Więcej

    Czas zejść pod ziemię

    Wilno dzierży niechlubne pierwsze miejsce w Europie. Mianowicie każdy mieszkaniec naszej stolicy spędza w korkach 133 godziny rocznie. Mówimy tutaj o mieszkańcu statystycznym, zatem nie tylko o kierowcach samochodów, lecz także o tych, którzy jeżdżą transportem miejskim czy czekają na źle zorganizowanych skrzyżowaniach na zielone światło jako piesi czy rowerzyści.

    133 godziny to prawie tydzień. Albo ponad trzy tygodnie, jeśli to przeliczyć na dni robocze. I tutaj pojawia się zasadnicze pytanie: co byśmy zrobili z tym czasem, gdyby był wolny? Dodatkowe trzy tygodnie urlopu w ciągu roku albo dodatkowy dochód z trzech tygodni pracy – zapewne nikt z nas na coś takiego nie powiedziałby „nie”. A mimo to, przez decyzje niekompetentnej administracji, nie tylko tracimy ten czas, ale będziemy go tracić jeszcze więcej – bo ideologicznie zapiekli biurokraci uważają, że w ten sposób zachęcą ludzi do „zrównoważonego” transportu. Pomijając nawet fakt, że o „zrównoważeniu” najgłośniej krzyczą niezrównoważeni, to pozbawianie ludzi swobody zarządzania własnym czasem ma charakter represyjny.

    Częściowe rozwiązanie problemu kryje się pod ziemią. Nie mamy pod Wilnem złóż ropy ani metali ziem rzadkich, mamy jednak tam miejsce, by zbudować metro – i w ten sposób znacząco odciążyć transport naziemny. Metro pozwoliłoby ominąć podstawowe przeszkody topograficzne, których pokonywanie czy omijanie sprawia nam w mieście tak dużo kłopotów: rzekę oraz torowiska kolei. Koniec z czekaniem przy mostach bądź wiaduktach. Nie bez znaczenia jest także to, że metro to naturalne miejsce schronienia w razie katastrof czy wojen, co w obecnych czasach jest szczególnie aktualne.

    Jest także inny aspekt. Otóż obecnie brakuje nam inżynierów potrafiących myśleć na poziomach innych niż poziom gruntu. Projektowanie wiaduktów, kładek i przejść podziemnych grzęźnie w dużej mierze z przyczyn kadrowych. Metro by ten problem rozwiązało: z jednej strony tworząc popyt na takich specjalistów, a z drugiej – okazję do używania takiej wiedzy oraz umiejętności. Które przecież można byłoby wykorzystywać później nie tylko w metrze i nie tylko w Wilnie…

    Budowa metra to dla Wilna cywilizacyjna konieczność. Bez niego jesteśmy skazani na wydłużające się korki i tkwienie w pułapce rozwoju, ograniczanego barierami fizycznymi.

    Czytaj więcej: Dlaczego w Wilnie nie powstanie metro?


    Komentarz opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 13 (36) 29/03-04/04/2025