. Kornelia Król, prezes FPOM, a pytania niejednokrotnie zadawał także honorowy prezes FPOM, prof. Marek Rudnicki, który zresztą w przeszłości intensywnie z polskimi lekarzami na Litwie współpracował, także przy dbaniu o Starą Rossę.
– Jakie są konkretne przeszkody czy są możliwości budowania innowacyjnych programów, współpracujących z Polską? Jak poprawić to wszystko? NAWA [Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej – przyp. red.] ma swoje programy, pani współpracuje z różnymi instytucjami… – zadał pytanie jednej z panelistek, prof. Marii Siemionow, prof. Rudnicki.
– Podstawą są finanse, która w pewnym sensie ogranicza możliwość wysłania tych młodych ludzi na okres dłuższy niż miesiąc, dwa, maksymalnie trzy. (…) Często wyjazdy dłuższe, takie roczne, są nawet penalizowane, że taki rezydent wraca i nie należy nigdzie. To druga rzecz. Trzecia, że młodzi ludzie, którzy w ostatnich trzech latach do mnie przyjeżdżają, przyjeżdżają za własne fundusze, jako wolontariusze. (…) To jest niesamowicie imponujące, ci młodzi ludzie wracają do Polski. Gdyby była taka możliwość, że chociażby pięciu rezydentów na jeden rok, może tych najlepszych, to dostaną godziwe pieniądze i wtedy w rok nauczą się, będą mieli podstawy do doktoratów, przywiozą Polsce i nam wszystkim jako Polonii duży zaszczyt – zaznaczyła prof. Siemionow.
W tym panelu brał udział m.in. prof. Tomasz Grodzki, były marszałek Senatu RP, również lekarz, specjalista chirurg klatki piersiowej. Wspominał o tym, że Senat RP zabiega o przywrócenie do siebie funduszy przeznaczanych na opiekę nad Polonią i Polakami za granicą.
Uroczyste otwarcie w operze
Wieczorem miało miejsce uroczyste otwarcie kongresu w Operze Krakowskiej. Tam również nie zabrakło nagród wdzięczności i przywołanych trudnych historii z optymistycznym przesłaniem. Po wykonaniu symbolicznego dla uczestników kongresu utworu „Powrócisz tu” najwybitniejsza profesura świata dzieliła się swoimi spostrzeżeniami.
Nie zabrakło też momentów wzruszających. Prof. Marek Rudnicki witał uczestników, ciesząc się, że „przetarte szlaki” przyciągają tak znamienitych naukowców.
Specjalną nagrodę za obecność od początku i za protegowanie misji FPOM nagrodę otrzymała jedna z pierwszych prezesów PSML — która brała czynny udział we wprowadzaniu PSML-u do federacji w 1996 roku — Bronisława Siwicka.
Czytaj więcej: Pojechaliśmy z PSML-em na Żmudź. „Pracować dla mieszkańców Wileńszczyzny”
Drugi dzień kongresu
Drugi dzień rozpoczął się od dwóch sesji i panelu. Podczas panelu pt. „Dobry mentor w medycynie – nadzieja dla młodych czy problem dla doświadczonych?”, który moderował prof. Marek Rudnicki, wypowiadał się m.in. sekretarz PSML dr Jan Kraśko z Narodowego Instytutu Raka w Wilnie, zresztą laureat stypendium im. Kazimierza Pelczara w 2022 r.
W międzyczasie przy stoisku młodych medyków i naukowców w holu centrum konferencyjnego odbyło się spotkanie dotyczące sztucznej inteligencji w medycynie. Mówiono nie tylko o rozwoju tej technologii, lecz nawet o praktycznym zastosowaniu w diagnozowaniu i opisywaniu przypadków medycznych. Szczególnie interesujące okazało się zastosowanie AI (SI) w terapii przeciwnowotworowej oraz w chirurgii wysokiej precyzji.
