Więcej

    Eurojam 3025 dobiegł końca. Zorganizowali go polscy harcerze na Litwie

    W dniach od 28 lipca do 3 sierpnia trwał na Litwie Eurojam 2025 (ze względu na futurystyczny motyw – zapisywany jako Eurojam 3025). To zjazd Konfederacji Europejskich Skautów, który na Litwę sprowadzili właśnie polscy harcerze ze Związku Harcerzy Polskich na Litwie.

    Czytaj również...

    – To pokoleniowe wydarzenie naszego związku, taki zlot ma miejsce raz na cztery lata – dzieli się z „Kurierem Wileńskim” wrażeniami komendant Eurojamu 2025 Łukasz Mikielewicz. To znaczy, że najwcześniejsza kolejna edycja na Litwie będzie za co najmniej 20 lat.

    Nad jeziorem Oświe w Bieliszkach zebrało się ok. 350 uczestników. Pierwsi goście pojawili się już 21 lipca. Niektóre delegacje przyjechały wcześniej, aby przygotować swój obóz, zapoznać się z warunkami, oswoić z miejscem.

    Eurojam 2025 to największa impreza Konfederacji Europejskich Skautów (fr. Confédération Européenne de Scoutisme, CES). Polscy harcerze na Litwie, jako polska odmiana skautingu, należą do tej organizacji i w tym roku byli gospodarzami wydarzenia dla skautów z całej Europy.

    To wszystko pod okiem komendanta obozu Łukasza Mikielewicza oraz wicekomendantki Agaty Stankiewicz, która jednocześnie jest przewodniczącą Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie. Na otwarcie zlotu komendant Łukasz Mikielewicz symbolicznie zadął w róg. Po tym uczestników witało widowisko – ognie i efekty dymne.

    Harcerzy i skautów powitał koncert Bartka Urbanowicza oraz Witalego Walentynowicza z zespołu Black Biceps. Razem przygotowali widowisko dla uczestników. Nie był to ostatni koncert podczas tego zlotu.

    Część uczestników Eurojam 2025 (ze względu na futurystyczny motyw zlotu zapisywano jako Eurojam 3025).
    Część uczestników Eurojam 2025 (ze względu na futurystyczny motyw zlotu zapisywano jako Eurojam 3025)
    | Fot. Bartek Urbanowicz

    Eurojam odbywa się raz na cztery lata

    Eurojam ma miejsce co cztery lata, co stanowi o jego pokoleniowym doświadczeniu. – Dla organizacji należących do Konfederacji Europejskich Skautów Eurojam jest największym wydarzeniem czteroletniego cyklu, podobnym do olimpijskiego. Na przykład na ostatnim obozie zbudowano ogromny młyn zasilany bateriami słonecznymi, który obracał się i świecił diodami LED. Cykl oznacza po prostu okres między jednym a drugim Eurojamem. Poprzedni odbył się w 2022 r., obecny mieliśmy teraz, w 2025 r., a w 2021 r. zlot odwołano z powodu pandemii covid-19 – wyjaśnia w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Łukasz Mikielewicz, komendant obozu Eurojam 2025 i obecnie wiceprezydent Europejskiej Konfederacji Skautingu.

    Polscy harcerze na obóz wystawili delegację ok. 60 osób, wraz z ekipą organizacyjną. Jest to jak na Litwę duża liczba, szczególnie że Związek Harcerstwa Polskiego na Litwie ma mniejsze doświadczenie w strukturach organizacji niż inne kraje. Dla porównania najwięcej było Anglików i Belgów – po mniej więcej 80 i 70 osób.

    Nad jeziorem Bieliszki harcerze i skauci byli już od 21 lipca, czyli tydzień wcześniej. Około 70 osób przyjechało, aby zacząć przygotowania swoich obozów – wszak to wizytówka organizacji, która wystawia delegację. To też pokazuje, że dla bardziej doświadczonych członków skautingu Eurojam to wydarzenie bardzo wyczekiwane.

    – Dla organizacji działających w Konfederacji Europejskich Skautów od lat 70. Eurojam jest najważniejszym wydarzeniem. Przygotowują się do niego latami, a urlopy planują nawet dwa lata wcześniej. Dlatego Anglików, Belgów i Holendrów było trochę więcej lub tyle samo, ilu nas. W naszym przypadku problemem była kolizja terminów – tego lata odbył się też dwutygodniowy obóz całego ZHPnL, a zaraz po nim Eurojam. Niewielu uczestników chciało spędzić cztery tygodnie z rzędu na obozach, a rodzice często nie mogli ponieść podwójnych kosztów – tłumaczy Mikielewicz.

