Spór o import żywności
Przewodniczący Świtu Niemna Remigijus Žemaitaitis (sam wstrzymał się od głosu) podkreśla, że jego ugrupowanie nie poparło rządowej propozycji, ponieważ wprowadzony zakaz importu produktów rolnych prowadzi do strat gospodarczych. „Trzy kraje bałtyckie i Polska muszą wspólnie uzgodnić jeden pakiet sankcji dotyczących konkretnie produkcji rolnej, aby nie została ona tutaj omijana, ponieważ Litwa traci dziesiątki milionów dochodu” — powiedział Žemaitaitis dla telewizji TV3.
Według niego Świt Niemna liczy na złagodzenie restrykcji wobec sektora rolnego lub na wprowadzenie podobnych sankcji przez Polskę i Łotwę, co zapewniłoby uczciwą konkurencję. W głosowaniu nad przedłużeniem sankcji trzech posłów „świtu” poparło rządowy wniosek, Robert Puchowicz zagłosował przeciwko, a 11 członków partii — w tym jej lider — wstrzymało się od głosu.
Co do posłów z ramienia AWPL-ZChR — Rita Tamašūnienė nie wzięła udziału w głosowaniu, Jarosław Narkiewicz zarejestrował się, ale nie głosował, Czesław Olszewski wstrzymał się od głosu.
Krytyka decyzji
Premier Gintautas Paluckas skrytykował postawę koalicjantów, nazywając ich głosowanie „nieporozumieniem” i powiedział, że oczekuje, iż członkowie partii Świt Niemna zmienią swoje nastawienie i poprą rządową propozycję przedłużenia krajowych sankcji wobec obywateli Rosji i Białorusi.
Sceptycznie do argumentacji Žemaitaitisa odniósł się także były premier Saulius Skvernelis. „To takie wiercenie się takiego jednego ptaka domowego (wykręcanie się koguta – litewskie powiedzenie, przyp.red.), gdzie robisz coś, potem widzisz reakcję i próbujesz znaleźć powód, coś wymyślić, dlaczego to zrobiłeś” — skomentował Skvernelis w Sejmie.
Tomas Vytautas Raskevičius, przewodniczący Partii Wolności, rozdał we wtorek w Sejmie czerwone goździki przewiązane żałobną wstążką tym posłom, którzy nie poparli przedłużenia sankcji.
Kontrowersje wokół sankcji
Obowiązujące od 2023 r. krajowe sankcje wobec Rosjan i Białorusinów ograniczają m.in. wydawanie wiz i zezwoleń na pobyt, wprowadzają szczegółowe kontrole graniczne oraz zakazują obywatelom Rosji nabywania nieruchomości na Litwie. Ich celem jest wsparcie Ukrainy i osłabienie gospodarcze krajów agresorów.
Obecna wersja ustawy obowiązuje do 3 maja 2025 r., a rząd proponuje jej przedłużenie do 2 maja 2026 r.
Nie tylko Świt Niemna wyraził wątpliwości wobec rozszerzenia restrykcji. Większość posłów Litewskiego Związku Chłopów i Zielonych również nie poparła projektu. W rezultacie zarząd partii w sobotę zadeklarował sprzeciw wobec takiej decyzji i poinstruował członków grupy, aby poparli projekt w przyszłości.
Prezydent: „Sytuacja geopolityczna się pogorszyła”
Prezydent Gitanas Nausėda konsekwentnie popiera przedłużenie sankcji, podkreślając, że sytuacja międzynarodowa od 2023 r. uległa dalszemu pogorszeniu.
„Pozycja prezydenta nie zmieniła się, sytuacja geopolityczna pogorszyła się w ciągu kilku lat od 2023 r., kiedy po raz pierwszy zaczęliśmy mówić o dostosowaniu sankcji wobec obywateli Rosji i Białorusi. W ciągu tych dwóch lat Białoruś stała się państwem atomowym z rosyjską bronią jądrową, państwem, które jest jeszcze bardziej sprzymierzone z Rosją” — powiedział we wtorek 18 marca starszy doradca prezydenta Frederikas Jansonas w Žinių Radijas.
Dodał, że tym razem prezydent nie zamierza wetować ustawy, choć w 2023 r. domagał się zrównania sankcji. Zapewnił również, że prezydent będzie poszukiwać kompromisowych rozwiązań z Ministerstwem Spraw Zagranicznych.
„Ministerstwo może mieć inny pogląd i te poglądy niekoniecznie muszą być takie same jak prezydenta. Będziemy szukać rozwiązań” — powiedział Jansonas.
Pomimo oporu części polityków, stanowisko Litwy wobec sankcji wobec Rosji i Białorusi nie zmieni się w najbliższym czasie. Jak zauważył Jansonas, niektórzy posłowie mogą kierować się własnymi sympatiami i antypatiami wobec tych krajów, jednak ogólny kurs państwa pozostaje jasny.
Czytaj więcej: Szczyt unijnych przywódców: energetyka, Ukraina, sankcje wobec Rosji