Antoni Radczenko: Dlaczego zdecydował się Pan wziąć udział w konkursie na stanowisko dyrektora Departamentu Mniejszości Narodowych przy Rządzie RL?
Dainius Babilas: Moja decyzja o starcie w konkursie była podyktowana przekonaniem, że mogę efektywnie pełnić tę funkcję i wnieść realną wartość dla Litwy. Ważniejsze od samego stanowiska jest dla mnie to, że jako dyrektor Departamentu Mniejszości Narodowych będę mógł realizować projekty, które przyniosą korzyści państwu.
Moje wieloletnie doświadczenie zawodowe jest ściśle związane z kwestiami mniejszości narodowych. Przez 16 lat kierowałem Centrum Kultury Różnych Narodów w Kownie, a przez kolejne cztery lata pracowałem w Litewskiej Radzie Kultury, reprezentując interesy mniejszości narodowych. Choć sam nie należę do żadnej z mniejszości, tej dziedzinie poświęciłem 20 lat swojego życia.
Został Pan dyrektorem 2 lipca 2024 r., czyli pełni Pan tę funkcję już od 100 dni. To czas na pierwsze podsumowania. Jak ocenia Pan sytuację departamentu? Co należy coś zmienić lub ulepszyć?
Uważam, że konieczne jest określenie na nowo celów, zadań i funkcji departamentu. Kiedy powstawał w 1989 r., sytuacja mniejszości narodowych wyglądała inaczej. Z kolei od momentu reaktywacji departamentu w 2015 r. do teraz, w kontekście zmieniającej się geopolityki, sytuacja również uległa znacznym zmianom. Działalność departamentu jest odzwierciedleniem polityki państwa w tej kwestii.
Czyli departament realizuje politykę rządu?
Tak, chociaż w regulaminie zapisano, że departament uczestniczy również w jej kształtowaniu. W praktyce jednak do tej pory departament postrzegany był głównie jako wykonawca decyzji, które były podejmowane na wyższym szczeblu, dlatego naszym pierwszym zadaniem jest znalezienie równowagi między kształtowaniem a realizacją polityki.
Żyjemy w nowej rzeczywistości geopolitycznej, w której migracja do Litwy osiągnęła rekordowe poziomy. Migranci, choć nie są bezpośrednią grupą docelową departamentu, wpływają na zwiększenie różnorodności kulturowej kraju. Ponadto wojna w Ukrainie przynosi nowe wyzwania, takie jak dezinformacja, na którą szczególnie narażeni są przedstawiciele mniejszości narodowych.
Czy są już konkretne plany kształtowania polityki wobec mniejszości narodowych w nowych warunkach geopolitycznych?
24 września podpisaliśmy z kancelarią rządu oraz Ministerstwem Kultury list intencyjny, który wyznacza główne kierunki działań na najbliższe pięć lat. W trakcie naszych dyskusji uświadomiliśmy sobie, że brakuje nam aktualnych danych na temat mniejszości narodowych. Ostatnie badania przeprowadzono w 2017 r., co utrudnia podejmowanie decyzji opartych na rzetelnych informacjach. Planujemy zatem stworzenie nowej bazy danych i przeprowadzanie co dwa lata badania dotyczącego sytuacji mniejszości narodowych, aby śledzić zmiany zachodzące w tych społecznościach.
Jak będzie wyglądała współpraca z mniejszościami narodowymi do czasu stworzenia nowej metodologii?
Chcemy, aby departament stał się think tankiem, w którym eksperci, pracownicy oraz przedstawiciele mniejszości będą mogli regularnie spotykać się i omawiać bieżące wyzwania. Te spotkania będą również źródłem informacji, które pozwolą na zaktualizowanie naszych działań. Konsultacje z przedstawicielami mniejszości pozwolą nam lepiej zrozumieć, które działania pozostają istotne, a które wymagają zmian.
Czy zamierza Pan organizować spotkania z przedstawicielami różnych wspólnot narodowych?
Tak, chcemy powołać grupy robocze, które będą wspierały departament w rozwiązywaniu konkretnych problemów. Obecnie przy departamencie działa Rada Wspólnot Narodowych, ale niestety, jej aktywność była niewielka. Chcemy stworzyć bardziej dynamiczne grupy międzyinstytucjonalne, które będą generować propozycje rozwiązań.
Departament dotychczas finansował projekty związane z mniejszościami narodowymi. Czy ta działalność będzie kontynuowana?
Tak, zamierzamy kontynuować tę działalność. W listopadzie ogłosimy konkurs na projekty na przyszły rok. Chcemy jednak dostosować wymagania dotyczące projektów do aktualnej sytuacji geopolitycznej. Chcielibyśmy, aby mniejszości narodowe włączyły się w pomoc w kwestiach związanych z migrantami; jednocześnie rozumiemy, że wiele z nich opiera swoje działania na finansowaniu z departamentu.