    Komendantem zlotu Eurojam 2025 jest Łukasz Mikielewicz (na zdjęciu w zaroście)
    | Fot. Bartek Urbanowicz

    Goście także spoza organizacji

    W trakcie zlotu na krótko przyjechało także Harcerstwo Polskie na Ukrainie. Nie są zrzeszeni w Europejskiej Konfederacji Skautingu, ale Eurojam dopuszcza na swoim zlocie gości, których wcześniej zaprasza.

    Była obecna też delegacja zaprzyjaźnionych z konfederacją harcerzy ze Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Jak wyjaśnia nasz rozmówca, tradycje ZHPnL i ZHR są bardzo podobne.

    – Mamy tradycje bardzo podobne do Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, to w końcu oni nas reaktywowali po odzyskaniu przez Litwę niepodległości. Tradycje pomiędzy skautami i harcerzami czasem jednak się różnią. Na przykład Belgowie traktują mundur jak zwykłą koszulę, zakładając go nawet przy budowie obozu. Jak wspominała już harcerka Wiktoria z Polski, nie znaczy to, że nie mają wartości – mają po prostu inaczej rozłożone priorytety – tłumaczy.

    Nacisk na integrację

    Łukasz Mikielewicz jako komendant obozu postanowił poprowadzić go na luźniejszych zasadach. Opierając się na swoim doświadczeniu poprzednich zlotów – a był na czterech, co nie jest częstym przypadkiem – postawił na większą swobodę w wyborze interesującego każdego uczestnika programu.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    – Eurojam trwał dla części uczestników niemal dwa tygodnie i był przede wszystkim festiwalem skautingu, okazją do spotkania znajomych i budowania nowych relacji. W odróżnieniu od poprzednich edycji program nie był wypełniony od rana do wieczora. Tym razem mieliśmy trochę inne podejście. Zamiast sztywnego harmonogramu przygotowaliśmy liczne warsztaty i zajęcia, między którymi uczestnicy mogli swobodnie wybierać. Wygospodarowaliśmy też więcej wolnego czasu, w którym można było grać w gry zespołowe, sportowe czy uczestniczyć w spontanicznych aktywnościach – wyjaśnia.

    – To sprzyjało integracji – nawet Belgowie, którzy zwykle trzymali się w swoim gronie, tym razem bardziej się otworzyli. Taki miałem cel, organizując to w ten sposób, i moim zdaniem udało się. Mam doświadczenie z poprzednich edycji Eurojamu, na których byłem czterokrotnie. Przypominam, że Eurojam odbywa się co cztery lata. Jednak cieszy, że po zjeździe słyszałem, iż udało się zachować, a nawet rozwinąć „ducha Eurojamu” – cieszy się Mikielewicz.

    Harcerze i skauci mieli do dyspozycji scenę i miejsce do rozbicia swoich zagród
    | Fot. Bartek Urbanowicz

    Symboliczne zdarzenie na koniec

    Nasz rozmówca podzielił się informacją, że otrzymał zaproszenie do pomocy w organizacji narodowego obozu skautów litewskich, który odbywa się raz na pięć lat.

    – Odmówiłem… Nie chciałem po trzyletnim projekcie brać się za kolejny pięcioletni, to za dużo. Symbolicznie, zaraz po apelu zamknięcia Eurojamu, rozerwał mi się mundur – można to traktować jako znak, by zacząć coś nowego lub wrócić do harcerstwa z nowym podejściem – żartuje nasz rozmówca.

    Jakie plany po Eurojamie? Przede wszystkim odpoczynek. – Teraz zamierza odpocząć, choć wydarzenie dodało mi wiele wiary w siebie. Był to największy projekt mojego życia, a harcerstwo pozwala młodym ludziom podejmować ryzyko i realizować zadania, których w innych środowiskach by im nie powierzono. W mojej ekipie były osoby w wieku 16–18 lat, często mi wcześniej nieznane, ale świetnie przygotowane do pracy dzięki wspólnemu modelowi harcerstwa – opowiada.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Wzrosło zainteresowanie CES

    Zachęcił też, aby promować harcerstwo, gdyż daje młodym ludziom duże możliwości. Podkreślił też, że wzrosło zainteresowanie wydarzeniami organizowanymi przez CES, czyli Konfederację Europejskich Skautów.