W drugim dniu kongresu ważnym elementem był też panel poświęcony „Odbudowie zdrowia: wyzwaniom i rozwiązaniom dla Ukrainy w obliczu wojny”.
Początek wojny na Ukrainie – brak insuliny
Panel moderowała dr Janina Andrejczuk z Zachodnioukraińskiego Specjalistycznego Centrum Medycznego dla Dzieci we Lwowie.
– To był pierwszy szok, że wojna jednak się zaczęła. Drugi szok to, że… Wszyscy wiedzą, jak trudni do leczenia są pacjenci z cukrzycą. Bez insuliny ci pacjenci długo nie pożyją. W pierwszych dniach wojny Rosja zbombardowała magazyny lekarstw, gdzie były insulina i inne leki. Duża część kraju została objęta problemami z logistyką. Wiele osób przemieściło się ze wschodniej i centralnej Ukrainy na zachód. Od pierwszych dni wojny do naszej placówki zaczęli się zwracać pacjenci, przyjezdni także. Nie mogliśmy im wydać tej insuliny, nie było jej… W tym miejscu chcemy podziękować naszym kolegom, prof. Maciejowi Małeckiemu – jestem mu osobiście wdzięczna, bo to on w pierwsze dni zorganizował duży transport insuliny, niezbędnych rzeczy – mówiła prowadząca.
– Nie będę opowiadała wszystkich historii. Jedno tylko wspomnę: gdy przyszła dziewczynka 15-letnia z 7-letnim chłopczykiem. Stracili rodziców, jakimś cudem dostali się [do Lwowa – przyp. red.] do nas z Kijowa, wiemy, co tam się działo. Były wygłodzone. U chłopczyka ze względu na wygłodzenie rozwinęła się cukrzyca typu 1, myśleliśmy, że nie przeżyje. Te pierwsze parę miesięcy były bardzo ciężkie. Mamy odczuwalny wzrost zachorowań na cukrzycę, typu 1 i 2. Różne są tego przyczyny – opowiadała.
– Z jednej strony wsparcie było niesamowite. Profesorowie otworzyli drzwi swoich katedr, swoich laboratoriów, zobaczyłam, że mogę kontynuować badania, podwyższać kwalifikacje. Ale stypendia i granty się kończą, nie możemy cały czas być gośćmi, trzeba się zatrudnić i pracować dla kraju, który nas przyjął – kontynuowała.
Opowiedziała o kosztach tłumaczenia dysertacji przez tłumaczy przysięgłych, aby nostryfikować dyplomy w Polsce. Zaapelowała przy tym nie o upraszczanie procedur, gdyż jak zaznaczyła: „standardy być muszą”, lecz o znalezienie sposobów na obniżenie kosztów procesu nostryfikacji, które dla wielu są zablokowaniem kariery naukowej i możliwości pracy.
Czytaj więcej: Eleonora Kvaščevičienė: „Opatrunki, które przekazujemy na Ukrainę, ratują życie”
Wdzięczność lekarzy wobec lekarzy
W późniejszej części nastąpił zaskakujący moment. Jedna z uczestniczek, lekarka z Iwano-Frankowska, wstała i zaczęła mówić — najpierw po polsku, jednak ze względu na wzruszenie przeszła na ukraiński. Moderatorka tłumaczyła jej wypowiedź na język polski. – Polscy koledzy, jesteśmy jako Ukraina wam bardzo wdzięczni – zaczęła medyk. Jednak wzruszenie na jakiś czas odebrało głos.
Ostatecznie zapytała, jaka jest możliwość, by uniwersytety na Ukrainie otworzyły kierunki dla studentów ratownictwa, rehabilitacji, terapii. Zapytała, czy można nawiązać taką współpracę, aby studenci mogli się dokształcać w uniwersytetach w Polsce lub Europie, gdzie doświadczenie lekarzy jest większe. Moderatorka zapytała, czy jest na sali ktoś, kto mógłby pomóc zorganizować centra nauczania, studentów, wykładowców, być może jakieś materiały dla praktycznej działalności takich centrów udostępnić.