Zgodnie ze statystyką na Litwie mieszka ponad 150 mniejszości i wspólnot narodowych. Każda społeczność jest ważna. Niemniej nie da się porównać problematyki mniejszości polskiej lub rosyjskiej, które stanowią kilka procent mieszkańców w skali kraju, i mniejszości narodowych liczących kilkaset osób.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że dla nas ważni są wszyscy. I te społeczności, które liczą kilkaset ludzi, i te liczące kilkadziesiąt tysięcy. Niemniej warto podkreślić, że narzędzia do współpracy pomiędzy departamentem a poszczególnymi wspólnotami muszą być tożsame. Z pewnością problemy, z którymi boryka się mniejszość ukraińska, są inne niż te, z którymi ma do czynienia nowa, tworząca się jeszcze wspólnota meksykańska. Nie mówiąc już o największych mniejszościach narodowych, polskiej i rosyjskiej, które faktycznie mają inną problematykę. A więc współpraca powinna być zróżnicowana.
Możliwości departamentu, jak wspominałem, są ograniczone. Mamy jednak możliwość proponowania rządowi i poszczególnym ministerstwom konkretnych rozwiązań. Właśnie w takiej działalności widzę rolę departamentu. Statutowo jesteśmy powiązani z Ministerstwem Kultury. Rozumiemy jednak, że problematyka mniejszości narodowych nie ogranicza się tylko do kultury.
W Sejmie omawiany jest projekt ustawy o mniejszościach narodowych. Czy uważa Pan, że taka ustawa jest potrzebna?
Tak. Taka ustawa była potrzebna od dawna i mam nadzieję, że w następnym tygodniu zostanie przyjęta [rozmowa odbyła się przed posiedzeniem Sejmu – przyp. red.]. Z pewnością projekt nie jest doskonały. Nie spełnia wszystkich oczekiwań mniejszości narodowych.
Spodziewano się, że rozstrzygnie problemy dotyczące używania języka mniejszości w przestrzeni publicznej, oświaty lub podwójnych nazw topograficznych. O tych kwestiach dyskutujemy od lat, a chciałoby się mieć je już za sobą i przejść do rozwiązywania innych problemów. Niemniej w projekcie znalazło się kilka ważnych zapisów. Jest definicja mniejszości narodowych i do tej grupy są zaliczani tylko obywatele Litwy. Bo nadal nie tylko wśród zwykłych mieszkańców, lecz także wśród urzędników panuje przekonanie, że mniejszościami narodowymi są wszyscy, którzy nie mają narodowości litewskiej. Projekt przewiduje też powołanie Rady Mniejszości Narodowych, teraz działa on na podstawie rozporządzenia departamentu. Mimo pewnych „ale” popieram ten projekt. Nawet po przyjęciu będzie można do niego powrócić i go udoskonalić.
Obecnie media, także mniejszości narodowych, wspiera Fundusz Wsparcia Mediów. Wcześniej departament dofinansowywał również prasę. Czy to się zmieni?
Wsparcie wszystkich mediów jest w gestii funduszu. Zresztą warto zaznaczyć, że wcześniej nasze wsparcie dla mediów było bardziej symboliczne. Uważam jednak, że w tej dziedzinie departament ma rolę do odegrania. Może on spełniać funkcje kontrolne i mediacyjne pomiędzy przedstawicielami mniejszości narodowych a funduszem. Generalnie popieram obecne rozwiązanie, chociaż ono nie uwzględniło wszystkich aspektów. Na przykład mniejszość tatarska przez kilkadziesiąt lat wydawała własne pismo, które nie spełnia wymogów przewidzianych w regulaminie funduszu, i nie może ubiegać się o dofinansowanie. Nie można dopuścić do takiej sytuacji, że pismo upadnie, ponieważ instytucje państwowe nie mogą się między sobą porozumieć. Należy rozumieć, że wsparcie mniejszości narodowych, w tym ich prasy, jest ważnym elementem walki z dezinformacją.
Czytaj więcej: Ustawa o mniejszościach narodowych przyjęta w drugim czytaniu
Losy departamentu
Departament Mniejszości Narodowych przy Rządzie Republiki Litewskiej powstał jako Departament Narodowości w 1989 r., w 1997 r. został przekształcony w Departament Mniejszości Narodowych i Wychodźstwa.
Zlikwidowano go 1 stycznia 2010 r. i przez pięć lat jego obowiązki wykonywało Ministerstwo Kultury. Na nowo wyodrębniony w obecnej strukturze działa od 1 lipca 2015 r.
Warto podkreślić, że na Litwie od 2010 r. nie obowiązuje ustawa o mniejszościach narodowych (projektem dopiero zajmuje się Sejm), mimo że należy do nich prawie 16 proc. mieszkańców Litwy. Najliczniejszą mniejszością narodową są Polacy (wedle rządowego spisu ludności z 2021 r. to 180 tys., choć niektóre szacunki mówią nawet o 235–300 tys. osób).
Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” ” Nr 39 (118) 19-25/10/2024