    – Być może kolejne wyzwanie podejmę poza harcerstwem, ale na pewno warto je promować, bo daje młodzieży radość i konkretne korzyści. W październiku odbędzie się zjazd szefów organizacji [Europejskiej Konfederacji Skautingu – przyp. red.], połączony ze spotkaniem młodych liderów w Hiszpanii. Wśród Polaków na Litwie chęć wyjazdu zgłosiły 31 osób, przy limicie 10 miejsc, gdy wcześniej mieliśmy problem znaleźć chętnych nawet na tę liczbę – ostateczne decyzje o wyborze uczestników podejmie zarząd – opowiada.

    Jak się dowiadujemy, Samorząd Rejonu Wileńskiego, który odpowiedział na prośbę harcerzy o wsparcie, załatwił dla harcerzy profesjonalną scenę z nagłośnieniem. Edward Kiejzik, doradca mera rejonu wileńskiego ds. kultury, sportu i turystyki, był w stałym bezpośrednim kontakcie z harcerzami.

    Przedostatni dzień Eurojamu, 2 sierpnia, był dniem wolnym od zajęć i warsztatów, była możliwość przyjazdu dla rodziców. Był to też dzień, kiedy zagrał zespół Green and Gold, w którego skład wchodzą byli lub obecni harcerze.

    3 sierpnia odbył się apel zamknięcia, po którym cały dzień poświęcono na zwijanie obozu. Był to dzień bez większych wydarzeń – było miejsce jedynie na opuszczenie flagi i oficjalne zakończenie.

    Obecna była także gościnna delegacja polskich harcerzy z Ukrainy
    | Fot. Bartek Urbanowicz

    To jeszcze nie koniec „zabawy”

    Jak podkreślił Łukasz Mikielewicz, chociaż zjazd dobiegł końca, to on jako komendant ma jeszcze dużo pracy rozliczeniowej.

    – Uczestnicy pojechali do domu, ale dla mnie jako komendanta cały „bal” dopiero się zaczyna. Po zakończeniu zlotu pozostały jeszcze prace rozliczeniowe: zebranie faktur, przygotowanie sprawozdania i materiałów medialnych. Te obowiązki potrwają co najmniej tydzień, a sam Eurojam pozostanie w pamięci organizatorów przez kilka miesięcy. Pod koniec października zakończy się także moja trzyletnia kadencja jako wiceprezesa Konfederacji Europejskich Skautów. Po tym już będę miał całkiem czystą kartę – nie mam już funkcji w harcerstwie, nie będę też miał funkcji w Konfederacji Europejskich Skautów – podkreśla.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Eurojam to skrót od European Jamboree (czyt. Dżambori). Jamboree to rodzaj zlotu skautów. Chociaż w Europie jest kilka organizacji skautingowych, które organizują Eurojam bądź do niego nawiązują, to wydarzenie w ramach Europejskiej Konfederacji Skautingu odbywa się co cztery lata.


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym dziennika „Kurier Wileński” Nr 33 (92) 16-22/08/2025

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    „Łapy precz od Rosji!”. Polska w 1920 r. przegrała wojnę informacyjną i niemal przestała istnieć

    Wojna polsko-rosyjska 1920 r. zakończyła się dla Polski obroną niepodległości. Była jednak wielką porażką informacyjną. Polska nie potrafiła przekonać świata, że musi przetrwać. „Łapy precz od Rosji!” – grzmiały...

    Nastolatkowie kontra Big-techy. Czy polskie szkoły na Litwie wezmą przykład z Gdyni?

    Poznajemy też projekt 3CLASS, którego założenia mogą być bardzo ważne dla przeciążonych polskich uczniów i nauczycieli na Litwie. Była to rozmowa dotycząca rzeczy trudnych, bez łatwych rozwiązań: o tym, dlaczego...

    Pędząc naprzód, nie zapomnijmy o tyłach

    Z dobrych wieści – odzyskujemy historię. Justyna Giedrojć opisuje powrót dzieł sztuki związanych z rodem Tyszkiewiczów na swoje prawowite miejsca. Z ciekawostek – przedstawiciel rodu otworzył na Litwie pierwszą...