Zgłosił się pan z Polish Aid, polskiej pomocy humanitarnej działającej w ramach rządu. Ostatecznie nastąpiła wymiana kontaktów, a przedstawiciel organizacji zapewnił, że będzie szukał sposobów, aby takie merytoryczne zasoby znaleźć.
Głos zabrała także prezes PSML Eleonora Kvaščevičienė, która pytała, jak wygląda kontakt z polskimi i nie tylko organizacjami medycznymi na Ukrainie. – Jako lekarze znamy ich potrzeby, wiemy, jakie mają trudności. Nie mają doświadczenia, jak radzić sobie z PTSD [zespół stresu pourazowego – przyp. red.], słyszymy wołanie o pomoc, o edukację, Chcemy im pomóc stworzyć warunki takie, aby mogli dalej pracować, wrócić na Ukrainę i tam robić swoją robotę. Czujemy i wiemy, jak to jest. Lekarze pomagają lekarzom – zaznaczyła.
Wieczorem wydano obiad integracyjny w wielkiej hali, przy której wejściu z rzutnika wyświetlane było logo kongresu. Tutaj dopiero można było dostrzec, że faktycznie w kongresie udział bierze około tysiąca medyków i naukowców. Mimo ogromnego pomieszczenia trudno było się swobodnie poruszać. Wkrótce znaczna część ruszyła pod scenę, gdyż dla gości kongresu wystąpiła Golec uOrkiestra.
Trzeci dzień kongresu
Czuć było zmęczenie. Wykłady i spotkania od rana do wieczora, nawet jeśli ukraszone chwilą przyjemnej integracji, nie są jednak typowym dla ludzkiego organizmu obciążeniem. Coraz częściej od uczestników można było usłyszeć: „Chcę się wyspać”, ale też prośby typu: „Nagraj mi tę sesję, bo to w mojej specjalności stomatologicznej bardzo ważne, ale muszę też być na tym panelu, bo to mnie także dotyczy”. Widać było, że gdyby mogli, to lekarze chętnie by się roztroili, byle tylko wysłuchać każdego jednego panelu czy sesji.
Ważny z perspektywy Litwy był panel „Wyzwania młodych naukowców”, gdyż z PSML przybyła pokaźna delegacja młodzieży.
Moderowali prof. Maciej Małecki z Collegium Medicum UJ oraz dr Jan Kraśko z Litwy. Wypowiadał się m.in. Daniel Naumovas, kierownik Działu Biobanku w VUL Santaros klinikos w Wilnie. Zauważał potencjał współpracy międzynarodowej w badaniu zasobów biologicznych celem znalezienia nowych rozwiązań problemów medycznych.
Chwilę potem Naumovas zaczął się spieszyć na kolejną sesję, w której przedstawiał wizje przyszłości w medycynie personalizowanej. Moderatorami tej sesji był dr Adam Studniarek z Weill Cornell Medical Center w Nowym Jorku oraz dr Agata Młyńska z litewskiego Narodowego Instytutu Raka.
Polscy lekarze świata w internecie
W tym samym czasie trwał panel „Historia, teraźniejszość i przyszłość Polonii medycznej i federacji”.
Tymczasem na korytarzu reportera „Kuriera Wileńskiego” złapał Zbigniew Kostecki, urodzony w 1941 r. we Lwowie chirurg, założyciel Polskiego Towarzystwa Medycznego w Niemczech. Wspomniał o swojej stronie internetowej PolscyLekarze.org, gdzie rejestrowani są polscy lekarze z całego świata, w tym także z Litwy. I faktycznie, po wpisaniu wyświetlają się polscy lekarze na Litwie, wraz z danymi kontaktowymi. Myślę, że jest to bardzo przydatna informacja dla naszych czytelników.
Na panelu dotyczącym historii Polonii medycznej i federacji, moderowanym przez prof. Rudnickiego i dr Kasinę ze Szwecji, przemawiała również prezes PSML Eleonora Kvaščevičienė. Mowa była o przyszłości, o pierwszych ścieżkach kreślonych przez Kazimierza Nowaka w Londynie. PSML bierze udział w federacji od początku.
Wyrazy uznania dla Bronisławy Siwickiej
Po słowach Eleonory Kvaščevičienė moderator prof. Rudnicki zauważył obecność Bronisławy Siwickiej, która uczestniczyła we wszystkich kongresach Polonii medycznej, podkreślając też aspekt, bez którego nie można mówić o skutecznym realizowaniu celów organizacji, a który – w mojej opinii – szczególnie często wadzi w efektywnym zarządzaniu organizacjami społecznymi Polaków na Litwie.
– Jest naszą ostoją tutaj, na wschód od Warszawy, była zawsze dobrym reprezentantem i nadal jest. Dziękujemy też Eleonorze – zaczął.
– Zawsze wierzyłem, że siła organizacji polega na demokratycznych przemianach. Te organizacje, w których prezesem został – być może tacy są na sali, bardzo ich za to przepraszam – ktoś 25 lat temu i nadal jest prezesem, to ona traci możliwość funkcjonowania. I w Chicago, i w federacji z żelazną konsekwencją realizujemy te zmiany, które narzuca statut federacji. Dwa albo trzy lata, zmiana, wybory. Udało nam się przekształcić naszą organizację w kolejną generację, w tej chwili przedstawicielka w wieku moich dzieci, dr Josephine Dlugopolski – zaznaczył prof. Rudnicki, honorowy prezes FPOM.
Panel zakończył się podziękowaniami dla osób zaangażowanych w organizację kongresu, w tym dla prezes dr Król i Kvaščevičienė.
Po tym panelu również nastąpiło zaskoczenie, gdyż prezes FPOM dr Kornelia Król przypomniała, że gościmy także konsula honorowego RP w Tunezji, dr. Aziza Fredja, więc musi poprawić swoje wcześniejsze oświadczenie.
– Mówiłam, że gościmy medyków i naukowców z 29 krajów. Muszę to poprawić, bo tak naprawdę jest to 30 krajów! – oświadczyła, a publiczność zaczęła oklaskiwać doktora z Tunezji.
Jak wspomniała, ginekolog z Tunezji mówi „perfekcyjną polszczyzną”.
Czytaj więcej: Medycy Polacy z Litwy pojadą do Warszawy na Kongres i Zjazd 2016
Zakończenie kongresu, dodatkowe informacje
Jak dowiedzieliśmy się po kongresie w rozmowach kuluarowych, PSML nad kongresem pracował od roku, wszystko koordynował właśnie dr Jan Kraśko. Wplecione były do programu wykłady młodych pomiędzy osobistościami o wielkiej renomie, takie coś miało miejsce po raz pierwszy w historii.
Młodzi naukowcy i medycy mieli też swoje stoisko, przy którym zbierali kontakty do przyszłych inicjatyw. Spotkanie na temat sztucznej inteligencji nie było planowane i zorganizowała je w ostatniej chwili Iwona Mikutavičienė. Swoje sesje plakatowe mieli też Agata Młyńska i Lukas Kvaščevičius (czyli przygotowana wizualna prezentacja, którą można było obejrzeć w holu, w razie pytań skontaktować się z autorem). Dużo pracy wśród młodych wykonali też, jak się dowiedzieliśmy, Sabina Butrymowicz, Ewa Borowska oraz Izabela Maksymowicz.
Zbliżał się koniec „właściwego” kongresu, jednak nie koniec spotkania. Czekało nas pożegnanie w Wieliczce, na specjalnym bankiecie. Tam dla zebranych śpiewała piosenkarka Urszula. Po tym akcencie, w nocy z 14 na 15 września, uczestnicy mogli wracać z Macierzy do swoich ojczyzn bądź domów.
Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 35 (106) 21-27/09/2024